Wieczór 1 -
Tyle udało mi się zrobić w trakcie SŁUCHANIA dwóch filmów. Podkreślam słowo słuchania, bo tak jak w trakcie haftowania jestem w stanie oglądać film, tak tutaj się nie dało. Mozaika wymaga całkowitego skupienia się na tych maleńkich kamyczkach (rozmiar jak krzyżyk na kanwie 14ct). Odczucia po pierwszym wieczorze - Jestem Kopciuszkiem ;)
Wieczór 2 -
Tego wieczora wspomogłam się większą ilością pojemniczków (w tej roli świeczniki na podgrzewacze) i jak widać na zdjęciu przyrost był znaczny (czasowo wieczór drugi to też były dwa filmy :)). I taki postęp można zaobserwować przez kolejne trzy wieczory...
Wieczór 3 -
Wieczór 4 -
Wieczór 5 - Tutek skończony...
Jak same widzicie efekt końcowy a zdjęcie na opakowaniu to niebo a ziemia :)
Druga rzecz, do której musiałam się przyzwyczaić to to że mozaikę nie można robić "plamami" kolorów (tak jak w przypadku haftowania). Tutaj zdaje egzamin metoda "parkowania" - czyli każdy rząd pokolei.
I oczywiście nie byłabym sobą gdybym przez cały czas nie martwiła się czy starczy mi kamyczków - tak samo mam przy zestawach z wyliczoną muliną :).... I oczywiście martwiłam się na darmo, bo kamyczków zostało, jednych mniej, drugich więcej, ale zostało...
Ogólnie całe to moje marudzenie zostało wynagrodzone.... Kamyczki mienią się cudnie i jak tylko znajdę odpowiednią ramkę Tutek zawiśnie u Potworów w pokoju :)
BASIU !!!! Bardzo Ci dziękuję za możliwość spróbowania czegoś nowego :) Czy się jeszcze na coś takiego skuszę.... Możliwe, ale dopiero jak mi dzieci podrosną... Bo składać to wieczorami to była udręka, a zostawić na widoku - to na pewno by mi kamyczków zabrakło :)
***
Teresa Bejgrowicz - jajo to będzie pierwsze i ostatnie, więcej haftów na Wielkanoc nie planuję (no może jakieś maleństwa na kartki)
BiBi - to możemy się zgrać :)
a_normalna - podaj mi proszę swój email - sprawdzę co z tym zaproszeniem
chaga - jaja jest "większa połowa" ;)
Ilona Szczęsna - według mnie len musi być dobrze naciągnięty na tamborek - to jest podstawa :)
Promyk - no to jak Cię kusi to do dzieła :)
Marta T - i to chyba będzie "mój" materiał do zielnika tylko jeszcze się zastanawiam czy ecru czy kość słoniowa :)
Aguska31 - jajo to zabawa SAL organizowana przez Kasię z bloga krzyżykowe szaleństwo. Co prawda Kasia organizuje ją na FB ale myślę że chętnie przyjmie chętną do wspólnego haftowania nawet jeśli nie posiadasz profilu facebook-owego
Kasia Krzyzyk - nie wywiało nas i nie zalało :) a słonko chyba się zgubiło i zaszło do nas na chwilkę... Len vintage - podasz jakieś szczegóły ???
rewelacja!!! bardzo fajnie to musi wyglądać na żywo :)
OdpowiedzUsuńcieszę się bardzo, że nigdzie sobie od nas nie poszłaś :)
pozdrawiam
Chyba Ci pozazdroszcze! Lubie haft, kocham koraliki w hafcie! Ale koralikowy hacik to musi byc bajer :D I jakie smieszne te kamyczki... Tes sce taki!
OdpowiedzUsuńFaktycznie ciekawy efekt, zwariowałabym z tymi kamyczkami. Podziwiam cierpliwość.
OdpowiedzUsuńNo masz rację- opakowaniem producent nie zaszalał :)
OdpowiedzUsuńAle cierpliwości to Ci pozadrazdrościłam. Nitka to nitka- a kamyczki Ci nie uciekały ? :)
wow a gdzieś taki mozaikowy bajer można nabyć drogą kupna?? i mam jeszcze pytanie z każdego tego kamyka trzeba było zdjąć osłonkę na klej czy jak to się odbywało??
OdpowiedzUsuńWidzac jakie te kamyczki sa malenkie ,ile pracy w to wlozylas to Poodziwiam !! :) I to prawda obrazek aa juz koncowy efekt to : Niebo a Ziemia :) Dziekuje za linka do Kasi :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo no, dobra robota. Widziałam kiedyś coś podobnego u mojej sąsiadki na ścianie, z tym, że był to nasz Papież ("nasz", bo to Jan Paweł II, a obraz wisiał na ścianie u Holenderki). Z daleka wyglądało jak krzyzki i nawet pytałam kto u niej w rodzinie haftuje. Jak mi pokazała z bliska co to jest to mi szczeka opadla.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super, ale powiem Ci, że gdybym ja to miała robić, dostałabym fioła:)
OdpowiedzUsuńEfekt fajny, ale ja jednak wole krzyżyki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
No niesamowite ... ale wymaga trochę powiedzmy "zabawy", zresztą co nie wymaga ;) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńWow podziwiam prace wygląda cudownie
OdpowiedzUsuńFajna zabawa i świetny efekt :))) No i rzeczywiście opakowanie niewiele ma z tym wspólnego...
OdpowiedzUsuńDomyślam się , że w rzeczywistości wygląda wspaniale :-)
OdpowiedzUsuńAle się zacięłaś z tym zrobienie m tego. Nie ma to jak samozaparcie.
O naprawdę ładna mozaika, znalazła by uznanie u mojej Teściowej :) Ale ja z moim Skarbem na pewno nie dałabym rady jej ułożyć :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wygląda ta mozaika! teraz tylko w rameczkę i na ścianę!:) jak oprawisz Tutka to się pochwal☺
OdpowiedzUsuńwłaśnie wczoraj w haftpasja oglądałam te witraże i na żywo wygląda to super,fantastyczny tutenchamon i było mu tak,źle życzyć,,że nie zrobisz :P
OdpowiedzUsuńMiło wreszcie zobaczyć "sprawcę całego zamieszania" ;)
OdpowiedzUsuńNo, super!!! Efekt niesamowity!
OdpowiedzUsuńGratuluję cierpliwości i samozaparcia!
Fantastycznie się prezentuje. Ciekawa technika.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasiu super tutek, a do kolosa zabierzesz się nie z 100%, a 200% zapalem. O ile nie większym :-) PS. Cieszę się, że nie zrezygnowalas z bloga bo niedawno calego przeczytalam.
OdpowiedzUsuńSuper efekt koncowy. Jeszcze nie spotkalam nigdzie pracy wykonanej ta metoda :)
OdpowiedzUsuńFajne zobaczyć sprawcę całego zamieszania i poznać twoje wrażenia. Zgadzam się, że takie coś trzeba by robić gdy w pobliżu nie ma dzieci. Myślisz już o następnym takim obrazku, czy na razie odpuszczasz?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
No i mozaika wygląda super, pierwszy raz widzę coś takiego i nie wiem, czy miałabym cierpliwość przyklejać maleńkie kamyczki. Podziwiam Cię, że zrobiłaś Tutka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota.
O.O ................ brakuje mi słów, gdzie takie coś można dostać, są tylko Tutenhamony czy inne wzory również. Cudowna jest ta mozaika, cudowna
OdpowiedzUsuńWspaniały, uparta Jesteś jak widać pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńOOO, pierwszy raz widzę taką technikę. Pięknie wyszło. ja bym miała obawy że klej nie trzyma wystarczająco dobrze i że kamyki poodpadają
OdpowiedzUsuńPiękna mozaika :)
OdpowiedzUsuńResztą kamyczków mogę się zaoopiekować , oczywiście żartuję :) . Wyszło super, podziwiam Cię za tą konsekwencję i systematyczność , wiem,wiem, już nie pierwszy raz o tym mówię , mnie tego niestety brakuje :( .
OdpowiedzUsuńTutek wygląda super :-)
OdpowiedzUsuńNormalnie Cię podziwiam :)
OdpowiedzUsuńPrzymierzasz się do Magnolii, ja też :) Mam już wszystko do wyszywania :)
Super wyszedł ten faraon:)) Wygląda na fajną zabawę takie mozaikowanie:))
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że dałaś rade i że Ci się podoba u Beaty w w haftpasja też były pejzaże ale chyba 2 godziny i rozeszły się w mgnieniu oka na dzień dzisiejszy chyba są dwa pieski ale idą nowe zestawy i chciałabym się skusić, pogubię te widziałam na żywo jaki to jest niesamowity połysk, bo zdjęcie tego nie oddaje, prawdziwe diamenciki:):)
OdpowiedzUsuńKamień z serca Kasieńko że go zrobiłaś:)