W czasie burzliwej przeprowadzki i okresu bezinternetowego moje szczęście mnie nie opuściło i udało mi się wygrać Candy zoragnizowane przez Elunie z bloga Papier i nitki.
Elunia jest taką dobrą duszą, że bez słowa poczekała aż mnie podłączą do sieci. I tak jakiś czas temu pan listonosz przyniósł mi paczuszkę pełną cudów...
Moje pierwsze w życiu biscornu...
Piękny notesik... Tego u mnie nigdy za wiele ;)...
Karteczka z haftem matematycznym...
Plus karnecik z podziękowaniami za udział w zabawie, wykonany także haftem matematycznym (zdjęcie mi się gdzieś zapodziało... przepraszam)
Taka świnia ze mnie że w tym całym bałaganie przeprowadzkowo-wakacyjno-szkolnym zapomniałam Eluni podziękować... Dlatego moja Kochana DZIĘKUJĘ Ci teraz za te wszystkie skarby, które dla mnie przygotowałaś. I jednocześnie prosze o wybaczenie, że tak długo te podziękowania do Ciebie szły.
Zakupki. Trochę ostatnio poszalałam, ale przecież i mi się coś od życia należy, no nie? ;)
Od Justyny - właścielki sklepu Magiczny Haft zamówiłam co następuje...
... kolejne kawałki Lugany na kolejne strony zielnikowej serii (kolor kość słoniowa), Luganę białą z metra ciętą, monokanwę (oj marzy mi się sztuka needlepoint-u a ten zakup to pierwszy krok do realizacji marzeń ;)) plus mulinki do Wilków i klej magic (może w końcu przestaną odpadać perełki z moich kartek)...
Serdecznie polecam zakupy w Magicznym Hafcie... Sklep cały czas powiększa swój asortyment a jeśli czegoś nie ma wystarczy napisać do Justyny i będzie zamówione. A nawet niewielki bonus może Wam sie trafić ;)
No i już na sam koniec... Żeby Was nie zamęczyć to raz a dwa żebyście nie pękły z zazdrości ;) ostatni mój zakup z grupy FB...
Kanwa 18ct i len - baaaardzo duże kawały ;)
Teraz nic tylko lecieć z igiełką i wykorzystywać te cuda do ostatniengo skrawka :)
***
Maria Wicher - na wesela to ja pieniążków nie mam, więc niech jeszcze trochę poczekają, w końcu mama wydała wszystko do ostatniego euro ;)