U love me

sobota, 29 października 2016

Small Sal 2016 - październik

Witam Was serdecznie w ten sobotni poranek!
Dzisiaj przychodzę z hafcikiem, który miałam pokazać w ramach mojej zabawy choinkowej parę dni temu. Niestety wtedy zdjęcia kompletnie mi nie wyszły. Po zgraniu na komputer okazało się, że biała kanwa i biały blat stołu wyszły mi błękitne :/
Poprawiłam, więc zdjęcia (tym razem zrobiłam je na ciemnym tle) i kolejnego członka z bandy świętego Mikołaja pokazuję w ramach zabawy u Heather z bloga Stitching Lotus.
Oto ten, dzięki któremu sam Mikołaj może do każdego dotrzeć... Mój Rudolf...

 A tutaj z całą drużyną...
Kto zgadnie kogo brakuje???
***
Dziekuję za wszystkie rady w sprawie kanwy plastikowej i filcu. Ja robiłam to odwrotnie ;) Następne zawieszki będą wg Waszych zaleceń.
Chciałabym też podziękować za pozytywne słowa w sprawie żyda. Dały mi spokój na sercu ;)

poniedziałek, 24 października 2016

Choinka 2016 - październik

Na kilku blogach widziałam już choinkowe posty, więc czym prędzej publikuje i swój co byście miały gdzie podlinkować swoje piękne prace.
Miałam dzisiaj pokazać kolejny hafcik Durene Jones. Niestety zdjęcia wyszły do bani :( Jutro w ciągu dnia będę je robić jeszcze raz. Nie myślcie jednak, że z mojej strony nic Wam nie pokaże. Coś mnie podkusiło, żeby na zabawę Small Sal też zrobić świąteczne hafciki, więc postanowiłam zamienić hafciki miejscami.
Kolejnego bohatera świątecznej paczki pokaże wkrótce, a dzisiaj świąteczne twory na kanwie plastikowej.
Wzorki pochodzą z Kramu z robótkami (jakby ktoś chciał dokładny numer to pytać, sprawdzę) i w sumie jest ich cztery. Oto pierwsze dwa.
Na początek sowa...
Podeszłam trochę z pozycji na lenia do tych hafcików i nie wyszyłam fragmentów białą muliną tylko zostawiłam puste miejsca. Wyszedł mi trochę efekt 3D ;)
Drugi hafcik z serii to świąteczna skarpeta...


Tutaj też dałam sobie spokój z białymi wstawkami.
Oba hafciki podkleiłam klejem na gorąco do czerwonego filcu, a jako zawieszki użyłam świątecznej wstążki, którą znalazłam w paczce ze słonecznej wymianki...

Klejenie pozostawia wiele do życzenia, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie. To mój pierwszy raz ;)
I w związku z tym, że to mój debiut mam też do Was kilka pytań. Jak Wy robicie takie zawieszki??? Najpierw kleicie do arkusza filcu a potem wycinacie??? A może odwrotnie??? A jeśli tak, to czy odrysowujecie sobie kształt na filcu czy po prostu tniecie z przyłożenia???
Wszelkie porady mile widziane, gdyż chciałabym dohaftować dwa pozostałe wzory i może udałoby się wykończyć je bardziej estetycznie...
No, ale dosyć o mnie. Kasia i Ania także w tym miesiącu nie zawiodły i stworzyły małe słodziaki.
Kasia wykonała dwie zawieszki ....


A Ania wykorzystała dodatek z archiwalnej anglojęzycznej gazetki i zrobiła karteczkę...
A teraz czekam na Wasze cuda. Święta coraz bliżej....




sobota, 22 października 2016

Coś nowego, czyli Żyd na szczęście - cz 1

Witam Was serdecznie w ten sobotni poranek.
Dzisiaj chciałam Wam pokazać co nowego wskoczyło na tamborek, a raczej na ramę. Będzie Żyd... na szczęście... dla mojej Beatki pod choinkę.
Wzory, które znalazłam na własną rękę jakoś mnie nie powaliły na kolana, dlatego też jakiś czas temu rzuciłam hasło na facebook-owych grupach hafciarskich z pytaniem o innych Żydów. Pod jednym z moich postów odezwał się pan Tadeusz, znany hafciarkom z przerabiania wzorów, i po kilku wymianach słownych stałam się posiadaczką dwóch przystojnych panów ;) Jednego z nich zaczęłam haftować na prezent, drugi będzie kiedyś dla mnie.
Wzór jest opracowany na 32 kolory muliny DMC a jego wielkość to 175x238 krzyżyków. Na koniec ma wyglądać tak...
Haft powstaje na mojej ulubionej kanwie 18ct, a oto moje postępy...


Haftuje wg legendy, chociaż są momenty gdzie pojedyncze krzyżyki zamieniam na kolory znajdujące się obok. Na razie idzie nieźle. Nie ukrywam, że mam pewne obawy jak będzie wyglądał na koniec, bo to jednak przerabiany wzór, ale widziałam kilka wyhaftowanych projektów pana Tadeusza i było nieźle... No cóż, kto nie ryzykuje ten nie ma ;)
***
bozenas - oczywiście, że się nie gniewam. Jesteś jak ten mój wewnętrzny głos sumienia ;) i bardzo Ci dziękuję za Twój doping. Tak jak pisałam wcześniej za tydzień chłopaki mają wolne i wtedy obiecuje, że wilki wyjrzą na światło dzienne
Promyk - oczywiście, że tak! Rama już jest, identyczna jak w kawkach, miejsce na ścianie w kuchni też. 
Meri - plany muszą być ;)
Elżbieta K - byłam u Ciebie i czytałam. Niestety mam inne plany hafciarskie na najbliższe miesiące. Powiedziałam sobie że kolejny rok to będzie haftowanie tego co do tej pory sobie odmawiałam. Dlatego do wszystkich sali podchodzę teraz z wielkim rozmysłem. Wzór musi mnie zachwycić.

czwartek, 20 października 2016

Kolejne herbatki

Jakaś niemoc mnie ogarnęła. Tworzyć tworzę i to całkiem sporo, ale brak mi weny na publikowanie tych postępów... Musicie mi, więc wybaczyć, że posty okrojone w słowa... Może niedługo ta niemoc minie...
W międzyczasie przychodzę z kolejnymi herbatkami...

 Jeszcze zostało wypełnić ostatnie pole i będzie koniec :)
Do kolejnego razu. Buziaki.
***
bozenas - wyje, wyje... niestety... teraz chłopaki mają tydzień wolnego, więc zabiorę się za te wyjce w spokoju ;)

sobota, 15 października 2016

Hafciarski kalendarz - październik

Oj dałabym ciała po całości. Właśnie godzinę temu usypiając Potwory zdałam sobie sprawę, że dzisiaj 15ty. A co za tym idzie zostało mi dosłownie parę chwil na podlinkowanie październikowej zawieszki wyhaftowanej w ramach zabawy jaką prowadzi Kasia z bloga krzyzykowe szaleństwo.
Zdjęcia jeszcze gorące, robione przy mojej lampce biurkowej (Aga Jarzębinowa - nie bij), ale najważniejsze, że wszystko widać jak na dłoni.
Palce mi latają po klawiaturze w sposób nieokreślony z tego pośpiechu. Non stop strzelam jakąś literówkę, więc bez dłuższych wstępów oto moja październikowa igiełka...

 W "rodzinnym" ujęciu coraz tłoczniej ;)
 A teraz lecę linkować. Uff zdążyłam :D
***
Dziękuję za komplementy w kierunku świeczników. To prawda, że w takim towarzystwie żadne jesienne szarugi nie straszne 
Jarzębinowa - ja niestety świecznik z jogurtów z Biedronki mogę tylko u Was podziwiać.
karolina - ładny kocyk to kolejny produkt "must have"
Iwona - te na drutach dostałam w zeszłym roku pod choinkę. Ja taka zdolna nie jestem ;)


wtorek, 11 października 2016

Na jesienne wieczory

Chociaż tegoroczna irlandzka jesień jak dotąd była dla łaskawa (dzisiaj zaczęło padać po kilku tygodniach suszy) to i tak ilość słońca jest znikoma. Wieczory zaczynają się już od 19tej i niestety, ale w ruch idą wszelkie źródła światła. A najpiękniejszym takim źródłem, wg mnie, jest blask świec, dlatego to nimi w tym okresie lubię się otaczać.
Nie raz na blogach widziałam śliczne świeczniki zrobione przez Was. Postanowiłam, więc i ja stworzyć sobie takie cuda. Ilość materiałów minimalna... słoiczki po pasztecie, koronka i sznurek. Czas wykonania 5 min, a efekty wizualne bezcenne ;)
Oto moje świeczniki na jesienne wieczory...
.... w wersji "za dnia" - co by było widać szczegóły wykonania...
 oraz w wersji "wieczorową porą" - dla pokazania efektów wizualnych...

Tak mi się spodobały, że kolejny pasztecik jest w jedzony ;)
Pozdrawiam
***
Bardzo Wam dziękuję za doping w walce z ufo-kami. Cieszę się, że kolejne skończone zostały przez Was tak pozytywnie odebrane. Dla takich komentarzy chce się walczyć dalej :)
Agnieszka D - bo wiesz... ja kiedyś miałam być nauczycielką matematyki ;)
vipek - zostały jeszcze trzy, ale nie wiem czy się wyrobię w tym roku

sobota, 8 października 2016

[1] + 1 + 1/12 = rozliczenie UFO-kowego września

Pewnie zastanawiacie się co to za równanie matematyczne w tytule posta. Nie martwcie się - po przeczytaniu całości wszystko stanie się jasne :) Jednak ostrzegam - dzisiaj będzie sporo zdjęć.
Gotowi? No to zaczynamy lekcję matematyki haftu.
[1] - pod tym symbolem kryje się nic innego jak mój salowy księżyc.
Oto on w całej okazałości tuż po wyprasowaniu...


 Bardzo się cieszę, że postanowiłam dodać do niego koraliki. Teraz nie wydaje się taki pusty.
Księżyc trafił do ramki z Ikea (stąd znaczki [ ] ) i zawisł u Tośka w pokoju gdzie króluje kolor niebieski...

Powiem tak.... Podoba mi się, a Wam?
Idąc dalej naszym równaniem mamy liczbę 1 - to nic innego jak Sal Zimowy...
 Oto moja wersja, poddana wielu uproszczeniom...
 Plan jest zrobić z niego poszewkę na świąteczną poduszkę. Kiedy to nastąpi - nie wiem, ale najważniejsze, że haft uważam za skończony. Niestety nie jest wykończony, stąd symbol 1 bez [ ] ;)
A kto zgadnie co się kryje pod symbolem 1/12???
Oczywiście kolejna herbatka (jedna z dwunastu) z Sal-u Herbacianego...

 Całość prezentuje się teraz następująco...
Wrzesień, tak jak przypuszczałam, był bardzo obfity w krzyżyki. Dzięki temu, że Potwory wróciły na ścieżkę edukacji, mój czas znacznie się wydłużył, a co za tym idzie - wydłużeniu uległ też czas na haft. Oby październik był równie owocny.
Na tym kończę dzisiejszy wykład. Na kolejną lekcję zapraszam za miesiąc ;)
***
Bardzo dziękuję za komentarze pod fartuszkiem. Też wychodzę z założenia, że zrobić haft dla faceta jest o wiele trudniejszym zadaniem niż dla kobiety. Cieszę się, że moja wersja przypadła Wam do gustu.
Violcia ML - ja to kobieta spod Dublina ;) (mam do niego jakieś 80km). 

wtorek, 4 października 2016

Small Sal 2016 - wrzesień

Hejka wszystkim.
Dzisiaj na blogu hafcik niewielki, bo nadszedł czas na pokaz w zabawie Small Sal prowadzonej przez Heather z bloga Stitching Lotus.
We wrześniu swoje okrągłe urodziny obchodził mój serdeczny kolega. A że kolega z jajem to i hafcik dla niego musiał być na wesoło. Fartuszek na butelkę zakupiłam już jakiś czas temu, właśnie z myślą o tym prezencie, więc zostało mi tylko znaleźć jakiś wzorek i wyhaftować. Z pomocą oczywiście przyszedł mi Pinterest - kopalnia wszelakiej inspiracji.
Hafcik zrobił się w jeden dzień, bo i trudność jego niewielka...
 ... ale wraz z butelką szlachetnego trunku i kartką, na której znalazły się trampki gwiazdy wieczoru, stworzyłam prezent taki jak to sobie wymyśliłam, który spowodował uśmiech na twarzy obdarowanego.
Na dzisiaj to tyle. Do następnego razu :*
***
Prace zakoralikowane pokażę w całości w rozliczeniu wrześniowej zabawy ufokowej, także proszę o jeszcze chwilę cierpliwości :)

niedziela, 2 października 2016

Tusal 2016 - październik

Spóźniony o jeden dzień, ale za to w pięknej kasztanowej odsłonie mój tusalowy słoiczek wygląda tak...
Kocham jesień <3