U love me

poniedziałek, 15 lipca 2013

Wtorkowa wycieczka i atak

W ostatni wtorek jedynym rozwiązaniem przeżycia gorączki jaka lała się z nieba był wyjazd nad morze... Kilkanaście minut jazdy i chłopaki mogli poszaleć....






Niestety nasza idylla zakończyła się niespodziewanie atakiem nispodziewanych gości...





Powiem szczerze. Żyję na tym świecie już 3... pare... lat, ale coś takiego widziałam pierwszy raz. Były zarówno piękne jak i przerażające... Jak najazd kosmitów :)
Oczywiście zaznajomiona ze skutkami spotkań z meduzami (oglądało się "Gdzie jest Niemo" ;)) z dalszej kąpieli musieliśmy już zrezygnować...
Jeśli chodzi o postępy twórcze... są nijakie... Kaszel dalej mnie męczy (chyba czas iść do doktora) do tego upały robią swoje... Masakra.... 
Tara.
***
frezja - flaga była irlandzka :) 
magdusiaa, bk110 - ja mam takie piękne frezje razy dwa :P

14 komentarzy:

  1. Paręnaście minut od morza - zazdraszczam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jeszcze nigdy nie widziałam meduz na żywo :) cudne

    OdpowiedzUsuń
  3. Hello

    Just found your blog.
    Lovely photos at the beach, they are enjoying themselves!
    Your stitching is beautiful!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kąpieli jak juz:P Meduzy tez widzialam wiele lat temu w Grecji, na szczescie spotkan 3 stopnia nie bylo. Nie to co ze skorpionami, jeden namietnie mnie w kostke kul:P
    Zazdroszcze tej bliskosci morza. Kilkanascie minut? Bylabym codziennie:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz cudownie, ja nad morze musiałabym przejechać prawie całą Polskę.
    Życzę zdrowia i czekam na następny post ;)
    Pozdrawiam, Kinga

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiulka, zdrowiej kochana :). Zdjęcia cudowne i synkowie śliczni , tacy radośni , jak miło się ogląda takich bąbli , a a propo's bąbli , to jeden właśnie , równie cudniasty jedzie do nas , za parę godzin wszyscy będą w domu , moje dziewczyny są nim zachwycone , w sumie ponad 2 tyg.się nim opiekowały , teraz też zamierzają , bo on jedzie bez mamy

    OdpowiedzUsuń
  7. zazdroszczę morza tak blisko,bo ja jeszcze w życiu nad żadnym nie byłam. "różowym kosmitom" jednak dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  8. i zdrowiej nam szybciutko

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajne zdjęcia! Szkoda, że meduzy popsuły szyki:-/
    Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdrówka życzę! Lubię takie pustki i ciszę nad morzem :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Zazdroszczę Ci, że masz tak blisko morze. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dużo zdrówka!!! Fajnie jak się mieszka prawie nad morzem...U nas prawie góry...
    Meduza na Twoim pierwszym fotku wygląda jak wkładka silikonowa do powiększania... :) ale na żywo musiało to być kosmiczne.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wiem dlaczego, ale meduzy zawsze bardzo mi się podobały..ta jest śliczna:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)