U love me

niedziela, 24 lutego 2013

Być Kobietą - spotkanie piąte

Zadanie na ten tydzień brzmiało: "Z pewnością lubicie czytać i nie wiem, czy potraficie wygospodarować sobie w ciągu dnia chociaż pół godzinki.. ja się zaniedbałam strasznie, czytam przed snem i najczęściej nie idzie mi to- zasypiam...
Spróbujcie podczas tego tygodnia, nie wiem czy codziennie- no byłoby idealnie wręcz- wyskrobać z pół godzinki dla siebie i książki, może wrócicie do jakiejś, którą już kiedyś czytałyście, może macie stosik na półce, który na Was tęsknie spogląda :) a do tego- ważne- ciepła herbatka, lub kawka, może ciepły kocyk... czas dla swojego wnętrza- duchowe SPA
Na weekend pochwalcie się, jakie książeczki poczytałyście- nie muszą być oczywiście skończone:)"
Najlepsze zadanie jak do tej pory!!! Ostatnio tak sobie rozmyślałam co ja robiłam jak nie hafciłam... Czytałam! Dniami i nocami. Chodziłam do biblioteki wypożyczałam, czytałam, oddawałam i brałam następne lektury... Odkąd zaczęły się krzyżyki, moje czytanie zniknęło. Nie da się przecież jednocześnie haftować i czytać. Próbowałam audiobooków, ale ja jednak jestem z tych co muszą widzieć żeby zrozumieć... Dlatego przy robótkach oglądam filmy.
Tafcik wręcz zmusiła mnie tym zadaniem powrócić do czegoś co kiedyś tak bardzo kochałam. Na początku martwiłam się, że aby wykonać to zadanie będę musiała porzucić hafty, ale znalazłam rozwiązanie (a raczej to rozwiązanie nie wymagało znalezienia bo stosują miliony ludzi na świecie :)) Książka poszła do pomieszczenia gdzie "nawet król chodzi piechotą" :) Czytałam w sytuacjach "relaksacyjnych: ;P oraz w sytuacjach nałogowych - gdyz ja używam tegoż pomieszczenia do dymkowania ostatnio (na dworze za zimno) i w ten sposób i w robótkach i w lekturze są postępy a nie straty!
A oto lektura z tego tygodnia. Cecelia Ahern "Na końcu tęczy"


 Za zakładkę robi mi psychodeliczny precel...

 Jestem już na 297 stronie (z 457), więc już bliżej niż dalej...
Jest to kolejna książka tej irlandzkiej nowelistki (nota bene młodszej ode mnie), którą mam na swoim koncie. Pierwsza była "Gdybyś mnie teraz zobaczył" - polecam , no i "PS I love You" - tą przeczytałam po obejrzeniu filmu z Gerardem ;) Następne też okupują moją półkę w biblioteczce, więc mam co czytać aby dalej kontynuować to zadanie...
Tara
***
Promyk - ja uwielbiam dostawać listy i kartki w tradycyjnej formie. Uwielbiam też je wysyłać i bardzo mnie boli zanik tej sprawności w dobie email-i sms-ów i kartek flash...
magdusiaa - dziękuję, dziękuję, dziękuję za Twój komentarz... Znaczy się, że jestem normalna :)
realizacjamarzeń - zabawa jest świetna, niewiele kosztuje, niewiele czasu zajmuje a daje naprawde sporo przyjemności :)

2 komentarze:

  1. ach cieszę się, cieszę, cieszę ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy jeszcze sama palilam, ksiazka tez mi tam towazyszyla, no i wiadomo, ze jak bylo dluzsze posiedzenie to tez musiala byc ksiazka . Teraz i- pod wszedzie mi towazyszy.
    Zazdroszcze ci umiejetnosci czytania po' angielsku :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)