U love me

czwartek, 13 lutego 2014

"Pimp my ride" w wersji krzyżykowej

Hej... Pamietacie mnie jeszcze??? Bo ja bardzo się za Wami stęskniłam :) I mam nadzieję że przyjmiecie mnie znowu do swojej paczki :)
Co do ostatnio zaistniałej sytuacji postanowiłam co następuje...
... pierwsze primo... blog będzie istniał - dla Was a także dla mnie. Potrzebuję jak powietrza kontaktu z pozytywnie zakręconymi na punkcie rękodzieła osóbkami.
... drugie primo ;)... nadal mam zamiar pisać szczerze, aczkolwiek jeżeli będę musiała napisać coś z serii "niemiłe" zasięgnę pomocy w słowniku wyrazów bliskoznacznych co by pewne zwroty nie raziły w oczy
... trzecie primo... dwa powyższe prima są moim końcowym oświadczeniem w tej sprawie, więcej do tematu wracać nie mam ochoty. Według zasady "Było minęło" :) Koniec i kropka.
Jedyne co mogę dodać to podziękowania dla Was za pozostawione tutaj, i nie tylko, komentarze, które miały znaczny wpływ na podjętą decyzję.
A teraz zapraszam Was na kolejną porcję robótek ręcznych w moim wykonaniu. Trochę mi się ich nazbierało, jednak będę Wam dawkować nowe tfory powoli, bo aktualnie jestem na etapie przygotowywania paczuszek w zabawie Podaj Dalej, a więc projekt tajne przez poufne.
Czy pamiętacie/znacie taki program "Pimp my ride" ??? (Polski tytuł "Odpicuj mi brykę") Ogólna idea tego programu polegała na tym, że grupa speców od tuningu zamienia stare, zniszone gruchoty w super auta. A oto moja krzyżykowa wersja tego programu...
Głównymi bohaterami, czyli tytułowymi brykami, są dwa nieszczęsne garbuski przygotowane w ramach zabawy Sal na Kołach.
I tak mamy Zielonego...
 .... i Niebieskiego....
Jak się okazało sprawdziły się moje obawy że garbuski wyszły trochę skromnie na tle Wyszczerzonego Wytrzeszcza...
Musiały zostać stuningowane. Myślałam, myślałam... a uwierzcie, że łatwo nie było bo ja zawsze mam obawy przed haftowaniem coś na własną rękę, bez podanych dokładnych wytycznych wzorów.... ale wymyśliłam... i to co wymyśliłam przelałam nitką na kanwę.
I tak oto prezentują się po całej akcji...
.... Zielony...
 ... zastosowałam tu zasadę symetrii i powtarzalności...
 ... kolory użyte to: pistacja, żółty i róż - wszystko w delikatnej tonacji...
.... oraz Niebieski...
 ... i tu zawładnęła mną wariacja całkowita (ale to tylko dlatego, że żółty się skończył ;))
 ... kolory użyte: żółty (ten sam co w przypadku Zielonego), fiolet i błękit.
A tak wyglądają w towarzystwie szalonego Motorka...
Mam nadzieję, że po takiej transformacji nie odstają już od Niego wyglądem... A Wy co sądzicie??? Dadzą radę na kołderkach???
Tara.






32 komentarze:

  1. Dobrze, że jesteś, w szczególności dla siebie:)
    Pisz szczerze, ja tak zamierzam, jak pisze komentarze to niestety- tez prawdziwe, ja nie muszę pisać ależ cudowne, ależ piękne jak takie nie jest.
    Twoje pojazdy są fantastyczne, garbuski pokolorowałaś bardzo przyjemnie i nie są takie "puste", wiesz same konturki.... chyba musiały odleżeć swoje:) Będą się podobały- na pewno:)
    Ja chciałam jeszcze jednego garbuska zrobić ale nie wiem, czy zdążę bo inne rzeczy teraz weszły na pierwszy plan:)
    pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasia po pierwsze primo gratuluję podjętej decyzji, po drugie primo też się za Tobą stęskniłam, a po trzecie primo to... garbuski są FANTASTYCZNE!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu - zarówno blog jak i Twoje prace są Twoim fanatastycznym dziełem. Co do komentarzy i wpisów czasem warto wrzucić na tzw. "luz", dla własnego komfortu psychicznego i urody. Pozdrawiam ciepło i serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A teraz oczami wyobraźni możesz zobaczyć jak skacze po pokuju bo się ciesze ze jesteś z nami kochana :) garbusu pierwsza klana na kołderce bedą pięknie wyglądać, a no i mam w planach prezencik dla Ciebie ale to jeszcze przy moim tempie i wenie trochę potrwa, ale ogólnie jakby się nie spodobał wal śniało ;)jupiiii

    OdpowiedzUsuń
  5. Super autka :):) Choc nie ukrywam ,ze i takie bez pokolorowania mi sie juz bardzo podobaly :) Super ,ze dalej prowadzisz blog :) Milych Walentynek Ci zycze :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiu, miałam wczoraj porządnie cię opie..... :), ale na szczęście poszłaś po rozum do głowy i nas nie opuszczasz :D.
    Co do hafcików to wyglądają dużo lepiej, fajnie dobrałaś kolorki :). Przypadkiem nie pomyślałaś aby też zrobić czarne kontury, a może by było za dużo.
    Pozdrawiam i uściski

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba powinnas podmienic ekipe odpicowujaca bryki, bo te sa swietne :D Jeszcze brakuje w grochy! Super kolorki dobralas :) ¨Pisz, pokazuj i dziel sie wszystkim z nami! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. wiedziałam że św. Walenty wyciągnie Cię z kryjówki miłość to miłość,
    my też za Tobą tęskniliśmy i za Twoimi pracami:)

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo piękne są te samochodziki! Garbusek niebieski to szaleństwo kolorowe, jakby się dało, to bym go schrupała taki słodziak :3. A i super, że się nie poddałaś! Trzymaj się i do kolejnego wpisu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie było mnie trochę i z opóźnieniem poczytałam co się działo. Dobrze, że wróciłaś a właściwie dalej piszesz i jesteś!:)
    Kołderkowe hafciki super - garbuski kolorowe bardziej podobają mi się:) Ja zapisałam się na ten sal trochę późno i dopiero szyję pojazdy.
    Walentynkowe pozdrowienia ślę:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ależ radosne garbusy powstały! Na pewno się spodobają.:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wnioski wyciągnięte :) Najważniejsze, że jesteś znowu z nami :) A autka są super :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo się ciesze :) Człowiek szybko się przywiązuje do pięknych i miłych miejsc a takim miejscem jest Twój blog i żal byłoby gdyby to miejsce zatrzasnęło drzwi przede mną i przed innymi osobami które lubią tu bywać :) Pomysł na ożywienie autek wspaniały :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fast and furious :) Śliczne autka :)

    OdpowiedzUsuń
  15. No, i sprawa zamknięta:)
    Hafciki super, na pewno będą ślicznie wyglądać na kołderkach!

    OdpowiedzUsuń
  16. Kasia super ze jestes. Samochodziki wygladaja swietnie wyjda z nich super kolderki! Buzka!

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo się cieszę, że jednak zostałaś z nami :))
    Garbuski super pokolorowałaś - z pewnością spodobają się nowym właścicielom kołderek.
    Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetnie "odpicowane" autka, faktycznie, teraz bardziej pasują do motoru :) Kolorki przyjemne dla oka, w sam raz dla dzieciaczków :)

    OdpowiedzUsuń
  19. No nie mogę, chyba powinnaś się zabrać z projektowanie wzorów na samochody. Teraz autka są SUPER :))))

    OdpowiedzUsuń
  20. No świetna decyzja z tym powrotem :), a garbusy boskie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. A wiesz, że ja byłam pewna, że jakoś "ozdobisz" te garbuski :) Wyszły świetnie i zawadiacko - a poprzednio, tak jak pisałam, trochę były pustawe. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo pomysłowo dopracowałaś te autka, jakieś takie gołe były, a teraz wesołe i słodkie :)))

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak dobrze, że jesteś! Cieszę się :)
    Autka są świetnie stuningowane! Bardzo dobrze dobrałaś kolory. Fantastyczny efekt.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. No nie, czego ty się obawiałaś kobieto?? Autka wyglądają super :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Po tuningu autka wyglądają rewelacyjnie!!!!! nic dodć nic ująć☺
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  26. prezentują się znakomicie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Hello

    just found your lovely blog.
    Your car finishes are great (:
    I enjoyed looking at your blog.

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetnie odpicowałaś te autka! Fantastyczne są;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Cieszę się z powrotu! a co do "pimpów" to była także niemiecka zgrywa z tego pt. Pimp my fahrade - czy jakoś tak (czyli: odpicuj mi rower).
    A bratowa do kuwety się na szczęście nie pcha :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Małe formy, a wielka praca. Śliczna seria i do tego takie równiutkie te Twoje krzyżyki :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Fajne autka. Cieszę się, że nie zrezygnowałaś z bloga. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. Pewnie, że dadzą:) świetnie wyszły:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)