U love me

środa, 27 listopada 2013

Poduszki za hafciki cz 2 czyli...

.... druga strona wymianki z Dusią z bloga Syndrom Kury Domowej.
Zanim jednak przejdę do tematu posta mam do Was pytanie. Czy ja ostatnio nie piszę po polskiemu???? (piegucha nie poprawiaj - tak ma być) Po niektórych Waszych komentarzach aż wróciłam do poprzedniego posta, żeby sprawdzić czy ja rzeczywiście napisałam lub chociaż dałam do zrozumienia, że rezygnuje z haftowania bombki sal-owej... I wiecie co - nie :) Nawet do głowy mi nie przyszło coś takiego. Owszem wyraziłam swoje zaniepokojenie, że przy takiej kolejce hafcików trzydniowych mogę po prostu nie zdążyć do tych świąt, ale znalazłam na to lepszy sposób niż zakończenie jej na tym etapie. Ale o tym w następnej notce... albo jeszcze w następnej :)
A teraz wracam na właściwy temat. I bardzo proszę nie czytać między wierszami ;)
Wczoraj o godzinie 2:15 po południu czasu irlandzkiego zawitał pod mój dach pan listonosz z wielką paką. Nareszcie przyszły tak wyczekiwane (nie tylko przeze mnie) poduszki od Dusi. Od razu bardzo przepraszam za zdjęcia, ale niestety nie udało mi się zrobić zdjęcia jaśkom bez towarzystwa. Oto najlepsze ujęcie cudownych poduszeczek...
 I jeszcze jedno.... Poduszeczki prawie w całości :)
 Mi też coś skapnęło :) I tak stałam się posiadaczką cudnej urody bombek szydełkowych, które zawisną już niedługo na naszej choince, zakładki i zawieszko-minipoduszeczki z mikołajkowym szydełkowym emblematem....
 Zdjęcie robione na szybcika, bo Tosio się uparł że sprawdzi wytrzymałość bombek :)
A tu dowód że poduszeczki są idealne. Pasują zarówno do małych główek jak i do foteli i sofy.
Dusiu z całego serca Ci dziękuję, za to że wczoraj był pierwszy wieczór bez walki o poduszkę. Wszystkie elementy paczki, zarówno dla chłopaków jak i dla mnie, cudowne i precyzyjnie wykonane. Dusiu jesteś Wielka :)
Tara.
PS. W tajemnicy Wam powiem, że różowa poduszeczka, która była przyczyną wieczornej niezgody, zakończyła swój żywot w dniu wczorajszym, w kominku tym samym podgrzewając atmosferę w naszych czterech ścianach... ale tym razem pozytywnie :)
***
bluebru nete - do bombki używam zabytkowej muliny firmy SARI. Podejrzewam, że wiekiem prawie dorównuje mi 
Małgorzata Zoltek - daje.... 
Haft i Patchwork - cierpliwość mnie jeszcze nie opuściła
Marta Myszkusia - broń Boże, nie rezygnuje
Czarownica999 - bo czasami w życiu trzeba wybierać pomiędzy tym co dobre dla nas i dla innych. Ja w tym wypadku wybrałam to drugie.
Zimna29 - żaden hafcik nie daje mi w kość :P

33 komentarze:

  1. Straszne te blogerki! :D Doszukuja sie drugiego dna! Wiesz, ja zartowalam! Z reszta mi kazdy haft daje w kosc, bo chce go skonczyc predko, zeby moc cos innego zaczac - i tak mi sie dluuuuzy! :D Buziaki! :*
    P.S. Cudne poduchy, widac, ze wojny juz nie bedzie!

    OdpowiedzUsuń
  2. ależ mają radości te szczęśliwe dzieciaki:):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dusia spisała się na medal! Przepiękne poduchy:)
    Hmmm... W kominku powiadasz? A co na to ekolodzy?;))))))
    Dobrego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  4. śliczne te poduchy a ich nowi właściciele rewelacyjni!

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie przesyłki bardzo cieszą, dobrze że kłótnie i walki zostały zakończone... Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rewelacyjne poduchy! miny dzieci mówią same za siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. To ja tez zajrzalam na komentarze, ale nikt nie pisal, ze rezygnujesz. To moze nie umiesz czytac po polskiemu?:P
    Mnie na zdjeciach najbardziej podoba sie ta radocha z przesylki:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Kasiu sliczne te poduchy!!! I te usmiechniete buzki tez ;). Ja patrze i sie ucze bo z dwojka to trzeba popracowac nad rola pacyfikatora :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Kasiu masz świetnych chłopaków;)))Są bardzo do siebie podobni i nawet miny do zdjęć robią takie same;))
    Kasiu,Twoje słowa o ich zadowoleniu z prezentów były zbędne,bo te zdjęcia mówią same za siebie;)Bombki sa magiczne;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie te chłopaki do Ciebie podobne ...

    OdpowiedzUsuń
  11. No to Dusia uszczęśliwiła ciebie i chłopaków. Poduszki bardzo przytulaśne.:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Poduszki z modelami są jeszcze piękniejsze i widać, że chłopcom sprawiły wielką radość, a to jest bezcenne:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Radość dzieciaków- bezcenna :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kasiu dla takiego widoku warto dzielić się z innymi - to dla mnie duża nagroda radość i miny Twoich chłopaków pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie dziwie się dzieciaczka że się poduszki spodobały , śliczne ,,,
    Prześliczne bombki , nie majak udane wymianki ,,,

    OdpowiedzUsuń
  16. Widać, że radocha wielka :)

    OdpowiedzUsuń
  17. szczęśliwość na buziach mówi wszystko!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ależ się ucieszyli, piękne podusie:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Fajne te poduszki ;) Ciekawam, czy mój syn tez będzie miał hopla na punkcie takich pozytywnych bohaterów?
    Pozdrawiam wieczornie!

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetne poduchy! U mnie autka też teraz na topie. Bombeczki też śliczne.

    OdpowiedzUsuń
  21. Aż miło popatrzeć na taką radość - fajne te Twoje chłopaki :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Aaaaa piekne fotki. Nie wiem co podziwiać - roześmiane buzie czy śliczne podusie (o bombkach nie wspomnę bo zwyczajnie zazdroszczę).

    OdpowiedzUsuń
  23. Spokój w domu rzecz bezcenna :)))))

    OdpowiedzUsuń
  24. Znam Dusi poduchy , a radość dzieci jest najcenniejsza pozdrawiam Anulka

    OdpowiedzUsuń
  25. Poduchy widać z sercem szyte , to teraz chłopaki
    tylko kolorowe sny będą mieli a i mama spokój
    odzyskała - super ;))) pozDrawiaM ciepło ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. wow , cudne te podusie i bombki tez cudne :) , ale najcudniej wyglądają Twoi dwaj modele :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetne poduchy! I dziwić się tu, że chłopaki nie chcieli się z nimi rozstać ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)