U love me

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Kartkę zrobiłam

Znalazłam na fb kolejną superaśną grupę... N-tą z koleji ;) Tajna akcja - Skrzynka pełna uśmiechów Ogólne założenie grupy - akcja ludzi chcących sprawić radość drugiej osobie, radość poprzez wysłanie kartki na urodziny czy też inny ważny dzień :) I tak dla pewnej Pani powstała kartka na 57. urodziny.
 Założenia były: elegancja i prostota. Nie wiem czy wyszło, ale mi się podoba i myślę, że pasuje do wieku Jubilatki.
 I to jest chyba "mój styl" - nie umiem robić wielowarstwowych kartek z tysiącem detali... Co nie oznacza, że ich nie podziwiam. :)
Kwiatki, perełki i digi pieczątka - z paczuszki od Ani :)
I jak? Słać?
Tara
***
Labores - kolor mam w RR obrazkach, które w międzyczasie skrobię na boku :)
Elunia - ani mi się waż!!!
Promyk - zacznij wyszywać "Bal..." :)
Ilona Szczęsna - już Ci pisałam u Ciebie. To żadna magia, to prosta droga kierowana schematem. To nie to samo co te Twoja cuda z paseczków papieru... To dopiero magia !!!
magdusiaa - nie przesadzaj :P
 



czwartek, 22 sierpnia 2013

Lost in You - tydzień 2

Kolejny czwartek chyli się ku końcowi, więc czas na kolejną odsłonę mojego kolosa. Wybaczcie mi moje lenistwo, ale nie chciało mi się zdejmować kanwy z tamborka. Założyć ją z powrotem to kilkanaście minut walki :)
Oto jak wygląda mój kolos... Stan na wczorajszy wieczór....
 Jak widzicie wybrałam metodę w górę. Nie wiem czy będę się jej trzymała do końca projektu, ale teraz jest mi poprostu wygodniej. Wszystkie fragmenty (rama i włosy elfinki) układają się właśnie w tą stronę, więc jak dochodzę do końca tamborka to mi poprostu żal kończyć nitkę.
Wiem, że i tak na razie niewiele widać ale i tak zadam to pytanie: No i jak???
Reszta moich wyczynów na polu krzyżykowym jest w trakcie... Na relację musicie więc troszkę poczekać ;)
Tara
***
Dziękuję Wam za piękne komentarze pod ostatnim postem. 

środa, 21 sierpnia 2013

Przemyślenia powakacyjne

Wakacje już na końcówce. HURRAAA!!!! Wyprawka dla Arthura do "dużej szkoły" już prawie skompletowana. Ja wypompowana... Tak sobie ostatnio siedziałam i myślałam nad magią wakacyjną. Nie mam tutaj na myśli magii o jakiej mówimy wspominając święta, ale o magii, która składa się z cudów i czarów ;)
Pierwszy czar jaki dostrzegłam dotyczy cen produktów w sklepach... Idziesz sobie po zwykły chleb. Patrzysz na cenę €1 a przy kasie pani Ci każe płacić €10 albo i więcej...
Albo idziesz do sklepu tylko po wyżej wymieniony chleb a Twoja torba na zakupy jest wielka i ciężka...
Kolejna magia - czas... Idzie powoli wtedy gdy nie masz gdzie pojechać czy pada... A pędzi jak szalony na wyjeździe...
Pieniądze - one też w wakacje w  magiczny sposób znikają....
Pranie - nie nadążasz... Kosz na brudną bieliznę sam rodzi kolejne brudne ubrania...
Stan domu - z każdego kąta wyglądają na Ciebie zabawki, pojedyncze skarpetki... Chodzisz, zbierasz, a one i tak po kilku chwilach pojawiają się tylko w innych miejscach...
Naczynia do mycia - zlew poprostu wymiotuje coraz większe ilości kubków czy sztućcy...
Bateria z telefonu - nie wytrzymuje już kilku dni... Najwyżej dobę...
Mogłabym tak wymieniać i wymieniać...
Pewnie zastanawiacie się skąd ta magia pojawia się w naszych otoczeniu w okresie wakacji... U mnie odpowiadają za nią dwaj Magicy...
Anthony
Ten jest od skarpetek, brudnych łyzeczek od jogurtów, zabawek
Arthur...
Ten odpowiada za baterię w telefonie.
Razem czarują w sprawach pieniędzy, prania i ciężkich toreb zakupowych...
Ciekawa jestem czy i Wy macie takich Magików albo Czarownice w domu????
Tara
***
AsiaB - dziękuję za super hurtowe komentowanie :)
Agata Lang - do roboty
realizacjamarzeń - tak:
piegucha - ja swoje kawy haftowałam dwoma nitkami na 14tce i z daleka nie widać żadnych prześwitów, a też tam były i ciemne brązy i czerń.




czwartek, 15 sierpnia 2013

Lost in You - tydzień 1

Moje drogie nadeszła chwila żeby pokazać Wam jak rośnie mój kolos. Od zmiany kanwy minął dokładnie tydzień, więc oto pierwszy post z pola bitwy :)
Przypominam, że kolosa robię tylko wieczorami, więc nie ma zbyt dużych postępów...
Oto co widać na tamborku na chwilę obecną....
 Musiałam przejść na tamborek bo rozmiar kanwy i jej sztywność uniemożliwiały mi zamocowanie na ramie...
 A tu zbliżenie na pierwszy rozpoznawalny kształt....
 Miałam dylematy co do haftowania czarną muliną... Dwie nitki czy trzy??? Ale postanowiłam używać dwóch. Z odległości "ścianowej" prześwitów nie będzie widać - sprawdziłam, a i grubość krzyżyków będzie taka sama :)
 No i jak Wam się podoba??? Za tydzien kolejna odsłona :)
Tara
***
Moje Małe Rękodzieło - okładka na samoprzylepne karteczki też mi przypadła do gustu... a najbardziej to, że jest wielorazowego użytku :)

środa, 14 sierpnia 2013

Kolejne podaj dalej

Jakiś czas temu, w czercwu to było, zapisałam się na zabawę Podaj Dalej u Weronki z bloga Radosna twórczość Weronki. W zeszłym tygodniu paczuszka dotarła a w niej same cudowności. Atrakcją prezentu była super masakryczna poduszeczka na igły...
....z oderwanym palcem...
... po którym zaczęły już chodzić muchy, mrówki i inne owady...
Poduszeczka w sam raz dla mnie - fanki NCIS, CIS i tego pokroju filmów :)
Dodatkowo Weronka zrobiła cudowny notesik z samoprzylepnymi kartkami...
... tak cudowny że aż żal go używać, ale po głębszych oględzinach stwierdzam, że notesik jest wielokrotnego użytku :)
Nie obyło się oczywiście bez przydasi...
.... pocztówki do mojej rosnącej kolekcji (właśnie- muszę Wam niedługo pokazać jakie mam okazy)
... oraz napoi każdej hafciarki czyli kaw...
Dostałam także kamiennego Aniołka...
który z błogosławieństwem Weronki poleciał już opiekować się pewną chorą dziewczynką...
Weronka - bardzo, bardzo dziękuję za paczuszkę... Wszystko idealnie przygotowane i pasujące do mojej osoby :) - no nad koralikami muszę coś pomyśleć bo już mi się ich trochę uzbierało :)
W tym miejscu powinnam ogłosić zabawę u siebie, ale wybaczcie że tego nie zrobię. Wszystko się tak złożyło  - łapanie licznika i poprzednia zabawa - w jednym czasie, że chciałabym najpierw wywiązać się z poprzednich zobowiązań wobec niektórych z Was :) Obiecuję, że zabawa podaj dalej pojawi się we wrześniu :)
Tara







sobota, 10 sierpnia 2013

Sukienusia dla Szymusia

Pewnie pomyślicie, że teraz ja zwariowałam, ale nic bardziej błędnego. Ten tytuł ma sens i zaraz go wyjaśnie. :)
Otoż 25 lipca Hafty Tiny ogłosiły aukcje na rzecz 2-letniego Szymka, który przez swoją chorobę traci wzrok. Przedmiotem aukcji były piękne, pachnące sukienusie, które zostały w sposób mistrzowski udekorowane. Możecie je sobie obejrzeć o tutaj.
Moje sukienusia już do mnie przyleciała, więc mogę się nią pochwalić :)

UWAGA: na zdjęciach dopisałam swój podpis komputerowo. Nie jest on ani na sukience ani na ścianie :P





A oto jak wyglądał cały zestaw zaraz po wyjęciu z koperty
Do sukienusi dostałam super kartkę z podziękowaniami i mulinki. Śliczne prawda???
Chciałam w tym miejscu pogratulować Organizatorce pomysłu i podziękować za możliwość wzięcia udziału w tak szlachetnej akcji. 
No i co ??? Widzicie teraz, że czasem i chłopakowi sukienka się przyda :)
Tara
***
A. Karasiowa, Kalliope, piegucha - :) już dawno się tak nie uśmiałam czytając komentarze. :)
Ilona Szczęsna - ja wcale nie jestem zorganizowana !!! Kto Ci takich głupot nagadał :) No dobra może i się staram ale na staraniach się kończy :)
Moje Małe Rękodzieło - nadrobię :)
Arabeska - sampler haftuję ze zdjęcia ale wydruk mam powiększony że mieści się na czterech kartkach A4 więc każdy krzyżyk jest widoczny 


czwartek, 8 sierpnia 2013

Ogłoszenie :)

Jeszcze raz zaczęłam HAED. Biorąc pod uwagę to, że wyszywam go wieczorami a nawet w nocy postanowiła zwiększyć kanwę. Wczoraj moje oczy po prostu  odmówiły mi posłuszeństwa :( Chciałam robić na 18ct bądź 16ct ale niestety brak takiego dużego kawałka materiału w domu zmusił mnie do rozpoczenia pracy na 14ct... - ja zwyczajnie nie lubię tracić czasu :)
Teraz to będzie naprawdę KOLOS :) 75cm na 110 (mniej więcej).
Nowa data startu 8 sierpnia 2013.
Tara

środa, 7 sierpnia 2013

Tusal, malowanie i SAL Drzewo życia - odsłona 2

Wiem, że słoiczki miały być wczoraj, ale mi nie wyszło. Baterie w aparacie się zbuntowały i musiałam czekać aż się naładują.
Oto mój słoiczek na ogrodowej ławeczce :)
Jak widzicie głodny nie jest. :)
Poza tym, że kolekcjonuję wieczorami resztki niteczek zaciekle to w ciągu dnia też nie próżnuję. Postawiłam sobie zadanie pomalowania domu... Niestety zadanie to jestem w stanie wykonywać tylko podczas Tośka drzemek, więc idzie wolno, ale najważniejsze, że do przodu. Za sobą mam kuchnię... Na dzień dzisiejszy kuchnia wygląda mniej więcej tak:
 A to moja ściana... ulubiona... i trzej kucharze, których kiedyś Wam już pokazywałam...
A teraz krzyżykowo. Też się dzieje i też powoli... Ale się dzieje... Z racji przesuwania tamborka w inne miejsce oto druga odsłona Sal-u Drzewo życia...
 A to fragment, który doszedł od poprzedniego razu :)
I na koniec trochę słodkości dla Was.... Szyszunie :) Napewno nie ostatne w tym sezonie :)
Smacznego :)
Tara
***
Dla wszystkich zainteresowanych mój HAED posuwa się do przodu. Wkrótce kolejna odsłona.
piegucha - masz rację. Nie wiem czy to kanwa, ale jeśli tak to badziewna, ale dla chcącego nic trudnego i ją da się opanować :) Z racji tego że bardzo się pruje podwinęłam brzegi i użyłam taśmy klejącej do podwijania spodni. Nie wiem jak się to to profesjonalnie nazywa ale sprawdza się rewelacyjnie :) A co do krzyżyków to większe naciągnięcie materiału i mogę je uznać za niepotworki :)
Doriss - czas tu nie ma znaczenia, liczy się przyjemność powstawania :)



piątek, 2 sierpnia 2013

Zaczynam...

Obiecałam sobie i Beacie (tej mojej od haftów), że choćby się waliło i paliło 1 sierpnia zaczynam swojego kolosa. Obietnica została spełniona. Mogę oficjalnie oświadczyć, że prace nad moim pierwszym projektem HAED zostały rozpoczęte. Wybór padł na Lost in You - Michele Sayetta.
Po 2,5 godziny robótkowania postawiłam pierwsze 400 krzyżyków
Jeszcze tylko 239 600 do końca ;) i będę miała śliczny obrazek
A tak ten fragment ma się do kartki ze wzorem;
A teraz trochę danych technicznych...
* ilość krzyżyków 400 na 600
* kanwa 20ct
* mulina DMC (11 kolorów)
* wymiary po ukończeniu - ok 60 na 70 cm
Na razie jestem zmuszona robić go tylko późnymi wieczorami, kiedy to moje Potwory już zalegają w łóżkach, więc nie spodziewajcie się jakiś super efektów, ale od września będę już miała trochę więcej czasu samotności za dnia :) Postanowiłam też zapisywać sobie ile czasu mi to zajmuje - tak ku pamięci...
Tara.
***
Kalliope - oczywiście że możesz. Jeśli Ci to pasuje to będę na naszej grupie odnośnie Sal-u umieszczać linki do Twojego bloga z postami o nim. W ten sposób grupa będzie na bierząco, czy się nie obijasz :)
piegucha - ja wiem, że narzekałam na upały, a teraz denerwuje mnie deszcz, ale tak mamy my kobiety :P ja poprostu bym chciała tak po środku :)
Arabeska - jak jest chodniej to jako mam więcej energii
Ilona Szczęsna - oj tak... oby do września :)


czwartek, 1 sierpnia 2013

Sierpień

Połowa wakacji za mną (Dzięki Bogu :)) połowa wakacji przede mną (O Mój Boże :/). Będzie ciężko, zwłaszcza, że  w Irlandii nastała pora deszczowa... z niewielkimi przejaśnieniami...
Na kanwie z Sal-u u Hanulka rozkwitły sierpniowe słoneczniki...
... ze zbłąkaną pszczółką....
Hafcik bardzo przyjemny...
Niecałe dwa wieczory i jest...
Na kanwie zapełniła się druga linia kalendarzowych znaczków...
Jeszcze cztery miejsca puste i koniec... Kolejny rok za nami... Przerażające trochę, nieprawdaż ?
Tara
***
Bardzo Wam dziękuję za ilość komentarzy pod poprzednimi postami... Tego mi trzeba....
Moje Małe Rękodzieło - zapomniało się już jak drzemka dziecka w ciągu dnia to wyczekiwana chwila ?? ;)
Gosia K. - dziękuję za zaproszenie :)
Aleksandra Żurek - a sprawdzałaś jakich rozmiarów by był np. na kanwie 20ct??? albo zawsze możesz wyszyć fragment 
A. Karasiowa, Ela - poniosło mnie :)
Weronka - jak dojdzie dam znać 
Marta Myszkusia - na kanwie 16ct wyszedł formatu A4
violi igłą malowane - a mi przyszło na myśl żeby je wykorzystać tak bez okazji ślubu...