U love me

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Temat wiszący w powietrzu - 5

Mój pierwszy hafcik na lnie.
Tyle o tym słyszałam od wielu z Was, aż w końcu się przemogłam i spróbowałam. Za bardzo nie wiedziałam co wziąć na pierwszy ogień. Musiało być łatwe żebym się za bardzo nie wkurzała jakby mi nie wyszło i wybór padł na monogram mojej literki.
Po pierwszym wieczorze było niewiele:


 Ale potem się rozkręciłam :)
 Efekt końcowy następujący:
 i parę zbliżeń:


Wykorzystanie jeszcze bliżej nieokreślone. Na razie hafcik czeka grzecznie w walizce. Moje spostrzeżenia: żałuję, że zaczęłam pracę z lnem tak późno, bo haftowało się super. Dlatego też apel do tych co się boją!!! Bierzcie się do roboty :) Nie ma czego się bać.
Po wystawieniu tych fotek na forum na FB dowiedziałam się, że to co wykonałam to jest 2x2 a można robić 1x1! No to już będzie wyzwanie ale niedługo spróbuję napewno :)
Tara
***
tafcik, Szpinakożerca, Elu - te piękne szkatułki wynalazłam kiedyś w sh za €1 każda, grzechem było je zostawić na półce :)
Anna M - wiem, że płaskorzeźba mojego brzuszka pozostawia wiele do życzenia, ale kolczyk w pępku zawsze chciałam mieć :) i od dwóch lat mam :) chciałam jeszcze w języku, ale odwagi mi było brak a już i lata na takie szaleństwa nie te :/

12 komentarzy:

  1. Ale fajnie, ze Ci sie spodobalo:) Choc ja tu pewnie bede w mniejszosci, ale choc sie boje brac za len, to jakos nie bardzo mi sie podobaja hafty na lnie. Na kanwie jednal ladniej sie prezentuja:) Przynajmniej dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaa, skoro masz moderowanie, to mozesz tego komentarza nie publikowac, ale gryzie mniei i Ci wytkne:P WZIAC! zadne s. Sorry, ale nauczycielka polskiego wytknela mi w podstawowce i teraz wszedzie widze te jej literki czerwone:P Choc moge tego jutro zalowac, bo teraz siedze w domu z grypa, a jutro znowu na wydzial uczyc studentow. nie ma zmiluj! Trzymaj sie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Haft śliczny. Też nie mogę zdecydować się na wyszywanie na lnie, a na nierówno tkanym płótnie wyszywałam;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna ta literka! Bardzo podobają mi się jej kolorki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O nie, nie! Doświadczenie u mnie jeszcze nie to, żeby haftować na lnie! (Bo się boję, a co!)

    A jeśli już o obawach mowa, to...
    Nie zastanawiaj się, tylko rób kolczyka w języku! Przekłucie jest niemal bezbolesne, w porównaniu do pępka to już w ogóle! No i goi się szybko, po tygodniu nie ma śladu po obrzęku i normalnie funkcjonujesz ;p tylko ograniczenia są pewne co do spożywania pokarmów ;p
    Coś o tym wiem, bo sama pępek miałam 2 razy kłuty, język trzy i mam porównania ;p A w piercingu też od kilku lat siedzę, więc coś tam się wie ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudny monogram! Kto spróbuje na lnie, to na kanwie już tak bardzo się nie podoba :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Monogram wszedł wspaniale, na pewno znajdzie zastosowanie w odpowiednim czasie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super monogram. Jakiego lnu użyłaś? Ja się wzięłam za kanwę lnianą... i przerwałam haft oraz przeszłam na tradycyjną. Wzór nie wyglądał ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo fajnie wyszło:) p.s. odbierz pocztę z wzorkami, właśnie się wysłały:)

    OdpowiedzUsuń
  10. śliczna literka:) też się przymierzam do spróbowania haftu na lnie, wezmę się chyba za niego :)

    OdpowiedzUsuń
  11. A widzisz. Cieszę się, że się zdecydowałaś na len. To bardzo wdzięczny materiał, a efekty jak widać wspaniałe.
    Piękny hafcik!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)