U love me

wtorek, 31 stycznia 2017

Bezstresowe haftowanie, czyli chiński Afremov - 1

Tego posta piszę do Was już drugi tydzień. Choroba znowu wprosiła się do nas i tym razem zaatakowała wszystkich. Dla urozmaicenia każdemu przypadło co innego - Antek dostał grypę, Artur - zatrucie pokarmowe a ja - szalone zatoki. Żyć nie umierać... Po tym weekendzie to nie do końca wiem jak się nazywam...
Zbliża się jednak koniec stycznia (właściwie to jego ostatnie tchnienia), a ja nadal nie pokazałam Wam co nowego weszło u mnie na tamborek wraz z Nowym Rokiem (a raczej końcówką starego), dlatego z przytłumionymi wszystkimi zmysłami przychodzę do Was dzisiaj z pierwszym pokazem mojego Afremov-a.
Zanim jednak pokaże Wam co i jak zmajstrowałam słów kilka o harmonogramie hafciarskim na ten rok.
Hasło przewodnie, które towarzyszy mi od stycznia, a właściwie od końcówki grudnia, brzmi  
NO RUSH - bez pośpiechu
Postanowiłam haftować te wzory, które chciałabym aby nie wylądowały w szufladzie. Chciałabym pozapełniać ściany w moim domu. Równocześnie postanowiłam haftować bez daty końcowej - stąd moja uboga frekwencja w zabawach hafciarskich.
Podzieliłam też sobie każdy miesiąc na cykle i tak: przez pierwsze dwa tygodnie mam zamiar zajmować się nowym haftem. Nazbierałam ich dosyć sporą kolekcję i nadszedł czas, żeby te zbiory zacząć wyszywać.
Później dzień lub dwa przerwy na papierkowe karteczki, które powstają zdecydowanie szybciej niż hafty.
Następnie małe nakiedysie na zabawę Small Sal, a resztę czasu jaki mi pozostał w miesiącu przeznaczam na walkę z Ufo-kami.
W ten sposób mam zamiar nie zanudzić Was i siebie ;)
OK. Tyle tytułem wstępu (ale ja się rozgadałam, to chyba po lekach ;)). Wracamy do Afremov-a.
W zeszłym roku na Aliexpress zakupiłam dwa zestawy z jego obrazami. Dzielnie się trzymałam aby jednak skupić się na ufo-kach i ich nie zacząć. Do końcówki grudnia. Po podsumowaniu rocznym stwierdziłam, że zasłużyłam na coś nowego. W końcu zakończyłam Ufo-kowy rok z wynikiem 6 na 8.
I tak tuż przed Sylwestrem wyciągnęłam zestaw będący reprodukcją obrazu Paryż moich marzeń.
Wzór to środkowy wycinek tego obrazu. Zestaw składał się z papierowego wzoru, posortowanej muliny i kanwy podmalowanej 11ct. Całość to 257 na 185 krzyżyków.
Na początku miałam zamiar zmienić kanwę na drobniejszą, ale odeszłam od tego i poszłam na łatwiznę.
Chińska kanwa ze wzorem jest tak perfekcyjnie wykonana, że właściwie nie korzystam  z papierowej wersji. Haftuje kolorami dla ograniczenia chwil na wyszukiwanie danej muliny i tak na początek zajęłam się kolorem czarnym, którego było we wzorze najwięcej...
A następnie pociągnęłam jeden z odcieni kremowego i czerwieni...

Na dzień dzisiejszy kanwa prezentuje się tak...
Wiem, wiem. Niewiele widać. Zwłaszcza, że kolory symboli na kanwie mają się nijak do kolorów jakie muszę użyć ( np. kolor czarny to były zielone kwadraty), ale myślę że z kolejnymi nitkami obraz będzie bardziej przypominał oryginał.
A na razie wracam się leczyć, bo igły nie tknęłam od kilku dnia, a Ufo samo się nie zrobi.
Buziaki i trzymajcie się ciepło, bo świństwa latają w powietrzu.
***




niedziela, 29 stycznia 2017

Small Sal 2017 - styczeń

To już mój drugi rok jak biorę udział w zabawie u Heather z bloga Stitching Lotus. Zabawie, która polega na haftowaniu małych obrazków. W zeszłym roku te moje haftowane maleństwa powstawały pod wpływem potrzeby. A to był prezent na czyjeś urodziny czy imieniny, a to hafcik na podziękowanie czy ku pamięci, czy hafty, które mnie zauroczyły i po prostu musiałam je mieć.
W tym roku postanowiłam tworzyć maleństwa bez okazji... Do pudełka... Do wykorzystania w przyszłości, bo przecież fajnie jest mieć zapas takich maleństw już wyhaftowanych, wyprasowanych, gotowych... I tylko jak przyjdzie okazja (a na pewno przyjdzie) dokładasz tylko oprawę i fruuu...
Nie wiedziałam za bardzo jak te hafciki nazwać i tu pozwolę sobie na "kradzież". Przeglądając Wasze blogi trafiłam do Susan z bloga Hafty i marzenia... do spełnienia i Ona tak fajnie nazwała takie twory... Nakiedysie :)
No czyż nie jest to jak najbardziej akuratna nazwa?
Tak, więc... Proszę Państwa oto moje styczniowe Nakiedysie...


Wzorki pochodzą z moich zapasów gazetkowych, które namiętnie kupowałam na początku swojej znajomości z haftem (no bo przecież zachwycało mnie wszystko ;)). Nadszedł, więc wreszcie czas aby te zbiory wykorzystać.
Babeczka różowa powstała na kanwie 18ct a błękitna na 16ct. Różnica w wielkości widoczna poniżej...
I tak sobie poszły do pudełeczka. A ja całkiem zadowolona jestem, bo taki słitaśny zestaw wyszedł... a co z niego powstanie to się w bliższym lub dalszym czasie okaże ;)
A Wy robicie Nakiedysie czy raczej wolicie haftować na bieżąco???
***
Nawet nie wiecie jak rosłam gdy czytałam Wasze komentarze dotyczące moich kartkowych wypocin. Forma CAS to zdecydowanie mój styl. Nigdy nie będę warstwić, ozdabiać i bogacich moich kartek, bo po prostu tego nie potrafię (z zazdrością patrzę na Wasze cuda). Poza tym haft krzyżykowy to moja miłość nr1, więc jak mam jakieś fundusze na wydanie na hobby to oczywiście pójdą na hafcikowe przydasie a nie papierkowe.  Tym bardziej, więc się cieszę, że nie posiadając zaplecza przydasiowego mogę stworzyć coś, co się spodoba. Duża buźka dla Was :*
Anna Iwańska - dziękuje za powitanie w zabawie. Pomysł na ostatnie karteczki nie jest mój a pochodzi z niezawodnego Pinteresta. Częstuj się dowoli :)
Jarzębinowa - kurcze... no cieszę się jak dziecko ;)
Agata Baran - jemiołą i ja się zachwycam ;)



piątek, 20 stycznia 2017

Kartki przez cały rok - styczeń

Bardzo Wam dziękuję za komplementy skierowane w kierunku karteczki z jemiołą.  Może jednak drzemie we mnie jakaś papierkowa dusza ;) A skoro jemiołowa kartka zdobyła tyle pozytywów to postanowiłam iść za ciosem i dzisiaj kolejne papierkowe tworki w drugiej zabawie karteczkowej. Tym razem prowadzona przez Anię . U Ani co miesiąc będziemy tworzyć kartki okolicznościowe, wielkanocne i bożonarodzeniowe.
Najpierw banerek na styczeń...


Zadanie polegało na stworzeniu karteczek, które będą zawierały trzy elementy z podanego powyżej schematu (w linii prostej, ukośnej lub poziomej). Oto co mi przyniosła karteczkowa wena...
Kartka na Boże Narodzenie to bliźniacza kartka tej, którą zrobiłam w zabawie u Uli.
Jak widzicie trochę ją przerobiłam na potrzeby tej zabawy. Boczne paseczki są czerwone a bukiecik jemioły dostał kokardkę ze sznurka...
Linia z bingo to: kwiat/roslina - nitka/sznurek - czerwony
Dwie kolejne karteczki to karteczki wielkanocne. Dwie, bo Wielkanoc jest wcześniej, więc chciałabym mieć większy zapas karteczek.
Pierwsza z nich wygląda tak...

Wszystko co w niej wykorzystałam to zapasy domowe, a linia z bingo to: zielony - koło - ramka lub sznurek - napis - koło
Druga wyszła tak...

Grafika kurczaczka z internetu, napis od jolagg. Linia z bingo to: zwierzę - napis - grafika.
I dwie ostatnie karteczki to karteczki na urodziny. Będą w sam raz na zabawę urodzinową na jaką się zapisałam w tym roku.

W całości wykonana z moich skromnych zapasów, a linia to ramka - napis - roślina.
I taka...

Tutaj linia z bingo to: zielony (krateczka na napisie) - koło (perełki) - ramka (napis).
I jeszcze na koniec wszystkie karteczki razem...
Mam nadzieję, że podołałam wyzwaniu. Szczerze powiedziawszy jak je zrobiłam to zadowolona byłam tylko z jemioły, ale jak spojrzałam na nie następnego dnia to jakoś tak i reszta zyskała moją aprobatę.
 A Wy co o nich myślicie???
***
Alojka - nieprzeładowanie to mój styl. Zdecydowanie ;)
Marille - byłam, widziałam i gratuluje prac 
magdus208 - widziałam na jednym z blogów zabawę w bombkowanie przez cały rok, więc masz szansę zrealizować swoje marzenie
Agata Baran - kontynuuj. We mnie masz wiernego kibica :)
Jarzębinowa - Twoje słowa wiele dla mnie znaczą :*
Ula K. - niewielka wypukłość na kartce to szczyt moich wariacji ;)
Promyk - oczywiście, że poszłam ;) wyzwania w życiu są ważne :)








wtorek, 17 stycznia 2017

Kartki BN 2017 - styczeń

Kto z Was jeszcze nie słyszał o zabawie karteczkowej u Uli  to niech szybko do niej pędzi po szczegóły. Cały zeszły rok podglądałam jak inni brali w niej udział. Bardzo mi się podobała różnorodność tematów, a także cuda jakie przez ten czas tworzyły uczestniczki. W tym roku postanowiłam i ja podjąć wyzwanie i w planie mam mieć na koniec roku minimum 12 karteczek na Boże Narodzenie.
Postanowiłam, o czym już pisałam w poście z planami na ten rok, że w tej zabawie będę się wyżywać papierkowo. Korzystam z tego co mam w zapasach a także z bogactw internetu. Co mi z tego wyjdzie... Zobaczymy...
Dzisiaj zapraszam na pokaz pierwszej karteczki. Temat na styczeń to jemioła.
Grafikę jemioły znalazłam na pinterescie. W oryginale jemioła miała formę kuli do powieszenia jako ozdoba świąteczna. Ja wydrukowałam ją w mniejszej wersji, troszkę spłaszczyłam i dzięki kostkom dystansowym uzyskałam grafikę 3D...
Po bokach zastosowałam paseczki papieru z ostrokrzewem, a napis pochodzi od jolagg
A tak prezentuje się w całości...
... i nawet jestem zadowolona :)
Może być???
***
Bardzo ale to bardzo dziękuję za taki ogrom pozytywnych komentarzy. Moje serce rośnie po ich czytaniu. Jeszcze raz utwierdziłyście mnie, że Choinka 2016 to był dobry pomysł dla nas wszystkich. Buźki dla Was :*

piątek, 13 stycznia 2017

Choinka 2016 - podsumowanie całoroczne

W zeszłym roku byłam organizatorką zabawy Choinka2016. Impulsem do jej stworzenia była chęć posiadania choinki obwieszonej własnoręcznymi ozdobami. Jak wiadomo w grupie raźniej, więc do wspólnego przygotowywania się do świąt zaprosiłam i Was. I przybyłyście!
bozenas
Iwona
 Bez Waszego wsparcia, bez Waszych cudnych prac, którymi się przez cały rok chwaliłyście, moje marzenie o handmadowej choince byłoby na pewno niezrealizowane. To, że co miesiąc w okolicy 24tego dnia musiałam zrobić post na blogu, abyście zalinkowały Wasze prace, było tak wielkim kopem motywacyjnym, że nawet nie zdajecie sobie sprawy.
Danusia
Promyk
Dobra rada dla Was - jeśli macie jakieś marzenie robótkowe zaproście do niego innych, ustalcie terminy, powiedzcie o nim głośno światu. Wtedy choćby się waliło i paliło nie odpuścicie... no bo jak? Organizatorce nie wypada ;)
 Hanulek
Dzisiejszy post ozdabiają Wasze cuda (dziękuję za zdjęcia zbiorcze). Niektóre z Was przesłały mi je bezpośrednio,a niektóre pozwoliłam sobie "podkraść" z Waszych blogów. Mam nadzieję, że się na mnie nie gniewacie.
Irena
Pasje Violi
Przez te ostatnie dwanaście miesięcy odwiedzałam każdą z Was. Starałam się zostawiać swój ślad w formie komentarza, ale jeśli mi to nie wyszło to przepraszam. Zapewniam Was jednak, że byłam, widziałam i wszystko skrzętnie zapisywałam.
Karolina
Dendrobium

Na początku zabawy swoje prace pokazały 32 osoby, które prowadzą blogi i 4 osóbki bez blogów. Później tych prac było mniej lub więcej, ale średnio mieściłyśmy się w liczbie 20 uczestników zabawy. To świetny wynik, biorąc pod uwagę, że branie udziału w całorocznej zabawie nie jest takie hop-siup. Dziękuję, że byłyście!!!!
Katarzyna
Xgalaktyka
Znalazły się wśród Was przodowniczki, które co miesiąc, bez obsuwy publikowały swoje prace. Oto lista tych, które przez cały rok mi towarzyszyły...
1. Hanulek
2. donka66
3. Promyk
4. Karolina
5. bozenas
6. Irena
7. Katarzyna
8. Pasje Violi
9. Danusia
10. Dendrobium
11. Małgorzata Zoltek
12. kgosia
13. Iwona
14. Marille 
15. Aga Chmurka 
i moje dwie Dziewczynki bez blogów...
16. Kasia P
Kasia P

ostatnia praca Kasi P.

17. Ania B
ostatnia praca Ani B.
 Dla nich wielkie brawa!!!
 Kasia N.
Gdy pisałam pierwszy post o tej zabawie (jeszcze 2015 roku) wspominałam o nagrodach, ale nigdy tak naprawdę nie powiedziałam co to będzie. Na początku miała to być jedna nagroda główna dla jednej z Was, która będzie ze mną przez cały rok (lista powyżej). Z czasem postanowiłam, że i osoby, które z jakiś powodów zawaliły maksymalnie dwa linkowania (wiadomo, że życie czasem nie idzie wg planu) też zasługują na swoją szansę. Poza tym tak wielki odzew na zabawę zasługuje na więcej nagród, dlatego moje drogie Panie nagród będzie trzy.Trzy bony na zakupy u naszej hafciarskiej koleżanki Justyny w jej sklepie Magiczny Haft.
Małgorzata Zoltek
Do losowania nagrody głównej czyli bonu na kwotę 60zł wzięły udział osoby, które podlinkowały swoje prace w terminie przez cały rok.

Maszyna losująca, poszła w ruch i po odbiór nagrody zapraszam...
kgosia

Następnie nastąpiło losowanie nagród pocieszenia. Dorzucone  zostały numerki z imionami tych, które zalinkowały minimum 10 razy.
18. Elżbieta K
19. barbaratoja
20. xgalaktyka
21. Agata Baran

I tak bony o wartości 30zł otrzymują...
Elżbieta K
oraz...
Irena
Serdecznie gratuluje. Mam nadzieję, że zakupy u Justynki będą przyjemne i że się nimi pochwalicie. Ja poproszę jeszcze tylko o przesłanie mi Waszych adresów z imieniem i nazwiskiem na email: fajnakasia79@gmail.com, abym mogła poinformować Justynę, kto do niej przyjdzie na zakupy ;)

I to tyle w tym temacie. Jeszcze raz bardzo, ale to bardzo dziękuję Wam, że byłyście ze mną przez ten cały rok.  Dzięki Wam moje marzenie ujrzało światło dzienne.
PS. Wyobrażacie sobie jakbyśmy się spotkali na wspólnej Wigilii w sali przyozdobionej tymi naszymi cudami??? Choinka by musiała być po sufit, żeby pomieścić te wszystkie ozdoby. A w koło podusie, obrazki i karteczki, które stworzyłyście. Byłby czad!!!
 ***
Kamilla - powodzenia :)
Marille - ja na pewno zrobię jeszcze album komunijny w tym roku.



środa, 11 stycznia 2017

Candy, Candy!!!!

Swego szczęścia próbuję i ja.
U Xgalaktyki rozdawajka w stylu hafciarskim
a w ScrapCafe w papierkowym
Obie nagrody warte grzechu ;)


wtorek, 10 stycznia 2017

Jeszcze trochę wspomnień...

O moich przygotowaniach do archiwizowania wspomnień z grudnia pisałam Wam w tym poście. Wtedy powstała baza i okładka na mój grudnikowy album.
Dzisiaj przychodzę do Was z jego zawartością.
Udało się! Udało mi się zebrać na tych kilkudziesięciu kartkach to wszystko co towarzyszyło mi i moim Potworom przez ten ostatni, magiczny miesiąc w roku.
I chociaż nie jest to jakiś megatwór scrapbookingowy, wieje trochę "lipą" wykonania to i tak jestem z siebie dumna. Bo po pierwsze to był mój debiut i bardzo się obawiałam czy podołam. Po drugie jest pełen miłości i będzie wspaniałą pamiątką na lata. A po trzecie i najważniejsze dzięki temu projektowi uważniej podchodziłam do naszego codziennego życia... wyczuliłam się na momenty, chwile...
Albumik ten miał trochę inaczej wyglądać, niestety poczta dała d... i zagubiła gdzieś paczkę ze świątecznymi wykrojnikami. Wykorzystałam, więc to co miałam w domu i jest taki jaki jest.
Zapraszam, więc Was do oglądania (może zróbcie sobie coś do picia, bo zdjęć jest dużo)...




























To był dobry miesiąc <3 A jak było u Was???