U love me

poniedziałek, 21 listopada 2016

Co raz bliżej święta...

I znowu przychodzę do Was wieczorową porą. Pomiędzy krzyżykami w Żydzie zrobiłam coś zupełnie w innej technice. Dzisiaj na blogu królują papierki, ale zacznijmy od początku...
Od jakiegoś czasu mam fazę na czytanie blogów, które noszą miano lifestylowe. Czytam je po kolei, od pierwszego postu, które czasem sięgają kilka lat wstecz do tych najnowszych... Jednym z takich blogów jest blog worQshop. Kasia, jego autorka, to dziewczyna z tak wielkim optymizmem wewnętrznym jakich mało. Poza pozytywną energią, którą czuć w każdym poście, tworzy cudne albumy ukazujące te drobne chwile w życiu tak rzadko dostrzegane w pędzie codzienności.
Jednym z projektów, który mnie urzekł jest album grudniowy zwany inaczej Grudniownikiem i to o nim będzie dzisiaj mowa, gdyż postanowiłam stworzyć sobie coś takiego.
Najpierw zebrałam w jednym miejscu wszystko co posiadałam w swoich zapasach związanego ze grudniem i ze świętami Bożego Narodzenia...
Okazało się, że mam tego całkiem sporo. Fakt ten bardzo mnie ucieszył, gdyż nie chciałam inwestować zbyt dużo pieniążków w ten projekt (wiadomo - święta, prezenty... to już i tak większy wydatek).
Na bazę mojego albumu wybrałam kartki z grubszego papieru w kolorze bieli, zieleni i czerwieni, które docięłam do rozmiaru 15 na 15 cm...
Te kółeczka na zdjęciu to mój zakup z aliexpress z przed kilku miesięcy. Chciałam na nich trzymać bobinki z mulinami do danego hafty, ale że nie zdały tego egzaminu to postanowiłam je wykorzystać teraz.
No i jak już to wszystko ogarnęłam to zajęłam się okładką. Zrobiłam ją po swojemu czyli "clean and simple"...
Napisy wydrukowane na domowej drukarce i to co znalazłam w swoich "skarbach"...
Nie za dużo tych ozdóbek - w końcu prawdziwą scraperką nigdy nie byłam i chyba nie będę, ale jest tak jak lubię...
Potem spięłam to wszystko kółeczkami...
.... zapakowałam do pudełka razem z resztą świątecznych przydasi...
i czekam.... na grudzień :)
PS. Po cichu Wam powiem, że ta praca z papierkami dała mi niesamowitą odskocznię psychiczną ;)
***

12 komentarzy:

  1. Czasem trzeba zrobić coś innego oprócz krzyżyków. Za mną od jakiegoś czasu "chodzi" szycie i szydełko, o kartkach już nie wspominając... I tylko czasu wciąż brak...
    Fajny początek. Mam nadzieję, że pokażesz coś więcej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny będzie Twój grudniownik, Kasiu!
    A z jaką przyjemnością będziesz go po latach przeglądać... bezcenne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładny Grudniownik, czy to jest rodzaj pamiętnika ?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No, no, no! Wspaniały ten grudniownik! Fajnie, że spróbowałaś czegoś innego i że przyniosło Ci to odstresowanie :) Super! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się! Okładka super.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładna okładka :) Czasami im prostsze tym lepsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ślicznie, delikatnie i wiadomo o co chodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie, że się zmotywowałaś za mną chodzi taki albumik już drugi rok i jeszcze go nie złapałam :) ale mam cichą nadzieję też go kiedyś popełnić. Super, że Tobie się udało. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Super , też mam w planie taki album na wspomnienia np: z wakacyjnych wojaży . Piękne chwilę warto zatrzymać. Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajny pomysł i wykonanie. Może się też kiedyś o cos poodbnego pokuszę.
    Pozdrawiam ciepło :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Super sprawa. Z ciekawością kolejny rok ogladam grudniowniki i baaaardzo mi się one podobają. Koniecznie pochwal się wybranymi kartami;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)