A oto jak wyglądają dwie ćwiartki...
Haftowanie nie obyło się bez problemów. Otóż mądra Kasia, czyli ja, wydrukowała sobie drugą kartkę wzoru i dokleiła do pierwszej co by łatwiej było haftować łączenia. Nie zauważyłam jednak, że krateczki na drugiej kartce są ciut większe od tej na pierwszej i po kilku wierszach wzór przesunął mi się o jedną kratkę w dół :/ Oczywiście zorientowałam się jak już miałam wyhaftowane ponad połowę drugiej kartki, więc o pruciu absolutnie nie było mowy. Chciał nie chciał zaczęłam jeszcze raz. Teraz juz jest bez błędów ;)
Przy następnych kartkach wzoru będę już ostrożniejsza ;)
***
Anna Maksymiuk - Wiewiór dostał jedyne słuszne szaty - jesienne, ale pokaz dopiero za jakiś czas :)
Anonimowy - kimkolwiek jesteś dziękuję :)
Super wygląda :)
OdpowiedzUsuńślicznie wygląda... ból przesuniętych kartek znam z innego wzoru i tam niestety prułam.. cale 2000 krzyżyków...
OdpowiedzUsuńWzór w moim klimacie ;) Podziwiam Cię, ja w ciemno bym nie haftowała :))
OdpowiedzUsuńI dlatego takie SAL-e nie dla mnie... zmarnowany czas na wzór, który mi się nie podoba... a czasu na wyszywanie mam i tak mało, więc wolę go poświęcić na coś, co chcę wyszyć :)
OdpowiedzUsuńMmmm mnie wygląda na jakies pyszne świąteczne ciacho - albo to takie myślenie życzeniowe, bo sama zjadłabym jakiś keks :) Pięknie wychodzi hafcik, ja też krzyżykuję wieczorami
OdpowiedzUsuńJuż tylko połowa została :)
OdpowiedzUsuńRównież sklejam kartki by łatwiej się haftowało, ale nigdy nie pomyślałam by sprawdzać wielkość kratek. Szkoda, że musiałaś zaczynać pracę od nowa
OdpowiedzUsuńPięknie się zapowiada, prucia chyba nikt nie lubi i czasem lepiej zacząć jeszcze raz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle wyszłaś na prostą :) Nie mam czasu na haftowanie wzorów z kolejki, tym bardziej nie biorę się za hafty w ciemno :)
OdpowiedzUsuńA ja nie wiem co to jest?:))
OdpowiedzUsuńBędzie fajny świąteczny widoczek. Ciemność stała się jasnością, oby dalej szło już bez pomyłek, bo szkoda Twojej pracy.
OdpowiedzUsuńPo tym etapie zabawy jestem już w stanie rozpoznać, co to za obrazek ;) A ta wpadka z kartkami, to troche taki koszmarek każdej hafciarki :D
OdpowiedzUsuńNo teraz już widać :) Nie mogę się doczekać końca :)
OdpowiedzUsuńA pomyłki się zdarzają przecież każdemu, tylko szkoda wtedy czasu zmarnowanego.
Pozdrawiam ciepło :)
Pięknie Ci idzie:) ja zrobiłam podobny błąd z ty wydrukiem, ale zorientowałam się właśnie gdy chciałam go przykleić do pierwszej części. Chyba z 5 razy liczyłam czy ilość kratek z lewej zgadza się z tymi po prawej ;)
OdpowiedzUsuńTak jak sądziłam obrazek świąteczny :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się sposób w jaki haftujesz! :-) Ja zawsze bawię się kolorami, najpierw jeden, później drugi. Fakt, że haftuję głównie małe obrazki, więc może dlatego jeszcze się nie zorientowałem, że słaby to pomysł... Czy zawsze stawiasz krzyżyki w ten sposób? :-)
OdpowiedzUsuńTeż by mi się nie chciało pruć takiej ilości ...
OdpowiedzUsuńKasiu nie dodałaś linku do swojej części, a wyrobiłaś się w terminie :).