U love me

poniedziałek, 28 września 2015

Strachy na lachy - odsłona 3

U mnie na tamborku na przemian Makowy dworek i Strachy. Kolejne trzy dni w Strachach nie były zbyt owocne, bo był to okres przystosowania życia domowego do obowiązków szkolnych. Czas kiedy zachłysnęłam się poranną wolnością i chciałam za dużo jednocześnie ;)
Dla przypomnienia po pierwszych sześciu dniach strachy wyglądały tak...
Pierwsza kartka wzoru była już za mną, a ja zaczęłam się piąć w górę i po kolejnych trzech dniach Strachów przybyło tyle...
Te zielenie to super odskocznia od szarości Sierściuchów...
Lecę wyszywać dalej.
***
Małgorzata Zoltek - oj tak, Mama jak chora to i tak musi działać :(
Anna S - oby się sprawdziło, bo zazwyczaj u mnie to już tak będzie do wiosny ;)
Teen Spirit - dziękuje za wyróżnienie
Iskierka - zdrówka!!
vipek - Sierściuchy zejdą z tamborka tylko wtedy gdy postawię na nich ostatni krzyżyk ;)
Izzy - nie dam się ;)



17 komentarzy:

  1. Ale kapliczka chyba szara, czy ja zwidy mam? Czyli z szarości w szarość ;) Ślicznie rosną :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przybywa, przybywa :) trzymam kciuki za dalszą część :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Te soczyste zielenie to rzeczywiście dobra odskocznia od wilków.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szalejesz dziewczyno, idziesz jak burza, a hafcik szybko przybywa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super :-) Czekam na wiecej :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zmiana kolorów to faktycznie miła odmiana, wiem coś o tym z doswiadczenia ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Podziwiam Cię z te duże hafty.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurka, wszedzie czytam, ze jakies strachy na lachy a nie wiem o co chodzi:(

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajna, żywa zieleń.. coś czuje, że będzie świetny obrazek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Juz chociaz zaczelas!! Zazdroszcze!!!Slicznie wychodzi!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak się ma dużo wolnego czasu to i haftowanie lepiej idzie :) Wiem coś na ten temat :) Pięknie ci wychodzi ten obraz, naprawdę.
    'A co do mojego zdrowia, to... niestety poprawy chwilowo brak bo zamiast wylegiwać sie w łóżku musiałam iść do pracy. Life is brutal niestety

    OdpowiedzUsuń
  12. Każdy xxx zbliża do sukcesu, trzymam kciuki...

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo duże hafty , ale masz zcięcie pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  14. Rzeczywiście piękne, soczyste zielenie tutaj masz. :) ciekawi mnie postęp prac :) nad tym dziełem.

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę się w końću zabrać za swoje... ale niestety, pracy przybywa z każdym dniem, a doba nie chce się rozciągnąć :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Będzie cudo! słonecznego weekendu:))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)