U love me

sobota, 31 stycznia 2015

Kolejne kalendarze

Muszę Wam się przyznać że bardzo mi się spodobało oprawianie kalendarzy w haftowane okładki. Już niedługo sezon na kalendarze dobiegnie końca. Ci co mieli mieć już mają, Ci co nie korzystają - w ogóle sobie swoich główek tym nie zaprzątują. Oto więc moje przedostatnie kalendarzowe okładki...
Hafciki znalezione u niezastępionej Teresy z bloga ONE OF A KIND i jej Wzorcowni...

Wersja oryginalna została trochę oskubana ale myślę że nie straciła uroku...

 Połączenie kolorystyczne zaczerpnęłam z mojego Drzewa Życia: turkus i brąz...


Czas teraz przerzucić się na okładki całoroczne, nieprawdaż??? Hmmm... notatniki, przepiśniki, adresowniki... Nic tylko tworzyć :)
***
elelia - powiem szczerze że żal by mi było haftować Haed na lnie... One najczęściej są w pełni pokryte krzyżykami i zakryłyby materiał całkowicie, dlatego ja wyszywam na kanwie 18ct dwoma nitkami muliny.
violka - ja posiadam vanish w proszku, do koloru. Zrobiłam z niego papkę w niewielkiej ilości wody i takie coś wtarłam w miejsca pomazania flamastrem. Resztę rozlałam na kanwę. Kanwa do poszewki. Poszewka do pralki. Pralka na 60 stopni i zeszło.
Agnieszka - motywacja jest wielka :)
Danuta Kielar - moje parkowanie ma miejsce tylko na końcu strony, więc nie jest do końca takie profesjonalne ;)


wtorek, 27 stycznia 2015

Znowu Wilki - tydzień 10

No niestety dzisiaj znowu pomęczę Was Wilkami. Nie dlatego że nie mam nic innego do pokazania. Po prostu pozostałe prace muszą poczekać na terminy ;)
Zapraszam, więc na szybki przegląd tygodnia 10tego...
Zanim się zaczął tamborek wyglądał tak...
 A pózniej działo się tak...
wieczór pierwszy...
 wieczór drugi...
 wieczór trzeci...
 wieczór czwarty...
 piaty...
 szósty....
 i siódmy...
W tym tygodniu też lecę dwie strony naraz.
W tym tygodniu przeżyłam też chwilę grozy. Pamietacie wpadkę z flamastrem którym koloruję już zrobione krzyżyki? Moje najmłodsze dziecko zechciało mi pomóc i pokolorowało mi kartkę z wzorem. Niestety kartka była na tamborku i flamaster znowu zaatakował kanwę. Uwierzcie mi, że jak to zobaczyłam zaczęłam płakać. To była masakra. Kanwa z tamborka, vanish w ataku, powłoczka i pralka. I wiecie co? ZESZŁO!!! I moje stare ślady też zeszły!!! Juhuuuuu :)
W sekrecie Wam powiem że Tosiek też to przeżył. Od tamtego czasu zarzeka sie że już nigdy nic mamie nie ruszy. Chyba czasem nie warto krzyczeć na niego. Płacz bardziej podziałał. Faceci :)
***
Monika Blezień - nie męczy :) Mam kilka projektów kolorowych do robienia pomiędzy Wilkami i taka odskocznia mi wystarczy
Aga Jarzębinowa - jeszcze trochę musimy i na jedno i na drugie poczekać ;)
raeszka - na moje szczęście nie każda z tych 23 stron jest w pełni zapełniona krzyżykami :)
Promyk - tez nie lubie jak ktoś mi nakazuje wyszyć coś na termin, ale tutaj mamy cały miesiąc więc nie jest źle :)

czwartek, 22 stycznia 2015

Wilki tydzień 9

Bez zbednego gadania, bo zatoki mi żyć nie dają, zapraszam na pokaz.
Tydzień 8 zakończył się tak...
Pierwszy dzień dziewiątego tygodnia to kolejne strony skończone. Tym razem leciałam dwie na raz...
 Dla tych wszystkich co się domagały ;) całość...
 12 stron wzoru zrobione. Dwa rzędy w całości. A tak to wygląda na tle płachty...
 Jeszcze tylko 23 strony i koniec :)
Tego samego wieczoru dorobilam jeszcze kilka krzyżyków ze strony następnej...
 Drugi wieczór... Krzyżyki po prawej to wysokość kolejnej kartki...
 Trzeci wieczór...
 Czwarty wieczór....
 Wieczór piąty...
 i szósty... Uff - ramka skończona...
 i wieczór siódmy... granica bialych krzyzyków po lewej to granica kolejnej strony wzoru...
No to lecę dalej ;)
***
Anna S - 650 :)
Aguska31 - zapraszam do Irlandii :)
Promyk - pamiętam Twoje niebo... Też zazdrościłam... A na sal zapraszam do Sylwii masz jeszcze 9 dni na wyhaftowanie styczniowej babeczki więc na pewno zdążysz :)
Zosia Samosia - bo to nas zna lepiej jak my sami ;)
piegucha - nie wykupiłam :) a już na pewno nie połowę ;)
Anek73 - ale za to na inne się skusiłaś :P a ja byłam twarda :)


wtorek, 20 stycznia 2015

Styczniowa babeczkowa karteczka

Miałam się nie zapisywać na żadne zabawy... Miałam, ale pokusa była silniejsza. Gdy Sylwia z bloga Ruda mama i jej pasje ogłosiła Sal od razu się do niego zgłosiłam...
No same powiedzcie czy koło takich słodkości można przejść obojętnie??? A na dodatek nie tuczą ;)
Postanowiłam z babeczek zrobić karteczki, bo w tym roku ich trochę powysyłam i dzisiaj pokaz pierwszej, która już bezpiecznie powędrowała do właścicielki...
 Słodycz w zbliżeniu...
 Napis z bloga Cardmaking by jolagg
 A tu w towarzystwie imieninowych prezentów...
Za miesiąc następna porcja słodkości :)
Na koniec jeszcze chciałabym sie pochwalić moim własnym prezentem pod choinkę. Własnym bo sama sobie go zrobiłam :) Dzisiaj odebrany z poczty, bo z Hameryki leciał...
 Jestem więc dzisiaj w prywatnym niebie. Nie przeszkadzać ;)
***
Ania Papierkiewicz - do dzieła. Szybko, łatwo i efektownie 
Haft i Patchwork - będę czekać ;)
eliszka8 - i to mi się w tych haftach podoba. Mało wysiłku a efekt powala
piegucha - wiem wiem ;) 
do wszystkich - ramki z taniego sklepu €1.50 za sztukę :)



niedziela, 18 stycznia 2015

Dziewczynka w żółtym płaszczyku.

Ten post powinien pojawić się w piątek (wg. mojego planu ;)). Powinien być o kolejnej książce przeczytanej przeze mnie. Ani jedno ani drugie założenie nie wypaliło ale mam nadzieję że mi wybaczycie. Pan Szczególny był u mnie na weekend. Same rozumiecie ;)
Jak już wcześniej pisałam mam do zrobienia jeszcze kilka zaległych prezentów z którymi nie wyrobiłam się przed świętami. Dzisiaj pokaz pierwszego. Prezent dla małej dziewczynki do pokoju. Wzór autorstwa Veronique Enginger pewnie przez wiele z Was znany. Ja na swoje potrzeby nazwałam go Dziewczynką w żółtym płaszczyku...
Tutaj z płaszczykiem w ręku...
o... płaszczyk już prawie założony...


A tu już gotowa do wyjścia...


A tak to wyglądało przed zaramkowaniem...
i już w rameczkach...



Jak myślicie? Komplecik się spodoba???
Mi się podoba :)
PS. W takich chwilach żałuję że same siusiaki wokół ;)
***
Renka - przy dużych haftach każdy musi znaleść swój własny sposób haftowania. Dla mnie są nim te nieucięte nitki. W ten sposób nie macham tamborkiem. 
Kasia Krzyżyk - tęskni... troszeczkę, bo i z Wilków czerpię ogrom przyjemności :)
piegucha - zapewniam Cię że w planach jest krócej niż 5 lat ;)
Aga Jarzębinowa - nigdy, a jak czasem mam dosyć szarości to mam maleństwa dla równowagi :) Powiem Ci po cichu że nie wiem czy podołałabym tym kolosom z setką kolorów :)



środa, 14 stycznia 2015

Wilki - tydzień 8

Myślałam że w tym tygodniu uda mi się skończyć pierwszy rząd. Niestety. Zabrakło dosłownie ciut ciut. Zresztą same zobaczcie.
Tydzień siódmy zakończył się tak...
 Za zdjęcie z pierwszego dnia przepraszam. Robione w słońcu ;)
 Drugi dzień...
 Trzeci...
 Czwarty...
 Piąty...
 Szósty...
 i siódmy...
No same powiedzcie czy to nie ciut ciut ;)
***
piegucha - mam Ci przypomnieć ile robiłaś kalendarz z kotami??? ;) Mam czas :)
asiab- jak wszędzie ??? ;)
Mevosa - zdrówka życzę 
Zosia Samosia - oczywiście że się skończy :)