U love me

niedziela, 10 marca 2013

Wyzwanie fotograficzne Marzec - dzień 7 i Być Kobietą - spotkanie 7

Tematem ostatniego zdjęcia w wyzwaniu foto jest: PARA...
U mnie para niby para :)
Dwie łapulki, które na spacerach trzymam w swych dłoniach...(Odlewy wykonane 2 lata temu).
A teraz przemyślenia i podziękowania. Dziękuję Organizatorce za kolejne wyzwanie foto... dziękuję Wam Goście za komentarze i odwiedziny...  Chciałabym też powiedzieć, że z miesiąca na miesiąc tematy foto są coraz trudniejsze... Co to będzie w grudniu????



Dzisiaj też wypada przedostatnie spotkanie w zabawie Być Kobietą u tafcika
Zadanie do wykonania było następujące: "przewietrzmy swoje garderoby, może zobaczymy coś, czego dawno nie nosiłyśmy, może trzeba będzie coś zapakowac do wora, a może zwróccie uwagę na kolory jakie macie w swoich garderobach...może warto jakiś kolor wraz z wiosną wprowadzic lub wyprowadzic... spróbujmy ujarzmic ten chaosik.... no chyba, że chaosiki lubicie :))) "
Do wykonania tego zadania wykorzystałam mus ułożenia na swoje miejsce wypranych rzeczy. Co prawda nic nie wyrzuciłam, bo może jeszcze kiedyś schudne ;P, ale poukładałam. Oto dowód naoczny wewnętrznego ładu i składu mojej szafy:
Może być???
Kolejne spotkanie (ostatnie) zabawy Być Kobietą w następnym tygodniu w piątek :)
Tara

sobota, 9 marca 2013

Wyzwanie fotograficzne Marzec - dzień 6

Temat przedostatniego dnia marcowego wyzwania brzmi: CYTAT.
źródło internet
Jest to cytat z mojej ukochanej książki, która na kilkudziesięciu stronach zawiera całą prawdę o życiu... Gorąco polecam, kto jeszcze nie czytał.
Tara
***
Elu - zaplanowane to ja się staram mieć, ale nie zawsze mam :)

Wyzwanie fotograficzne Marzec - dzień 5

Temat brzmi: Rutyna...
Oto moja rutyna dnia powszedniego. W soboty,  niedziele i święta wykreślcie proszę punkty z godz 8:30 i 11:30 :)  W godzinach gdzie nie ma nic wpisane lecimy na żywioł ja i moje Potwory :)
Tara
***
Promyk - zbieranie wzorów haftów to chyba choroba zawodowa :)
JAGODZIANKA - niestety... z biegiem lat zmienia się powierzchnia i miejsce zamieszkania... wiele rzeczy staje się dla człowieka nieważne... i tak było z moimi historyjkami Donaldowymi 

czwartek, 7 marca 2013

Wyzwanie fotograficzne Marzec - dzień 4

Kolejny dzień - kolejny temat. Tym razem KOLEKCJA. Osobiście należę do grupy zbieraczy :) JUż od małego zawsze coś zbierałam. W czasach dzieciństwa były fazy na:
znaczki
źródło internet
historyjki z gum balonowych
źródło internet
czy kapsle
źródło internet
Teraz też mi się zbiera...
... niezliczona ilość wzorów haftów - mam nadzieję, że kiedyś będę miała czas je wyhaftować :)
 ... kolekcje na szydełko i druty
... pocztówki - tu kolekcja niewielka, bo dopiero rozpoczęłam zabawę w postcrossing
Oczywiście jest jeszcze niezliczona ilość przydasi :) ale tu już oszczędzę Wam zdjęć :)
Moi chłopcy też złapali bakcyla zbieractwa. Na razie padło na auta Hot Wheels...
Pewnie jeszcze nie raz im się zmieni :)
Jak widzicie nie jestem w stanie w tym temacie dać jedno zdjęcie... A Wy macie jedną konkretną kolekcję czy tak jak ja lawirujecie i zbieracie wiele ???
Tara.
***
Witam kolejnych Obserwatorów, którzy zawitali w moje progi... Zapraszam częściej :)



środa, 6 marca 2013

Fotograficzne wyzwanie Marzec - dzień 3

Temat na dziś: MIĘKKI... Jak dla mnie ciężko było. Cały dzień szukałam i szukałam pomysłu na zdjęcie i ... nie znalazłam :( Nie znaczy to jednak że ten dzień pozostanie bez fotki.
Zdjęcie to już zamieszczałam na moim blogu o TU w związki z szukaniem Wiosny... Jak dla mnie jest mięciutkie. A Wy co sądzicie?
Tara
***
Promyk - mowa o 1000 komentarzu nie o 10 000 :)
piegucha - nikt nie padnie nie martw się... już coraz bliżej niż dalej :P
 


wtorek, 5 marca 2013

Wyzwanie fotograficzne Marzec - dzień 2

Będzie szybko, bo czasu mi brak :) Dzisiejszy temat to: NIEBIESKI.  Cały dzień myślałam i... tyle z tego wyszło...
Miś Arthura - jest już z nami cztery lata...

Tara.
***
Przypominam o zabawie w 1000 komentarz :)

poniedziałek, 4 marca 2013

Wyzwanie fotograficzne Marzec - dzień 1

Kolejny miesiąc odfajkowany na kalendarzu. Mamy już marzec (czy tylko mi ten czas tak szybko umyka czy Wam też???). A skoro nowy miesiąc to i nowe wyzwanie fotograficzne u Uli. I szczerze Wam powiem, że to wyzwanie jest mi na rękę. Aktualnie pracuję nad prezentem wymiankowym, więc wiadomym jest, że będę go Wam mogła pokazać dopiero po zabawie, więc zdjęcia wyzwaniowe utrzymają mój blog przy życiu przez następny tydzień :)
A oto tematy na Marzec:
Trudne nieprawdaż??? Ale dam radę, bo jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć i B. Zaczynamy tematem dnia pierwszego: ULUBIONA PORA DNIA
Koło 18-19tej kiedy Potwory się kąpią :) Wtedy wiem, że już za chwilę Młodszy zalegnie w łóżeczku z butlą mleka i owieczkową pozytywką, a Starszy obejrzy bajkę i także odleci w krainę snów... I wtedy nastaje w moim domu błoga cisza :) A ja mam czas na swoje robótki :) A kiedy jest Wasza ulubiona pora dnia???
Tara.
***
Wysyłam Wam wszystkim moją wiosnę :) 
piegucha - ja Ci zawsze skanem służę tylko musisz mi przesłać kopa wirtualnego na rozpęd... Pomyślałam, że jak pisałaś że gazetka z serduchem zostanie zakupiona to i wizualizację publikacji będziesz mieć na własność... Następnym razem jak tylko znajdę choćby ślad Twojej twórczości zaraz śle :)


niedziela, 3 marca 2013

Być Kobietą - spotkanie szóste

Szóste zadanie w zabawie u tafcika brzmi następująco: "czuć już wiosnę w powietrzu, zapowiadają ją... mam dla Was zadanie- idź na spacer- na taką podróż otwartych oczu... niech to będzie spacer w poszukiwaniu wiosny...  niech to będzie ten szczegół, ten drobiazg, który Cię zachwyci, ucieszy... sfotografuj go- podziel się z nami :), może być to samotny spacer, może rodzinny- wybierz czas, miejsce, niech to będzie chwila dla duszy..."
A tak wygląda fotorelacja z mojego poszukiwania Wiosny... Miałam przy tym pomocników...
 Pies, a raczej suka nie mój... Przy okazji poszukiwań zrobiliśmy z Arthurem dobry uczynek :)
A oto jakie ślady wiosny można znaleść na naszym podwórku...









No i niech mi ktoś powie, że Wiosna jeszcze nie idzie :)

A teraz trochę logiki czterolatka.
JA: Idziemy szukać dowody na przyjście Wiosny
ARTHUR: A czemu musimy iść DO WODY??? :):):)
Tara.
***
IGIEŁKA-MB - ja mam na imię Kasia :)
Ela, magdusiaa - jakąś ostatnio mam wenę na krzyżyki... to chyba wiosna na mnie tak działa :)
barbaratoja - i rozpocznij i zakończ :)
piegucha - ja zatoki "czuję" pierwszy raz w życiu :( i szlag mnie trafia bo już trzeci tydzień, 7 dni antybiotyku i nic... żadnych rezultatów :/ Gratuluje publikacji :) Od razu ją zauważyłam :)


 

 

piątek, 1 marca 2013

Robótkowy przegląd ekspresowy

Najpierw skończyłam kolejną kawę... Tym razem kawa mrożona:


Potem spróbowałam swych sił w tworzeniu kolejnej karteczki świątecznej...


Kolejne dwa wieczory spędziłam na stworzeniu metryczki dla nowonarodzonej dzidzi...
Zdjęcie na razie bez ramki, bo dopiero sie po nią do sklepu wybieram. Nawet nie wiecie ile nerwów zjadłam żeby napisy były symetryczne i... oczywiście źle zaczełam imię, ale w szale twórczym pojechałam z serduszkami i jest wręcz idealnie...prawda?
Po metryczce znowu wróciłam do kaw... Mocha na stole :)



A tak wygląda kanwa na teraz
Przepraszam, że zdjęcie w poprzek ale nie mam siły walczyć z kompem...
No i na koniec przygotowałam się do SAL-u Las Sosnowy...
Len plus biała mulina DMC. Mam nadzieję, że starczy mi sił i nie zmienię zdania co do materiałów.
Aktualnie robię prezent na wymiankę, więc niestety zobaczycie go dopiero w kwietniu.
To tyle na teraz. Przepraszam, że tak szybko i na łapu-capu, ale zatoki dają mi w kość (a raczej w nosa)... tydzień brania antybiotyku i nic, żadnych rezultatów. Chyba w poniedziałek znowu czeka mnie wizyta u lekarza.
Przypominam o zabawie w 1000 komentarz :) Kto będzie szczęśliwcem, no kto????
Tara.






No i mamy Marzec...

... a co za tym idzie pora na pokaz kolejnego znaczka z SAL_u Lizzie Kate. Nie wiem jak Wam, ale mnie ten znaczek kojarzy się tylko ze świętem św. Patryka w Irlandii...



A tu rzut na wszystkie trzy znaczki razem...
Jak widzicie zrezygnowałam z guziczków. Powodów było kilka: te co mobyły przeszkadzały mi w nakładaniu tamborka do haftowania kolejnych znaczków, w moich "super wypasionych" pasmanteriach dostać małe żółte guziki graniczyło z cudem, a poza tym plan jest taki żeby na koniec roku zrobić z tego haftu poszewkę na poduszkę, więc jak tu się do przytulać z guzikami... Haft i bez nich wygląda całkiem całekiem, prawda?
Dodatkowo zrobiłam dwie kolejne kawy i metryczkę dla bobaska, który niedawno przyszedł na świat, no i kilka karteczek wielkanocnych ale o tym w kolejnym poście.
Tara.
Aha, od poniedziałku rozpoczyna się kolejne wyzwanie fotograficzne na blogu Uli. Wszystkich chętnych zapraszam. Mi to jest na rękę, bo zabrałam się za prezentowy hafcik na wymiankę wielkanocną, więc chwilowo nie będę miała nic robótkowego do pokazania :)
***
magdusiaa - czytanie po angielsku to nie jest nic trudnego zwłaszcza, że ta autorka pisze swoje ksiąki łatwo i zrozumiale, gorzej u mnie z gadaniem, ale jakoś daję sobie radę 
tafcik - a jak ja się cieszę :)
Przepraszam Was wszystkie za niewielką ilość komentarzy u Was, ale ostatnio korzystam z lichego "palcowego" internetu, który raz działa a raz nie. Jeszcze trochę czasu minie kiedy znowu będę miała stałe łącze, więc wybaczcie mi slabą aktywność w waszych skrawkach inetrnetowej czeluści :)