Nie raz na blogach widziałam śliczne świeczniki zrobione przez Was. Postanowiłam, więc i ja stworzyć sobie takie cuda. Ilość materiałów minimalna... słoiczki po pasztecie, koronka i sznurek. Czas wykonania 5 min, a efekty wizualne bezcenne ;)
Oto moje świeczniki na jesienne wieczory...
.... w wersji "za dnia" - co by było widać szczegóły wykonania...
oraz w wersji "wieczorową porą" - dla pokazania efektów wizualnych...
Tak mi się spodobały, że kolejny pasztecik jest w jedzony ;)
Pozdrawiam
***
Bardzo Wam dziękuję za doping w walce z ufo-kami. Cieszę się, że kolejne skończone zostały przez Was tak pozytywnie odebrane. Dla takich komentarzy chce się walczyć dalej :)
Agnieszka D - bo wiesz... ja kiedyś miałam być nauczycielką matematyki ;)
vipek - zostały jeszcze trzy, ale nie wiem czy się wyrobię w tym roku
Piękne ubranka mają Twoje świeczniki :)
OdpowiedzUsuńTe na drutach też robiłaś?
Śliczne są😊
OdpowiedzUsuńŚliczne są😊
OdpowiedzUsuńŚliczne świeczniki
OdpowiedzUsuńTworzą fajny klimat, jeszcze tylko kocyk i ciepła herbatka... Pozdrawiam cieplutko:-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne są te słoiczki:-)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwieczniki cudne w swojej prostocie :). A co do jesiennych wieczorów - Kasiu u nas i w południe szaro, buro....Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńCudowne świeczki Ci wyszły :) Sama uwielbiam świeczki i zawsze się mi jakaś pali :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie nastrojowe oświetlenie.
OdpowiedzUsuńtakie proste pomysły są najlepsze. Bardzo nastrojowo :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię światło świec. Robi się przytulnie i nastrojowo. Bardzo ładnie wyszły Twoje świeczniki. Trzeba pojeść więcej pasztetu ( hihi) będzie ich więcej i przytulniej :) Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńBardzo romantycznie się zrobiło:)
OdpowiedzUsuńśliczne i w dzień i gdy jest ciemno :)
OdpowiedzUsuńPięknie świecą! Dobry pomysł co zrobić z pustymi słoikami. Pozdrawiam i życzę przyjemnego haftowania Kasia P.
OdpowiedzUsuńŚwietnie i klimatycznie.
OdpowiedzUsuńU mnie w ruch chodzą szklane pojemniczki po jogurtach kupowane w Biedrze :D
mam podobnie jak ty - im ciemniej tm więcej świeczek u mnie i theelightow. Moje jednak stoją dumnie w latarenkach lub specjalnych szklankach. W sumie to jakoś bym mogła te "szklanki" ozdobić, ale po pierwsze czasu brak, po drugie brak czasu, a po trzecie... brak weny :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przesliczne, a jaki fajny efekt wieczorem jak sa zapalone :-)
OdpowiedzUsuńŚliczne świeczniki. Efekt jaki dają wieczorem jest niesamowity.
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł i wykonanie !
OdpowiedzUsuńWieczór przy takich świeczniczkach ,to prawdziwa rozkosz :)
Pozdrawiam:)