Dla przypomnienia pierwszego wieczoru zasiadłam do tego....
No i zaczeła sie biel...
pierwszy wieczór....
drugi wieczór...
trzeciego wieczoru dałam sobie chwilowy spokój z bielą i przeszłam do czerni i szarości...
Wieczór nr 4 i powstała granica - co po prawej stronie ma być białe, po lewej różne odcienie szarości...
wieczór nr 5 - to znowu biel...
wieczór nr 6 - biel zakończona :) przejście do ciekawszej części tego wozru...
wieczór nr 7 - koniec kartki :)
Wbrew pozorom nie stosuję metody parkowania. Te nitki, które widać u góry... żal mi było ich obcinać, bo na kolejnej stronie dalej lecą te kolory, więc sobie grzecznie czekają :)
A tak wygląda całość....
Według moich obliczeń na tym kawałku jest zrobione 26 754 krzyżyki (5 stron wzoru z 42). Wszystkich krzyżyków ma być 240 000 czyli mam zrobione 11,15% :)
Jeśli dalej będę robiła tym tempem za 103 tygodnie powinnam się pochwalić gotowym kolosem :) Szybko zleci no nie ???? ;) zresztą nie robię go na wyścigi :)
Plan na tydzień 14 - skończyć połowę kartki. Trzymajcie kciuki :)
Tara
***
Ilona Szczęsna - spróbowałabyś nie znaleść po takim naprowadzaniu :) A w len zainwestuj i kup w sklepie np. Belfast, len obrazkowy. Wtedy poczujesz radość z haftowania na nim :)
rozumiem,że zima i jest biało,ale kurcze brawo za wytrwałość za tyle białych krzyżyków,monotonia,że aż boli
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc jak dla mnie idziesz jak burza...efekty widać gołym okiem...
OdpowiedzUsuńszybko Ci to idzie :) a te 103 tygodnie rzeczywiście moment zlecą :) ani się obejrzysz :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMam propozycję , jak znudzą Ci się kolosy poprosze malusie hafty - misie , kotki [ już mi się skończyły ha ha ]pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńWielki ukłon w Twoją stronę. Największe kolosy, które zrobiłam to są liliputki w porównaniu z Twoim haftem. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo szybko Kasiu ci wychodzi piękne będzie ależ ty masz kobieto cierpliwość podziwiam buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńIdziesz jak burza i obrazek z każdym dniem jest coraz piękniejszy!!!! nic tak nie cieszy jak wykonanie tego co się założyło:))))
OdpowiedzUsuńwow, jakie tempo! super
OdpowiedzUsuńRany julek.. Ale z Ciebie strus pedziwiatr! Podziwiam za upor, sama mam jednego kolosa zaczetego i placze na sama mysl ze go porzucilam (na jakis czas). Chce wrocic ale troszku mnie strach zjada :D
OdpowiedzUsuńale masz tempo jak ja bym tak chciała mojego kolosa skończyć jeszcze mam 3,5 kartki a nie mam takiej siły na wprowadzenie planu:)
OdpowiedzUsuńCoraz bliżej końca :)
OdpowiedzUsuńEeee, to mój "Bal" przy twoim kolosie to będzie fraszka.;) Nadal wyrazy uznania.:))
OdpowiedzUsuńNie zdawałam sobie sprawy , że aż tyle kartek masz do zrobienia :). Jesteś wytrwała więc dasz radę, ja pewnie po 5 stronach już bym sobie odpuściła
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i wytrwałości ci życzę, bo obraz jest śliczny
:) pójdzie szybciuchno :)
OdpowiedzUsuńIdziesz jak burza....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Normalnie idziesz jak burza, pełen szacun. Serio, podziwiam Cię, ja bym się zapłakała przy tylu szarościach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota.
Noo...trzeba dziewczynie pogratulować cierpliwości :) Ja podziwiam :)
OdpowiedzUsuńWow tyle krzyzykow a ty piszesz ze jeszcze praktycznie 2 lata!!! Powalila mnie ta liczba. No nic siadam wygodnie i sledze :)
OdpowiedzUsuńAle masz tępo , dalej podziwiam twój schemat wyszywania , ja nie umiem planować...
OdpowiedzUsuńbrawo kasia, wytrwałości życze bo efekt będzie piorunujący :)
OdpowiedzUsuńNieustannie podziwiam :)
OdpowiedzUsuńTo moje duże prace przy Twoim to miniaturki są.
gdybyś straciła zapał to będę Cię dopingować, bo piękny obraz będzie jak już skończysz.
Pozdrawiam serdecznie :))
Ta biel chyba jest bardzo nużąca...ale z Twoim tempem pracy już niedługo pojawi się na niej motylek;))) Pozdrawiam i podziwiam.
OdpowiedzUsuńnie mogę wyjść z podziwu i uznania :pierwsze to dla Twojej pracy i wysiłku ,drugie to dla tego kolosa co powstaje. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńOj ja bym takiego kolosa nie podjęła! szacun do księżyca!
OdpowiedzUsuńPewnie robiłabym go 20 lat (jakoś 5 rok "robię" moje 144 tys.)
OdpowiedzUsuńU Ciebie już widać, że będzie po prostu boski obraz :)
jak skończysz to połowa blogowego świata nie pozbiera szczęk z podłogi
OdpowiedzUsuńSzybko Ci idzie, szczególnie przy takich szarościach!
OdpowiedzUsuńKasiu, dopinguję cię w tej pracy, bo nie dość, że piękna to jeszcze wymagająca. Biały i czarny potrafi dać się we znaki. Strasznie męczy oczy. Jak widać, świetnie sobie poradziłaś i działasz dalej.
OdpowiedzUsuńBrawo! :)
Jejku, jak się te krzyżyki szybko pojawiają, podziwiam za wytrwałość ;)
OdpowiedzUsuńWidzę że chyba korzystasz z stojaku, czy jesteś z niego zadowolona?
OdpowiedzUsuńJak na to patrzę, płakać mi się chce...Kochana..jak Ty to robisz???
OdpowiedzUsuń