U love me

niedziela, 15 lutego 2015

Nareszcie...

Ostatni raz o zabawie RR Yummy pisałam w maju 2014 o tutaj. Niedługo po tym przyleciała do mnie ostatnia kanwa - kanwa mojej Beatki, mojej prywatnej nauczycielki haftu. I wstyd się przyznać, że od tego czasu nawet na nią nie spojrzałam. Beatka miała cierpliwości aż nadto, ale każdy ma przecież swoje granice i w piątek otrzymałam sms-a o treści: Nic mnie nie obchodzi czy lody wyhaftowane w niedziele jestem u Ciebie i odbieram moją kanwę ( to tak w skrócie, ominęłam inne groźby ;)). Po takim sms-ie chciał nie chciał przysiadłam do tych nieszczęsnych lodów i tak w sobotę wieczorem postawiłam krzyzyki, a dzisiaj rano dorobiłam backstitche...
Oto mój wkład w Beatkową kanwę... Waniliowe lody na patyku...
... i pucharek lodowy z polewą malinową...
A całość prezentuje się tak...
Beatka miała przyjść dzisiaj wieczorem, ale niestety po słonecznym dniu przyszedł deszcz. Kanwa jednak czeka więc teraz zero strachu przed jej przyjściem. A ja ogłaszam RR Yummy za zamkniety :)
A na koniec musze się Wam pochwalić moim walentykowym prezentem. Muszę bo to w końcu pierwsze Walentynki z Panem Szczególnym...
Mięciutki, bialutki, pasuje jak ulał to mojej sypialnianej ściany miłości. Ma mnie przytulać gdy Pana Szczególnego nie ma w pobliżu ;) Prawda że słodziutki ???
***
aisha - proszę bardzo. Głos oddany z serca bo takie cudo chętnie bym nosiła. Masz talent Kobietko.
Pasje Violi - okienko na kartki wycinam taką specjalną glotynką. Przy następnej karteczce ją pokaże.
Ilona Szczęsna - ja na prawdę nie robię nic nadzwyczajnego. Po prostu zawsze używam tamborka i to mi bardzo pomaga stawiać równe krzyzyki, ale nie wiem czy to jest coś niezbędnego bo widziałam już wiele haftów dziewcząt które wyszywają w rękach i ich krzyzyki są również równe. PS. Bardzo dziękuję za pochwały ;)
Promyk - cieszę się że jestem siłą napędową ;) Pod koniec roku prezentację masz jak w banku :)
AsiaB - na pewno wyjdzie pięknie. Czekam na pokaz :)





21 komentarzy:

  1. Super misio :) Kocham misie :D A lody bardzo fajne i dobrze że już skończone :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super te lody :-) A mis slodziudki :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. No widzisz nic nie działa tak, jak odpowiednia motywacja :) a prezent super :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę się koleżanka naczekała... :P

    OdpowiedzUsuń
  5. No tak czasem trzeba pogrozic zeby cos osiagnac :-). Pysznie wygladaja te slodkosci az mi sie zachcialo lodow z bita smietana ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Człowiek musi czasem dostać solidnego kopa, by zacząć działać;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hihi, normalnie miałaś nóż na knarku:) Bardzo podobają mi się te obrazki salowe:) Lubię takie słodkie:) No a miś suuuuper:_:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały misiek - tylko go przytulać!:) Motywacja ważna rzecz!;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czasem przydaje się kubeł zimnej wody :D
    Misiu kochany! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. czasami potrzebny jej bodziec do działania ;) A misio jak to misio, trzeba go kochać i koniec ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. masz szczęście ja tez chciałabym Cię udusić za kanwę z takim słodkim haftem :) za lody podziękuję bo okropnie boli mnie gardło chociaż lubię strasznie...tylko one mnie nie lubią bo idą w biodra :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Ślinka mi pociekła i chyba polecę na stację o lody;)
    No Kasiu nic się nie zmieniło w Twoich pracach,są genialne i już.
    Fajnie jest mieć swojego Walentego.

    OdpowiedzUsuń
  13. Pan Szczególny ma super gust:) bo misio uroczy:)
    A lody rewelacja:)

    OdpowiedzUsuń
  14. No i kolejna zabawa skończona - gratuluję. A co do Misia, to... jest słodki
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. O jak słitaśnie kochana :) A Ty co sprezentowałaś P.Sz. ?

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudne lody, skończone cieszą oko :)

    OdpowiedzUsuń
  17. No proszę grunt, to dobra mobilizacja :).

    Tyle pyszności w jednym miejscu :).

    Misiek jest śliczniutki :).

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak dla mnie, każdy wyhaftowany lód ma coś w sobie :). Aż naszła mnie ochota, żeby jakieś zjeść..

    OdpowiedzUsuń
  19. RR skończony..wiem, że wiele dziewczyn z różnych przyczyn nie chce brać udziału w tego typu zabawach..ale gdybyś kiedyś jeszcze organizowała..ja chętnie się przyłączę:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)