U love me

środa, 31 października 2012

Dla jednych i dla drugich

Dla tych co dzisiejszy dzień traktują jak zabawę w przebieranki, zbieranie cukierków i czekoladek (czyli dla moich dzieci przede wszystkim)
HAPPY HALLOWEEN !

Dla tych, dla których ten dzień to czas wspominania o tych co odeszli...(czyli przede wszystki dla mnie)
Grzesiu, Tato, Babciu i Dziadku i  Joasiu - cały czas myślę...
*** 
Dzisiaj brak chęci na rzeczy tak przyziemne jak hafty..... Nie gniewajcie się, na komentarze odpowiem w następnym poście... Po prostu smętny dzień jak dla mnie.... I niebo też płacze....

wtorek, 30 października 2012

Kwiatowe rekolekcje - odsłona 2

Miałam Wam pokazać zrobioną jedną stronę haftu, ale mi nie wyszło. Moje oczy się wypaliły od tej instrukcji :( A jakoże od jutra postanowiłam skupić się w pełni nad prezentem do fb wymianki mikołajkowej pokazuje na jakim etapie jestem teraz.

Nie wiem czy Wy też to tak odbieracie jak ja, ale im dalej tym efekt lepszy :)
Jak robię ten obraz to widzę same plamy, które stają się niczym, ale jak spojrzę na to z odległości zaczynają pojawiać się piękne kwiaty :) I to jest magia xxx - to w nich pokochałam.... Z kanciastych kwadratów powstają rzeczy niezwykłe.
Tara.
***
Moje Małe Rękodzieło - masz niespodziankę na email-u :)
Anno - ta kolekcja gazetek dotyczy szydełkowania nie drutowania ;) Ja tam wolę robić szydełkiem bo wydaje mi się że efekty są szybciej widoczne.
Titanio - witam w moich skromnych progach. Rekolekcji... napewno nie rzucę w kąt :) Na razie jestem zmuszona do odłożenia na momencik na bok. Sprawy terminowe wzywają. Ale jak je skończe to pamiętaj!!! pojawiam się u Ciebie z chwalipieństwem :)
Dziewczynki - co do zakupków to jest to co Tygryski lubią najbardziej, a zwłaszcza takie wyszukane, wypatrzone wśród mnóstwa innych rzeczy :)
Witam kolejnego Obserwatora :) Mam nadzieję, że będziesz tu częstym gościem, bo im więcej nas tym cieplej :)
Buźka.

poniedziałek, 29 października 2012

Jak "jutro", które było "przed przedwczoraj" jest "dzisiaj"

Tytuł lekko pokręcony, ale tak naprawdę pełen logki. Mój ostatni post miał miejsce 25 października. Obiecałam Wam w nim, że "jutro" pokaże Wam moje zakupki. To "jutro" było "przed przedwczoraj" a zakupki demonstruje "dzisiaj" :) I teraz wszystko jasne! Od dzisiaj też zamiast słowa "jutro" zaczynam używać słowo "wkrótce", co bym nie wyszła na niesłowną :). No ale dosyć gadania, przejdźmy do oglądania. Oto moje skarby zdobyte w sh i lidl-u.
 Zestaw krawiecki z Lidl-a za jedyne 5€.
 Zestaw nici z sh.
 Te dwie szczególnie mnie ucieszyły. Srebna i złota - w sam raz do użycia przy pracach bożonarodzeniowych.
 Ale ten zestaw sprawił, że mój ryjek się uśmiechnął niesamowicie. Zestaw farb do malowania na tkaninach plus mazak zmywalny :) Miałam zamiar zamówić sobie taki specjalny do zaznaczania na kanwie xxx a teraz już nie muszę :)
W tym duzym pudełku jest miesznina krawiecki przydasiów. Nie robiłam zbliżeń bo każda z Was wie jak wygląda suwak czy centymetr.
W kiosku natomiast czekały na mnie Cross Stitch Gold....





  .... i Sztuka Szydełkowania
Kwadratami jestem w plecy. Na osiem mam tylko trzy, ale mam nadzieje, że po szale bożonarodzeniowym nadrobie zaległości.
Och gdyby doba miała 48h a Potwory spały 40.... Jak dobrze, że mam chociaż marzenia :)
Chciałam Wam także przedstawić naszego sierściucha. Jak do tej pory nie było okazji, a że asystował mi przy robieniu fotek do tego posta, więc i jemu kilka pstryknęłam. Jak widać flash za bardzo mu nie pasował. Oto Sharky:


Co do xxx to mój obrazek już za chwileczkę, już za momencik będzie miał ukończona strone siódmą, czyli 1/9 za mną, ale zdjęcia wkrótce ( nie"jutro";))
Tara
***
Szpinakożerco - mam takie samo zdanie na temat napisów żelem, dlatego mówię stanowcze "nie!" Od dzisiaj napisy drukowane, a jeśli odręczne to tylko długopisem.
Moje Małe Rekodzięło - oczy to ja mam do dupy, kret ze mnie niesamowity. Kolory kotka skradłam z Misia TT, więc za bardzo nie musiałam kombinować.
basiulula, Beato, Promyku, Jagno, bobinko - dziękuje za miłe słowa :)
Aniu, sylwusko - ja co do Halloween mam mieszane uczucia. Dla dzieciaków to super rozrywka. Te całe przebieranki i zbieranie słodyczy. Ale dla dorosłych to kolejny dzień, weekend, a nawet tydzień do napicia się. :( Ale co się dziwić jak wymyślili sobie 11 wolnych poniedziałków w roku i przesiadują wtedy w pubach... Ja tęsknie za wyprawami na groby, zapachem wypalanych zniczy, spacerami po zmroku na cmentarz spowity dymem i światełkami świec i za tą zadumą.... Niektóre święta są poprostu smutne...


czwartek, 25 października 2012

Happy Halloween

O zakupkach będzie jednak jutro. Nie chce mi się już robić zdjęć :/ Mam nadzieję, że mi to wybaczycie... Wszystko wina Tośka... zrobił sobie przerwę w godzinach 3-5.30 w nocy(!!!) i niestety musiałam mu towarzyszyć :( Wróciłam do łóźka o 6 i niestety moje baterie były już tak wyczerpane, że zaspałam... do przedszkola. Arthur miał więć Dzień Wagarowicza, ale jutro musimy pójść.
Jutro w ostatnim dniu przed Halloweenową przerwą będzie bal przebierańców :) Muszę się wziąść w garść ale jak Tosiek znowu będzie miał ochotę to moje muszę będę mogła sobie wsadzić w ....
No ale nie o tym miałam pisać. Chciałam Wam dzisiaj pokazać kolejną kartkę dla Pań w przedszkolu.
Wykorzystałam na nią październikowy obrazek z RR dimkowego.
Kolory dobrałam "na oko".
A tutaj karteczka:

Szczerze powiem wszystko mi się w niej podoba oprócz tego napisu... Juz wiem, że nie będę robiła ręcznych napisów i to jeszcze brokatowym klejem.... Ale nie mam siły już tego poprawiać. Jutro idzie w świat.
Tara
***
Igiełko, Aniu, Elu, realizacjo marzeń - dziekuję za wsparcie i proszę o więcej.



środa, 24 października 2012

Kwiatowe rekolekcje - odsłona 1

Chciałam się dzisiaj z Wami podzielić moimi przemyśleniami nad "Kwiatowymi rekolekcjami". Jak już wiecie jest to mój pierwszy obrazem produkcj chińskiej i napewno mogę powiedzieć, że:
Po pierwsze: zestaw ten powinien nazywać się do haftu półkrzyżykowego, bo jak na razie na tym etapie co jestem pełnych krzyżyków jest tyle co kot napłakał.
Po drugie: Instrukcja obsługi mnie poprostu dobija. Nie powiem jest ładnie wydana. Książeczka A4. Cały obrazek jest podzielony na 9 części, każda rozrysowana na oddzielnej stronie. Ale oznaczenia poszczególnych kolorów są masakryczne. Zresztą zobaczcie same:
  Jestem zmuszona skreslać te krzyżyki które już zrobiłam bo dawno bym się pogubiła.
A oto dlaczego. Całe krzyżyki są oznaczone jednym symbolem, a półkrzyżyki (których jest o niebo więcej) są oznaczone dwoma malutkimi symbolami.
 Jak patrze na to dłuższą chwilę to mi się wszystko zlewa. Mam nadzieję, że nie oślepne przez ten obrazek :)
Po trzecie: nienawidzę jak widzę kanwę spod spodu haftu. A tu nie dość, że mnóstwo półkrzyżyków, to jeszcze całe krzyżyki są robione tylko dwoma nitkami.
Z bliska jak na to patrzę masakra.
Wniosek:........
Z daleka nie wygląda to aż tak żle ;). Widzę zarysowujące się kwiatki i listki w trawie.

Będę tworzyła dalej!!!!
Tara.
***
Małgosiu, pelasiu, Elu - dziekuje za slowa uznania. Napewno bede Was informowac na bierząco  o postępach na rekolekcjami :)
Elu - pytanie do Ciebie. Skoro miałaś już takiego hiacynta, to czy zmieniałaś mu cała wodę, czy tylko dolewałaś jak wypił?? Bo moja robi się coś mętna....
Pozdrawiam i do zobaczenia do jutra. Jutro pokaże Wam kolejne moje zakupki :)


poniedziałek, 22 października 2012

Nowi...

Wiem. Sama postanowiłam, że chwilowo nie będę się za nic nowego zaberać tylko skupie się na mikołajkowym prezencie, ale.... tak sobie pomyślałam, że przeceż muszę mieć powodu żeby się z Wam spotykać :) I tak powodem tym będzie nowy hafcik, który już wskoczył mi na tamborek.
Tytuł: Kwiatowe rekolekcje. Produkcja: Made in China. Jest to pierwszy obrazek z tak dalekich stron i jak na razie to robie same półkrzyżyki.
Tak przedstawia sie dolny lewy róg ( od tego zawsze zaczynam i pnę się do góry). Obrazek będzie spory jak na moje dotychczasowe obrazki - szczerze mówiąc to jak na razie największy - 154 na 210 krzyzyków na 14tce. Będzie także chyba najbardziej urozmaiconym: łączone nitki, krzyżyki z dwóch włókien muliny (to normalne), ale półkrzyżyki i z 2, i z 3 a nawet i z 6ciu(!!!). Efekt końcowy pozostawie Wam do ocenienia... Ale to za jakiś czas, bo nadal będę się oddawać hafceniu niespodzianki. Wymysliłam sobie, że "Rekolekcje" będą w użyciu w ciągu dnia, kiedy mi potwory na to pozwolą i wieczorami jeśli coś ciekawego będzie akurat w telewizji (czyli najczęściej w weekendy). Prezent natomiast będzie się tworzył jak już udam się do łóżka, tuż przed snem w ciszy i spokoju :) W końcu musi być bez zarzutu :)
A teraz z innej beczki. Oto mój nowy domownik. Hiacynt w wazonie... Plan jest taki, że ma być niebieski.
Jaki będzie, to się okaże. Trochę mnie zastanawia czy nie zgnije zanim się wykluje z tej cebulki. Jak na razie dzielnie wypuszcza korzenie.
I to tyle z nowości w moim domku. Idę pobuszować u Was i spać, bo tylko Tosiek wie jak długi sen mnie czeka tej nocy.
Tara
***
blasiuk - ja się staram powstrzymywać od przekleństw, bo Arthur szybko łapie, ale ciężko idzie mu to wyplenić
piegucha - w Polsce to nie byłoby z tym problemu, ale tutaj.... ja tutaj nigdy nie widziałam zakładu szklarskiego, więc łatwiej mi będzie kupić nową ramkę. Tylko teraz rozchodzi się o wymiary bo drzewko, tzn kanwę przycięłam na wymiar tamtej... W razie najgorszego będę kombinować :) A jeśli chodzi o pracę w "ręcach" parę razy próbowałam, ale jakoś mi się wydaje, że wtedy xxx nie są równe...
Moje Małe Rękodzieło - Ty mi tutaj nie wyskakuj z takimi tekstami. Ja robie xxx od czerwca, nie mam ich za wiele na swoim końcie, ale postanowiłam zrobić to drzewko, bo je pokochałam miłością natychmiastową.... Idź za głosem serca!!! Rób to co kochasz!!! Nieważne jaki rozmiar....
Aniu, Elu - dziękuję, za słowa otuchy w sprawie prezentu. Mam tylko nadzieję, że osoby biorące udział nie będą oceniać, jakby to nazwać materialnie swoich podarunków ( czyli: ja dostałam taki mały obrazek, a ja nie chciałam kolczyków itd...) tylko skupią się w radości na tym, że ktoś robił to z myślą o nich i wsadził w to wiele uczucia....
Patrycjo - dziekuje za pochwałę :)
Promyku - spieprz..... ramki to kolejne koszta naszego hobby :)
Buźka






sobota, 20 października 2012

O tym jak radość i złość zagościły w mym sercu jednocześnie

Moje drogie ukończyłam dziś SAL Before Christmas. Nareszcie ! Jakaż była ma radość gdy postawiłam ostatnie krzyżyki. Muszę się przyznać, że te śliwki (czy co to są za owoce) doprowadzały mnie już do szewskiej pasji. Non stop zmieniać kolor troszkę haftu i od nowa... ale udało się. Korzystając z okazji, że młodszy Potwór spał zabrałam się za oprawianie. Więc wyprasowałam... wycięłam pod ramkę, wyczyściłam szybkę i.... wkładam już moje drzewko a tu słysze "pyk". I tu nastąpiło moje wku.....rzenie. Poszła mi szybka w ramce :/ Kupiłam tą ramkę z myślą o tych tylko krzyżykach. Innej o tych wymiarach nie posiadam. Możecie sobie wyobrazić jakie słowa cisnęły mi się na język, ale że Arthur asystował mi przy całej operacji ograniczyłam się tylko do "kurde belans", bo pepla zaraz wszystko powtarza. Dlatego też pokaże Wam dzisiaj tylko skończony i wyprasowany obrazek.



Jak tylko dostanę gdzieś ramkę to zaraz go oprawię. Na razie niestety musi wylądować w mojej walizce.
Tara
***
Ogólnie - dziękuję za słowa pochwał skierowane w strone regaliku.
Beata - uwierz mi, że ta akurat książka lepiej się zrealizowała na mebelku niż stać na półce i zbierać kurz. Kupiłam ją w chwili myśli dietetowej, przeczytałam i doszłam do wniosku, że chrzanie to. Przejde kiedys na dietę "MŻ" (mniej żreć) i efekt będzie taki sam.
piegucha - ten stojak dostałam w prezencie. do tej pory też wszystko robiłam na tamborku w rekach, ale stojak sprawdza się świetnie przy french knot-ach lub backstitch-ach. Nie musze non stop zmieniać położenia tamborka no i mam obie ręce wolne :)
Elu - jeśli chodzi o wymiankę to moje jedyne niepewności są takie, że osoba dla której robię paczkę to hafciarka ze stażem, a ja mam na razie kilka prac na swoim koncie... nie wiem jak przyjmie ona mój obrazek... ale staram się jak nigdy... zobaczymy.
Witam dwóch kolejnych Obserwatorów. Witam też tych co wpadają tutaj bez ujawniania :)

Wielka Buźka dla Was wszystkich :)

niedziela, 14 października 2012

Po wielkich trudach...

... udało mi się w końcu ukończyć mój kolejny mebel recyclingowy. Oto mój regał wykonany z kartonów, kleju i kawałków książki ( dieta Atkinsa poszła w ruch - trochę niezgodnie z przeznaczeniem :)).
Tutaj na razie goły i wesoły na środku pokoju. Błagam nie patrzcie na bałagan po bokach - już go nie ma, bo wszystko sobie poukładałam i regalik wygląda teraz tak:
Jak widzicie dzielnie go wspiera moja jeszcze! nie dokończona Madame. Niestety jeszcze trochę będzie w takim stanie, bo rzuciłam teraz wszystko na bok i skupiam sie nad przygotowaniem niespodzianki na mikołajkową wymiankę organizowaną na fb (skądinąd przeze mnie). Tak więc nie będę miała za bardzo co tutaj pokazywać przez jakiś czas, bo jak prezent to prezent - musi być niespodzianką.
Mogę Wam tylko powiedzieć, że przeszukałam tony wzorów bożonarodzeniowych i żaden mi nie przypadł do gustu, więc robie wzór, który mam w swoich zbiorach. Niestety rozdzielczość jest tak do d... że muszę go najpierw przerysować na papier milimetrowy :/ Jak to mówią "Nie miała baba kłopotu to się za organizowanie wymianki wzięła":)
Tara
***
Elu - nie wiedziałam, że Ty to Ty :) cieszę się, że bierzesz udział w wymiance.
Kal32 - dziekuje za gratulacje i witam u siebie.
Moje Małe Rękodzieło - ja się z zasady nie zakładam, bo.... zawsze przegrywam :P
Promyku - dziękuję i proszę się częstować 
Witam też kolejnego nowego obserwatora. Jest was już 65- ciu :) Juuupi !




piątek, 12 października 2012

Moje pierwsze wyróżnienie

Dostałam dzisiaj pierwsze w mojej karierze blogowej wyróżnienie od Eli z Zakatku pełnego barw

Bardzo Ci Elu dziękuję. Ten naprawdę niewielki gest dał mi do zrozumienia, że moja przygoda z xxx ma sens, nawet jeśli niektórzy wokół pukają się w czoło (no niestety są  tacy :().
Jako, że Ela nie okresliła ilu osobom ja mam je przekazać, więc idąc na łatwiznę daję je Wam wszystkim, które tu zaglądacie. A teraz za co:
- za wsparcie, nie tylko w sprawach twórczych, ale i życia codziennego
- za to, że jesteście obok, choć naprawdę dzielą nas tysiące kilometrów czasami
- za to jakie jesteście - życzliwe, skore do pomocy i pochwał, a czasem i potraficie wygarnąć prawdę bez ogródek
- za Wasze prace, które czasami powodują, że szczęka mi opada do samej ziemi
 Ogólnie za całokształt :)
Dziękuję, że mnie przygarnęłyście i pozwoliłyście mi się poczuć jak wśród swoich.
Tara.
***
Do wszystkich - bardzo się cieszę, że podobały się Wam moje ostatnie zakupki, bo już się zaczęłam martwić, że coś ze mną nie tak jest. Ja poprostu uwielbiam takie szperanie po sklepach i wyszukiwanie "skarbów"
piegucha - czego Ty się dziwisz. Trzeba się chwalić tak sławnymi znajomymi :). Nie każdż z nas publikuja na łamach gazety, i to nie byle jakiej , bo ogólnoświatowej
Moje Małe Rękodzieło - pisałam już u Ciebie, napisze i tutaj. Bardzo się cieszę że krzyżyki zaczynają powoli mieć miejsce i w twoim świecie. Idzie Ci świetnie i nie przestawaj. Moje Drogie Panie zapraszam do Koleżanki na bloga i podziwiac mi pierwsze kroki w hafceniu. 

środa, 10 października 2012

Ze sklepów

Dzisiaj będę się głównie chwalić. A co! Jak mam czym to czemu nie :P Oto co w najbliższym czasie udało mi się dostać w moich wypasionych towarem sklepach:

Podwójne zestawy nalepek 3D na świąteczne kartki
Taśma samoprzylepna "z miłością" do pudełka z przydasiami i trzy mulinki. Na podstawie tych mulinek zaprezentuje Wam "wypas" tutejszych sklepów. Mam w planach wyhafcić różyczkę z kompletu irysy+tulipany - do niej z 18 kolorów mi potrzebnych w pasmanterii dostałam całe 2! I drugi obrazek który mam w planach (nie powiem co to - niespodzianka) na 10 kolorów - zakupiłam 1. To jest zaopatrzenie :/ Masakra.
W kiosku ruchu natomiast czekały na mnie moje gazetki.
Kolejny numer z serii o szydełkowaniu
i TWOCS
Chociaż Pani z kiosku mnie nie zawodzi :)
I to tyle z moich wypasionych zakupów. A teraz z innej beczki. Jak wiecie, albo i nie wiecie, nasza koleżanka Piegucha z Pieguchowa została znowu wydrukowana w gazecie. No właściwie to jej twór nie Ona sama :) A oto artykuł... artykulik:

Przepraszam za jakość, ale starałam się żeby flesz nie zasłonił mi tekstu  zdjęcie bez wydaje mi się najlepsze. Gratuluje Koleżanko kolejnej publikacji. Czy ty przypadkiem już tam nie robisz na etacie????

Wracam do mojego regaliku... Przez to, że słoneczko chodzi szybciej spać mnie wszystko idzie jak krew z nosa.
Tara
***
Patrycja, piegucha - mi walizeczka sie tez bardzo podoba :P - no i oczywiście cena mówiła do mnie "weź mnie do domu"
piegucha - zdjęcia wysłane, daj znać czy poprawić czy Ci starczy. Jeszcze raz gratuluje.
Promyk - to Ty mi wiecej tutaj takich głupot nie wypisuj :) bo ja wszystkie Wasze komentarze do serca sobie biorę!
sylwuska, Elu - dzieki za wsparcie w pracy nad kocykiem. 
Elu - jeśli spodoba Ci się ten projekt, to jak podasz mi email to mogę Ci wysyłać schematy na każdy kwadrat - tylko w wersji angielskiej :( to nie wiem czy Ci się przyda...
Moje Małe Rękodzieło - to do dzieła, zabieraj się za xxx... a tak między nami ja też czekam z niecierpliwością na koniec prac :P
No i na koniec przepraszam, ale jestem świnia... W ostatnim poście nie wspomniałam o kolejnym Obserwatorze! Przepraszam i witam w moim świecie.
Lece kleić...



niedziela, 7 października 2012

A jutro....

zmieniło się w pojutrze, a biorąc pod uwagę czas polski popojutrze. A to wszystko wina Promyka - wzięłam sobie do serca jej zakaz pojawiania się tutaj bez zdjęć. :) A wczoraj poprostu organicznie byłam wykończona. Tosiek daje mi do wiwatu z porannym wstawaniem. Wczoraj np. 5 rano! A gdy o 8 poszedł na drzemkę, to był już czas budzić Artka do przedszkola. Wróciłam to Tosiek wstał... Minęły trzy godzinki i trza było wracać po starszego. No i do końca dnia, a nawet dłużej, bo słoneczko już dawno poszło spać miałam na głowie dwa potworki. Dzień "pracy" skończył się dla mnie o 22iej, więc postanowiłam, że teraz czas dla mnie. Zabrałam się za drzewko sal-owe, ale... zasypiałam na siedząco. Boże! Skąd oni biorą tyle energii?????? No, ale dosyć gadania. Miały być zdjęcia, więc do dzieła.
Na pierwszy rzut: SAL-owe drzewko. Z wielkim oporem skonczyło wypuszczać listki i teraz zaczyna rodzić owoce.
Powiem Wam szczerze, że im bliżej końca tym oporniej mi to idzie. Chciałabym już zacząć coś nowego, ale postanowiłam, że najpierw dokończe niedokończone i dopiero zajmę się czymś nowym.
A mam czym. Na fb powstała nowa grupa. Haft krzyżykowy - co mi zalega w szafie, sprzedaż, wymiana
 Kto jeszcze nie zna - zapraszam. A oto co udało mi się tam dostać:
No i jak tu nie chcieć skończyć tego co się ma na tamborku.
Jeśli już mowa o zakupkach oto moje kolejne skarby z sh za całe 4€:
Pewnie jesteście ciekawe przeznaczenia. Bez obaw. Zaraz się dowiecie :)
Od jakiegoś czasu w naszych kioskach wychodzi seria "The Art of Crochet" - czyli Sztuka szydełkowania. Jestem już posiadaczką pięciu numerów. Do każdego numeru dołączony jest motek wełny z którego ma powstać jeden kwadrat, a całość czyli 120 kwadratów ma stworzyć koc. Jak na razie mam zrobione trzy pierwsze części.
Kwadrat nr 1:
Kwadrat nr 2:
 I kwadrat nr 3:
Nie są jeszcze ponaciagane do 13 cm, więc każdy ma wymiar coś koło 13tki.
A tak wygląda całość:
Jak widzicie puszeczka spełnia zadanie pojemnika na moteczki :)
A oto co zawiera walizeczka:
Jest to miejsce zbiorcze wszystkich moich wypocinków, które muszą jeszcze poczekać na zaistnienie w świecie :)
W tym tygodniu w kiosku czekał na mnie również kolejny numer Cross Stitch Crazy.
wraz z prezentem w postaci zestawu do wykonania kartki na Boże Narodzenie
A oto kilka przykładów co zawiera w środku:


Co prawda to ostatnie zdjęcie już mnie nie dotyczy, bo oba potwork mają pierwsze świeta za sobą, ale zawsze można zacząć robić pamiątki kolejnych świat (drugich, trzecich itd)
No i to by było na tyle. U mnie już też jest popojutrze, bo w międzyczasie Tosiowaty postanowił sobie zrobic aktywną przerwę w spaniu na ok. godzinę :/
Podejdę jeszcze na chwilkę do Was i spadam haśki lulu.
Tara.
***
Madziorek - cieszę się, że i w Twoich oczach moje koniki zyskały uznanie
Ania - z niecierpliwością czekam na Twojeg misia
Beata, Ela, sylwuska, Moje małe rękodzieło - dziekuje że znowu zaszczyciłyście mnie swoją obecnością
Patrycja - skoro kiedyś haftowanie przynosiło Ci przyjemność to czemu by do tego nie powrócić??? Tak mało rzeczy w życiu daje nam radość... nie odrzucajmy ich.
Nieplączącej niteczki Wam życzę. Dobranoc.