U love me

poniedziałek, 9 marca 2015

Marcowa babeczka

Lecę do Was w biegu z pokazem marcowej babeczki z Sal-u u Sylwi. Oto ona. Różana...
 Jak jej poprzedniczki hafcik wylądował na karteczce imieninowej...

 .... i wraz z drobiazgami poleciał w podróż....
 A teraz obiecany pokaz mojej maszynki, którą to wykonuje okienka karteczkowe. Jest to maszynka typu 2 w 1. Z jednej strony ma tradycyjną gilotynę....
 .... którą docinam bazy kartonikowe na kartkę...
 Dzięki skali i liniom pomocniczym umiejscowionym na blacie można ciąć papier do różnych formatów i pod różnymi kątami....
 Natomiast z drugiej strony jest suwak introligatorski...
 .... i to właśnie jego używam do wycinania okienek. Suwak bowiem działa dopiero po jego dociśnięciu co pozwala go ustawić na danej wysokości i dopiero zacząć ciąć...
 Ma trzy możliwości cięcia. Ja w karteczkach używam falowanego....
 Ta część także posiada skalę na blacie, więc cięcia mogą być wykonywane pod różnymi kątami....
Maszynkę tą kupiłam już jakiś czas temu w Lidlu (irlandzkim), ale systematycznie pojawia się w ofercie. Najczęściej razem z innymi biurowymi rzeczami przed rozpoczęciem szkoły. Niestety nie wiem czy w polskich Lidlach jest dostępna. 
To tyle w temacie karteczek babeczkowych. Lęcę haftować, bo jutro ostatni dzień wystawiania swoich prac z wyzwania u Hanulka a ja w lesie ;)
***
Malgorzata Zoltek - jeszcze trochę muszę korzystać ze wzoru ;)
 

wtorek, 3 marca 2015

Zapomniany luty i aniołek

Oj nie po drodze mi na tego bloga. A jeszcze na dodatek luty mi się skonczył w kalendarzu ;) Dlatego dzisiaj korzystając z okazji pokazuję moją zaległą kartkę z kalendarza...
I w całości...
 A po złożeniu nowych mebli kartka z kalendarza wylądowała na półeczce pod telewizorem...
Mam nadzieję że z marcową kartką z kalendarza wyrobię się szybciej ;)
A przy okazji aniołka znowu zmajstrowałam....
Który to już z kolei... Nie wiem :)
***
a_normalna - ja chyba konfetti bym nie ogarnęła :)



środa, 25 lutego 2015

Wilki - tydzień 13

Tydzień 13ty nad sierściuchami to kolejny przełom w robocie. Ale zacznijmy od pierwszego wieczoru.
Dla przypomnienia stan na koniec tygodnia 12tego wyglądał tak...
 A tak rosły wieczór po wieczorze...




 Szóstego wieczoru udało mi się skończyć kolejną stronę wzoru, a jednocześnie cały (trzeci) rząd...
 I rzut na część wyhaftowaną...
 ... oraz na całość płachty....
Cztery rzędy w górę i będzie koniec ;)
 Jeszcze tego samego wieczora zabrałam się za kolejną stronę...
 A tydzień 13ty kończę tak...
Lecę haftować dalej ;)
***
Kasia Krzyżyk - na jakiś ruskich stronkach, zupełnie przez przypadek.
Małgorzata Zoltek - wszystko w swoim czasie, wizja już jest ;)
Promyk - pamiętam, pamietam. Będzie przy pokazie marcowej mufinki. Już wkrótce :)

poniedziałek, 23 lutego 2015

Miłość do sześcianu

Najpierw znalazłam wzór na trzeci prezent do paczki, który razem z Dziewczynką w żółtym płaszczyku i kalendarzami poleciał do Polski. Niestety wzór znaleziony w necie był tak kiepskiej jakości że chciał niechciał musiałam go od nowa rozrysować na papierze. I gdy zaczęłam haftować na Turkusowym Hamaku pojawił się temat Siłowni Twórczej "Walentynkowe serce" (tutaj wyniki). Co prawda moja praca nie zdobyła ani jednego punktu, ale się nie dziwię bo wybór prac ogromny a i ich wykonanie na wysokim poziomie. Najważniejsze, że praca spodobała się osobie obdarowanej - to najlepsza nagroda :) A oto jak wygląda moja miłość do sześcianu....
 I zbliżenia z różnej perspektywy...


Na około serduszek powinny być jeszcze ramki, ale że za cholerę mi żaden kolor nie pasował zostało bez.
A tak prezentuje się w ramce...
PS. Wzór jest autorstwa AAN.
***
Iventi - ciąg dalszy za kilka miesięcy. Trzeba podreperować świnkę skarbonkę ;)
Aginezy - tutaj też jest tak że jak wynajmujesz mieszkanie to jest już umeblowane. To akurat w którym mieszkam w salonie miało tylko dwie sofy. Także z resztą mebli mogłam robić co chciałam.
Aguska31 - Pan Szczególny o niczym nie wie. To ma być niespodzianka ;)
Dora - nad kolorem się jeszcze zastanawiam. Pasuje mi ta jasna zieleń która jest na pudełkach, ale to się jeszcze zobaczy :)
Chaga - euforia przy planowaniu, kupowaniu i składaniu sięgneła zenitu
Paula Szczepaniak, Anek73 - telewizor jest dla chłopaków, mi do szczęścia wystarczą seriale na zalukaj ;)


niedziela, 22 lutego 2015

Mój nowy salon...

Dzisiaj nie będzie nic robótkowego, chociaż ręce mam po kolana ;) Oto mój nowy salon prosto z półek ikea. Meble żadne widzimisie, wręcz postota do granic możliwości, ale wreszcie wszystko do siebie pasuje.
Mieszkając od 7 lat w Irlandii większość, ba prawie wszystko w domu jest zdobyczne. A to ktoś coś sobie wymieniał, a to kupione w charity shop, a to coś przyszło z poprzednich mieszkań. Jednym słowem istny misz-masz. A teraz jest tak jak należy... No pzynajmniej w salonie ;) Oto aranżacja wnętrza i skręcanie by Katarzyna G...
Kącik pod xbox-a, który się niebawem pojawi jako potworowy prezent urodzinowy...
 Mój kącik robótkowy....
 Rzut okiem na ścianę z oknem i nową ławę...
 Tutaj szykuje się jeszcze zmiana zasłon, ale to już napewno nie dzisiaj.
Druga ściana...
 Sofy (nie moje a właściciela domu) mocno podniszczone na siedzeniach zyskały nowy "look" dzięki zwykłym kocom.
Biblioteczka...
 Dolne półki do zagospodarowania przez Potwory.
No i kącik telewizyjny...
 Na tv nie patrzcie, też po kimś. Jak się dorobię będzie kiedyś funkiel nówka płaski. Na razie jest kobyła, przy której mi mało co krzyż nie pękł jak przestawiałam.
Nowe miejsce rybek i buda dla Sharkiego...
Jak można zauważyć moim ulubionym mebelkiem jest kwadratowy segment :) Napewno jeszcze zagości w moim domu bo na następny rzut zmiany wnętrza idzie pokój chłopaków. Ale to za jakiś czas.
Teraz padam dumna i spełniona :*

PS. Będzie jeszcze nowe łóżko w sypialni... za kilka dni. Jak się pojawi to się pochwalę ;)


środa, 18 lutego 2015

Wilki - tydzień 12

Hej Kochani dawno mnie i moich sierściuchów nie było, no nie? Dzisiaj szybkościowy pokaz tygodnia 12tego. Mam nadzieję że Was tymi połaciami szarości nie zanudzam.
Tydzień 11ty zakończyłam rozpoczęciem kolejnej kartki wzoru..
 A tak leciały mi kolejne wieczory...





 Jak widać cały czas sierść dlatego siódmego wieczoru zajęłam się noskiem i oto on...
I to by było na tyle. Lecę haftować dalej. Muszę sobie jakoś czas zająć do weekendu, bo w weekend kierunek IKEA i nowe mebelki do salonu :D Już nie mogę się doczekać ;)
PS. Beatka już lody odebrała, bez krzyku ;)
***
Aga Jarzębinowa - Pan Szczególny od stycznia mi kręcił nosem że nie obchodzi Walentynek więc dostał tylko, albo i aż karteczkę z wyznaniem miłosnym. Karteczka ze sklepu więc się nie chwaliłam :P

niedziela, 15 lutego 2015

Nareszcie...

Ostatni raz o zabawie RR Yummy pisałam w maju 2014 o tutaj. Niedługo po tym przyleciała do mnie ostatnia kanwa - kanwa mojej Beatki, mojej prywatnej nauczycielki haftu. I wstyd się przyznać, że od tego czasu nawet na nią nie spojrzałam. Beatka miała cierpliwości aż nadto, ale każdy ma przecież swoje granice i w piątek otrzymałam sms-a o treści: Nic mnie nie obchodzi czy lody wyhaftowane w niedziele jestem u Ciebie i odbieram moją kanwę ( to tak w skrócie, ominęłam inne groźby ;)). Po takim sms-ie chciał nie chciał przysiadłam do tych nieszczęsnych lodów i tak w sobotę wieczorem postawiłam krzyzyki, a dzisiaj rano dorobiłam backstitche...
Oto mój wkład w Beatkową kanwę... Waniliowe lody na patyku...
... i pucharek lodowy z polewą malinową...
A całość prezentuje się tak...
Beatka miała przyjść dzisiaj wieczorem, ale niestety po słonecznym dniu przyszedł deszcz. Kanwa jednak czeka więc teraz zero strachu przed jej przyjściem. A ja ogłaszam RR Yummy za zamkniety :)
A na koniec musze się Wam pochwalić moim walentykowym prezentem. Muszę bo to w końcu pierwsze Walentynki z Panem Szczególnym...
Mięciutki, bialutki, pasuje jak ulał to mojej sypialnianej ściany miłości. Ma mnie przytulać gdy Pana Szczególnego nie ma w pobliżu ;) Prawda że słodziutki ???
***
aisha - proszę bardzo. Głos oddany z serca bo takie cudo chętnie bym nosiła. Masz talent Kobietko.
Pasje Violi - okienko na kartki wycinam taką specjalną glotynką. Przy następnej karteczce ją pokaże.
Ilona Szczęsna - ja na prawdę nie robię nic nadzwyczajnego. Po prostu zawsze używam tamborka i to mi bardzo pomaga stawiać równe krzyzyki, ale nie wiem czy to jest coś niezbędnego bo widziałam już wiele haftów dziewcząt które wyszywają w rękach i ich krzyzyki są również równe. PS. Bardzo dziękuję za pochwały ;)
Promyk - cieszę się że jestem siłą napędową ;) Pod koniec roku prezentację masz jak w banku :)
AsiaB - na pewno wyjdzie pięknie. Czekam na pokaz :)