U love me

wtorek, 17 maja 2016

Drzewo życia = walka z ufokiem

Ostatni raz o drzewie pisałam w kwietniu dwa lata temu (o zgrozo !!!). Aż wstyd, że tak długo przeleżało w szufladzie. Ale dzięki zabawie u Katarzyny z bloga krzyżykowe szaleństwo w tym roku dzielnie walczę i mam zamiar pozbyć się większości (jestem realistką ;)) niedokończonych prac.
Dwa lata temu moje Drzewo Życia wyglądało tak...
Po kilku dniach stawiania drobnych (len 32ct co jedną nitkę) krzyzyków zrobiło się tak...
a później tak...
A na dzień dzisiejszy boczny prawy panel jest całkowicie skończony...
Został już tylko środeczek, czyli tytułowe drzewo i inicjały, ale to zostawiam sobie na koniec.
 Wybaczcie wymiętolenie materiału, ale same wiecie... praca wre...
***
Dziekuję za wszelkie komentarze pod poprzednim postem. Upewniły mnie, że to nie ja jestem inna. Szkoda tylko że osoby, które na fb tak bardzo krytykowały te, które stanęły w mojej obronie nie zabrały głosu. No cóż... może jednak zmieniły zdanie ;)







22 komentarze:

  1. Super postępy, koniec tuż,tuż :) Widzę że zabawa u Kasi nie tylko mnie zmobilizowała ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Super wygląda:) Ja swój wyhaftowałam już kilka lat temu:)
    Trzymam kciuki za dokończenie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super praca, a kolory sa sliczne :-) czekam na final !

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz widzę Twoje "drzewo życia" i bardzo podoba mi się dobór kolorów :)
    A tempo wyszywania... tylko pozazdrościć ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie jak UFO-ków ubywa, bo choć może nie mamy ochoty ich dalej wyszywać to odczuwa się wyrzuty sumienia jak tak leżą nie dokończone. Będzie fajny obrazek. Bardzo podoba mi się dobór kolorów :) Pozdrawiam. Monika.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawi mnie ten środek :P Ale skoro tak sprawnie poszło z bokiem to już niedługo zobaczymy drzewko :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj pamietam to drzewo zycia. Kiedys sie do niego przymierze. I co pamietam, ze wlasnie Twoja kolorystyka mnie urzekla!!! Brava!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna ta praca jest :) A Ty oczywiście parę razy machniesz igłą i już prawie skończone :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super, że wróciłaś do tej pracy :) Czekam na efekt końcowy :)
    Mam zamiar zabrać się za moje drzewo życia w przyszłym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ drobniutkie krzyżyki, podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przeczytałam poprzedni post i też chcę wyrazić swoje oburzenie na usuwanie podpisu z czyjegoś zdjęcia. Ewidentne łamanie praw autorskich!

    A walka z UFO'kami idzie Ci świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudny haft. A turkus po prostu wymiata.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kasiu normalnie blast from the past :). Jak zobaczylam fotke to sie usmiechnelam sama do siebie bo tez nie moge uwierzyc ze to pokazywalas az 2 lata temu :D. Super ze juz niedlugo skonczysz. Piekna praca
    A co do uzywania cudzych zdjec to tez jestem po Twojej stronie. Bardzo brzydko. Wycinanie czyjegos podpisu jest karygodne. A wystarczy sie zglosic do autorki posta z zapytaniem o detale wzoru. Prosta sprawa...

    OdpowiedzUsuń
  14. super tempo :) za chwilę kolejną pracę będziesz miała gotową :)

    OdpowiedzUsuń
  15. no no no... dzieło rośnie !!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Grunt to konsekwencja. Jak tak dalej pójdzie, to nie będzie już żadnych ufoków w Twoich szafach i komodach.
    Trzymam kciuki i już nie mogę się doczekać drzewa w całości.
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. super tempo :) nawet się nie obejrzysz a będzie kolejna praca gotowa :)

    OdpowiedzUsuń
  18. No, no, coraz piękniej! Też podoba mi się takie połączenie kolorów.:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Fajnie,że wróciłaś do tej pracy. Od pierwszych krzyżyków byłam zachwycona tym haftem.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ależ to musi cieszyć ukończenie takiego haftu jest piękny!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)