Po drugim wieczorze mogłam się już pochwalić postawionym ostatnim krzyżykiem
A dzisiaj skończyłam backstich-e:
Niestety nie udało mi się na zdjęciach uwiecznić pięknych żywych kolorów :( Wszystko przez te sztuczne światło.
Teraz hafcik poczeka do połowy lutego i pójdzie w świat - do Ewy. Nie chcę wywierać presji z tempem. :)
Wracam teraz do "Kwiatowych rekolekcji"
Tara
***
Chmurka - na HAED to Ty będziesz musiała troszkę poczekać :) najpierw muszę skończyć "rekolekcje", ale uwierz mi, że ja też nie mogę się doczekać.
Iskierka - bierz się do roboty :) to już 5 stycznia !!!
ederlezi - mam nadzieję, że już zaczęłaś
Co do guziczków - to nie ma co podziwiać, tutaj wybór jest tak lichy, że go nie ma - to były jedyne guziki białe i malutkie w mojej "pasmanterii" , następne nie będą już takie ładne, ale cieszę się że się Wam podobało
W jeden wieczór??? Masz zawrotne tempo! Hafcik śliczny :)
OdpowiedzUsuńKasiu, mulinki zamówione, kanwa przygotowana więc jakis postęp już jest. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj, Kasiu widzę, że w Nowym Roku ostro wzięłaś się do pracy:)
OdpowiedzUsuńCudny obrazeczek będzie z tego rr :-)
OdpowiedzUsuńTo nic! poczekam! Warto ;)
OdpowiedzUsuńTymczasem zajmę się podpartywaniem, co wyjdzie spod Twojej igły przed HEADem :)