Gdy tylko Beatka pochwaliła mi się swoją nową szafeczką na klucze, bez jakichkolwiek pytań rzuciłam hasło: "wyhaftuję Ci klucz!!! Taki wiesz... francuski ". Sama właścicielka nie miała nic do gadania i chociaż widziałam po jej minie, że raczej z pomysłu wyhaftowania klucza "francuskiego" nie jest zadowolona, dostałam zgodę na ozdobienie nowego nabytku ;)
Oczywiście ani mi się śniło haftować klucz francuski. W wyobraźni miałam już wzór na znany większości z Was klucz Veronique Enginger. Tego niestety Beatce nie powiedziałam ;)
Praca nad hafcikiem przebiegała bardzo sprawnie. Po pierwszym wieczorze mój klucz składał się już z 2 kolorów (3 w sumie)...
A następnego dnia doszedł kolor trzeci...
Kokardka po jednej stronie...
... oraz kokardka po drugiej stronie plus kwiatki...
Zrezygnowałam z haftowania malutkich elementów na około klucza, gdyż tworzyły zamykały one haft w kształcie koła, a moja docelowa ramka była kwadratowa.
Oto kilka zbliżeń po ukończeniu backstitchy...
i klucz w całości jeszcze na tamborku...
Użyłam do niego mulin DMC wg. rozpiski plus Len obrazkowy 32ct kolor: piaskowy antyczny.
Jak tylko haft został przeprasowany i naklejony na kartonik, pobiegłam do Beaty i zamontowałam go w okienko szafeczki...
Zdjęcia na leżąco, bo w pozycji stojącej w szybce odbijało się światło. Szafeczka w ten weekend zawiśnie na swoim miejscu ciesząc oko :)
Klucz ten zgłaszam do zabawy Small Sal 2016 zorganizowanej przez Heather z bloga
Stitching Lotus
***
Od fuksji nie da się odejść. Niedługo kolejna odsłona ;)