Kiedy pierwszy raz zawitałam W Pieguchowie to było gdzieś rok temu mniej więcej w tym czasie. Zaczynałam wtedy swoją przygodę z krzyzykami i szukałam innych zakręconych :) Trafiłam na bloga dziewczyny, która właśnie wyszyła kolejną ozdobę halloween-ową... Pomyślałam wtedy co to za zwariowana laska, która w lato haftuje trumny, czarne koty i czarownice :) Jak się później okazało ta zwariowana laska haftuje takie motywy niezależnie od pory roku. Dlatego też postanowiłam wyszyć coś co kojarzy mi się z pieguchą a jednocześnie będzie pasowało do pory roku i tak znalazłam na blogu The Snowflower Diaries wzór na Wiosenną Czarownicę.
Pozmieniałam trochę kolorki, bo dla mnie czarownica musi być ruda...
a zając musi być szary...
I tak powstała taka oto para na miotle....
Z której powstał mój debiutancki pinkeep według kursu, który znalazłam właśnie W Pieguchowie...
Tutaj jeszcze w trakcie tworzenia...
Niestety nie posiadałam takiej gruuuubej encyklopedii jak piegucha więc moje dwie połóweczki nocowały pod kolekcją gazetek...
Ile ja się namęczyłam nad tą kokardką....
ale chyba się udało :) Czekam na surową ocenę pani profesor pieguchy... A Wy co sądzicie?
Druga rzecz, która musiała znaleść się w paczuszce to naparstek. Do kolekcji :)
Z drugim po harfie irlandzkim symbolem. Nie będę się tutaj rozpisywać co oznacza. W skrócie: serce to miłość, korona - wierność, a ręce - przyjaźń. W Irlandii najczęściej możecie go znaleść w formie pierścionka. W zależności od tego na której ręce, którym palcu i w którą stronę go nosicie ma swoje głębsze znaczenie. Dla ciekawskich polecam artkuł w Wikipedii.
Oprócz tego w paczce znalazły się przydasie, które mam nadzieję przydadzą się i pocztówka na lodówkę z irlandzkim widokiem....
Dopiero jak wysłałam paczkę zdałam sobie sprawę, że zapomniałam o słodkościach, ale zostałam uspokojona, że sama obdarowana nie praktykuje tego typu wsadów paczkowych :) - no to mi się upiekło :)
Tara...
PS. Piegucho mam nadzieję, że stwierdzenie "zwariowana laska" potraktowałaś jako komplement :)
***
Co do serc - robią się... robią się rano, w ciągu dnia i wieczorami (to w większości). Czasu na sen Promyczku mam teraz mało, ale muszę zdążyć! Jakby co będę apelować o zapałki ;)
Piękny upominek skompletowałaś :-)
OdpowiedzUsuńWszystko wygląda doskonale i myślę, że trafiłaś w gusta obdarowanej wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńKasiu jak zaglądam do Ciebie to zawsze mam wyrzuty, że za dużo czasu marnuję na różne głupoty a powinnam brać przykład z Ciebie i wyszywać, wyszywać wyszywać:)Pozdrawiam Ciebie i kibicuję w postępach serduszek:)
OdpowiedzUsuńOjej, ale mi milo:) I za taki wpis i za cala paczke! Jeszcze raz bardzo dziekuje! Fajnie, ze mnie jeszcze w domu zastala, bo strasznie ryzykowalas:P Nie, za nic sie nie obrazilam i po wszystkim co przeczytalam jeszcze bardziej doceniam przesylke. Dzieki:* Wpis u mnie bedzie za jakis czas, bo jeszcze 2 inne przesylki dostalam przed Twoja:P
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie!
Anka
Super Czarownica! :)
OdpowiedzUsuńto jasne jak słońce że czarownica musi być ruda, nie widzę inaczej ;) ekstra pakę przygotowałaś !
OdpowiedzUsuńcudowny wzorek i zanam taką jedną co byłaby szczęśliwa z takiego więc chyba też się pokusze o wyszycie
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczny hafcik :) Mój pierwszy pinkeep też był z czarownicami :)) Cały prezent wspaniały!
OdpowiedzUsuńCzarownica wygląda bosko:) A kokarda idealnie!!:)
OdpowiedzUsuńprzesympatyczny upominek...
OdpowiedzUsuńCudo! Wzorek jest bombowy! Penkeepa nigdy nie robiłam, ale uważam, że twój jest bardzo profesjonalne zrobiony. Świetny prezent.:)
OdpowiedzUsuńPiękne i delikatne hafty boskiej czarownicy.Pozdrawiam i podziwiam Twoje prace-są fantastyczne.Jola z Dobrych Czasów.Zapraszam w odwiedziny.
OdpowiedzUsuńCoś wspaniałego, śliczny upominek pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńRadosna ta czarownica:)
OdpowiedzUsuńKasiu jak już skończysz te przepiękne serca to może być podrzuciła mi te wzorki? Ale to na razie nic pilnego, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńI love it, dear, thank you!:-))) I will pin it to my Pinterest Board if you don't mind!:-)
OdpowiedzUsuń