Wracając do krzyżyków - Strachy Wam przynoszę. Kolejna odsłona po trzech dniach pracy...
... i powoli ukazuje się polna dróżka.
A dla większego zobrazowania zdjęcia w całości przed...
i po...
Lubię takie zdjęcia porównawcze. Pokazują (zwłaszcza mi) że wcale tak mało nie zrobiłam. Na tamborku to wygląda całkiem inaczej.
***
Cieszę się, ze co niektórzy z Was podzielają moją opinię o świątecznej karteczce. Efekt końcowy i mnie zachwycił. Dziekuję.
Świetny postęp! Mogę o takim tylko marzyć...
OdpowiedzUsuńfajne :)
OdpowiedzUsuńDuzo juz wyszylas strachow!!! Ja jeszcze nie tknelam :P Niech czekaja :)
OdpowiedzUsuńFajnie już dużo widać, ja też lubię takie porównania, bo to obrazuje postęp...
OdpowiedzUsuńPiękne postępy... dzieci są cudowne ale to ich mamo pomocy mamo ratunku mamo daj... i to w chwili gdy siadasz bierzesz igle i rozpędzisz się. :) a życia bez nich i tak nie można sobie wyobrazić
OdpowiedzUsuńJuż macie przerwę międzysemestralną? U nas (w NL) dopiero ferie jesienne...
OdpowiedzUsuńZe strachami idziesz jak burza. U mnie w domu też chaos bo oprócz ferii choróbka i nie mam jak zabrać się za inne prace. Więc tylko słoneczniki i słoneczniki ;)
Pozdrawiam
Bardzo ładne postępy.
OdpowiedzUsuńSuper postępy. Pędzisz jak burza. Bardzo podobają mi się kolory dobrane do tej pracy. :)
OdpowiedzUsuńja też lubię takie porównawcze zdjęcia albo haft bez backstitchy a obok z backstichami:) fajny hafcik:)
OdpowiedzUsuńStrachy prezentują się super. Co do zdjęć porównawczych faktycznie, dają one pełen obraz włożonej pracy i dokładnie oddają postępy :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię że ciągniesz kilka haftów na raz...ja zaraz tracę zapał do haftowania :/
OdpowiedzUsuńPiękny postęp :)
OdpowiedzUsuńNo postępy widać. Też nie lubię wypadać z rytmu tym bardziej że od początku września zupełnie go złapać nie mogę :)
OdpowiedzUsuń