U love me

czwartek, 13 września 2012

KONiec

I udało się skończyć. Koniki już dumnie wiszą na ścianie.
Nie powiem, było ciężko. Najpierw oszalałam przy pierwszej ćwiartce i rzucilam je w kąt. Zajęłam się czymś innym. I nagle przyszła wena. Powiedziałam sobie że je skończe i udało się. :)Jest to mój pierwszy zestaw Dimension, moje pierwsze konie i moje pierwsze backstitch-e :) Myślę, że wyszły nawet nieżle.
Czas wymyślić sobie coś nowego... I na razie koniec z brązami, bo mam ich troszkę dosyć :)
***
Widzę, że zginął mi jeden obserwator :( Szkoda :(
Tym co jeszcze się tutaj nie zanudzili i dalej mają ochotę tu wchodzić - wielka BUŹKA !
Tara

9 komentarzy:

  1. Gratulacje! Piękny obraz. Teraz proponuję kolorowe kwiaty (precz z brązami!). ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne konie, moja Majka by oszalała ze szczęscia:) Bo w wieku 3 lat zapałała miłością do koni i tak jej zostało:)

    OdpowiedzUsuń
  3. piękny :D no i roboty przy nim to miałaś naprawdę sporo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra robota :) Pięknie się prezentują:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładne te koniki ale wierzę, że brązu masz dosyć:) Najtrudniej właśnie jest wyszywać niby tym samym kolorem ale z mnóstwem jego odcieni.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem pełna podziwu!!! Naprawdę wyglądają oszałamiająco!

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepięknie wyszło! Kocham koniska od dziecka :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)