Zanim jednak przejdę do tematu posta mam do Was pytanie. Czy ja ostatnio nie piszę po polskiemu???? (piegucha nie poprawiaj - tak ma być) Po niektórych Waszych komentarzach aż wróciłam do poprzedniego posta, żeby sprawdzić czy ja rzeczywiście napisałam lub chociaż dałam do zrozumienia, że rezygnuje z haftowania bombki sal-owej... I wiecie co - nie :) Nawet do głowy mi nie przyszło coś takiego. Owszem wyraziłam swoje zaniepokojenie, że przy takiej kolejce hafcików trzydniowych mogę po prostu nie zdążyć do tych świąt, ale znalazłam na to lepszy sposób niż zakończenie jej na tym etapie. Ale o tym w następnej notce... albo jeszcze w następnej :)
A teraz wracam na właściwy temat. I bardzo proszę nie czytać między wierszami ;)
Wczoraj o godzinie 2:15 po południu czasu irlandzkiego zawitał pod mój dach pan listonosz z wielką paką. Nareszcie przyszły tak wyczekiwane (nie tylko przeze mnie) poduszki od Dusi. Od razu bardzo przepraszam za zdjęcia, ale niestety nie udało mi się zrobić zdjęcia jaśkom bez towarzystwa. Oto najlepsze ujęcie cudownych poduszeczek...
I jeszcze jedno.... Poduszeczki prawie w całości :)
Mi też coś skapnęło :) I tak stałam się posiadaczką cudnej urody bombek szydełkowych, które zawisną już niedługo na naszej choince, zakładki i zawieszko-minipoduszeczki z mikołajkowym szydełkowym emblematem....
Zdjęcie robione na szybcika, bo Tosio się uparł że sprawdzi wytrzymałość bombek :)
A tu dowód że poduszeczki są idealne. Pasują zarówno do małych główek jak i do foteli i sofy.
Dusiu z całego serca Ci dziękuję, za to że wczoraj był pierwszy wieczór bez walki o poduszkę. Wszystkie elementy paczki, zarówno dla chłopaków jak i dla mnie, cudowne i precyzyjnie wykonane. Dusiu jesteś Wielka :)
Tara.
PS. W tajemnicy Wam powiem, że różowa poduszeczka, która była przyczyną wieczornej niezgody, zakończyła swój żywot w dniu wczorajszym, w kominku tym samym podgrzewając atmosferę w naszych czterech ścianach... ale tym razem pozytywnie :)
***
bluebru nete - do bombki używam zabytkowej muliny firmy SARI. Podejrzewam, że wiekiem prawie dorównuje mi
Małgorzata Zoltek - daje....
Haft i Patchwork - cierpliwość mnie jeszcze nie opuściła
Marta Myszkusia - broń Boże, nie rezygnuje
Czarownica999 - bo czasami w życiu trzeba wybierać pomiędzy tym co dobre dla nas i dla innych. Ja w tym wypadku wybrałam to drugie.
Zimna29 - żaden hafcik nie daje mi w kość :P
Ale świetne poduchy
OdpowiedzUsuńStraszne te blogerki! :D Doszukuja sie drugiego dna! Wiesz, ja zartowalam! Z reszta mi kazdy haft daje w kosc, bo chce go skonczyc predko, zeby moc cos innego zaczac - i tak mi sie dluuuuzy! :D Buziaki! :*
OdpowiedzUsuńP.S. Cudne poduchy, widac, ze wojny juz nie bedzie!
ależ mają radości te szczęśliwe dzieciaki:):)
OdpowiedzUsuńDusia spisała się na medal! Przepiękne poduchy:)
OdpowiedzUsuńHmmm... W kominku powiadasz? A co na to ekolodzy?;))))))
Dobrego dnia!
śliczne te poduchy a ich nowi właściciele rewelacyjni!
OdpowiedzUsuńTakie przesyłki bardzo cieszą, dobrze że kłótnie i walki zostały zakończone... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRewelacyjne poduchy! miny dzieci mówią same za siebie:)
OdpowiedzUsuńTo ja tez zajrzalam na komentarze, ale nikt nie pisal, ze rezygnujesz. To moze nie umiesz czytac po polskiemu?:P
OdpowiedzUsuńMnie na zdjeciach najbardziej podoba sie ta radocha z przesylki:D
Kasiu sliczne te poduchy!!! I te usmiechniete buzki tez ;). Ja patrze i sie ucze bo z dwojka to trzeba popracowac nad rola pacyfikatora :D
OdpowiedzUsuńKasiu masz świetnych chłopaków;)))Są bardzo do siebie podobni i nawet miny do zdjęć robią takie same;))
OdpowiedzUsuńKasiu,Twoje słowa o ich zadowoleniu z prezentów były zbędne,bo te zdjęcia mówią same za siebie;)Bombki sa magiczne;))
Jakie te chłopaki do Ciebie podobne ...
OdpowiedzUsuńNo to Dusia uszczęśliwiła ciebie i chłopaków. Poduszki bardzo przytulaśne.:)
OdpowiedzUsuńPoduszki z modelami są jeszcze piękniejsze i widać, że chłopcom sprawiły wielką radość, a to jest bezcenne:)
OdpowiedzUsuńRadość dzieciaków- bezcenna :)
OdpowiedzUsuńKasiu dla takiego widoku warto dzielić się z innymi - to dla mnie duża nagroda radość i miny Twoich chłopaków pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńNie dziwie się dzieciaczka że się poduszki spodobały , śliczne ,,,
OdpowiedzUsuńPrześliczne bombki , nie majak udane wymianki ,,,
Widać, że radocha wielka :)
OdpowiedzUsuńŚwietne poduchy!
OdpowiedzUsuńszczęśliwość na buziach mówi wszystko!
OdpowiedzUsuńpiękne podusie :)
OdpowiedzUsuńAleż się ucieszyli, piękne podusie:)
OdpowiedzUsuńFajne te poduszki ;) Ciekawam, czy mój syn tez będzie miał hopla na punkcie takich pozytywnych bohaterów?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wieczornie!
Świetne poduchy! U mnie autka też teraz na topie. Bombeczki też śliczne.
OdpowiedzUsuńAż miło popatrzeć na taką radość - fajne te Twoje chłopaki :)
OdpowiedzUsuńAaaaa piekne fotki. Nie wiem co podziwiać - roześmiane buzie czy śliczne podusie (o bombkach nie wspomnę bo zwyczajnie zazdroszczę).
OdpowiedzUsuńSpokój w domu rzecz bezcenna :)))))
OdpowiedzUsuńZnam Dusi poduchy , a radość dzieci jest najcenniejsza pozdrawiam Anulka
OdpowiedzUsuńPoduchy widać z sercem szyte , to teraz chłopaki
OdpowiedzUsuńtylko kolorowe sny będą mieli a i mama spokój
odzyskała - super ;))) pozDrawiaM ciepło ;)
wow , cudne te podusie i bombki tez cudne :) , ale najcudniej wyglądają Twoi dwaj modele :)
OdpowiedzUsuńŚwietne poduchy! I dziwić się tu, że chłopaki nie chcieli się z nimi rozstać ;)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne poduchy!
OdpowiedzUsuńŚliczne poduszeczki :)
OdpowiedzUsuńPiękne poduchy:)
OdpowiedzUsuń