U love me

piątek, 21 listopada 2014

Kolejne kłaki - Wilki tydzień 5

I znowu pomęczę Was moimi psinami. Kolejny tydzień pracy za mną. Dla przypomnienia tak zakończył się tydzień czwarty...
 A tak tydzień piąty się tworzył...
Dzień 1... Mało widać bo dużo bieli...
 Dzień 2...
 Dzień 3...
 Dzień 4... z prawej strony doszłam już do końca strony
 Dzień 5...
 Dzień 6...
I dzień 7...
Do końca strony został kawałeczek... W tajemnicy Wam powiem że jest skończona ;)
***
t-renia - nic się nie stało :)
Arabeska - raz a dobrze starałam się rzucić w zeszłym roku... 7 tygodni bez papierosa - 15 kg więcej :(
violka - chłopczyk to figurka przy wjeździe na jedno z osiedli, niestety nie ma żadnej tabliczki informacyjnej...


wtorek, 18 listopada 2014

Czarno-biało

Ostatnio na fb zostałam zaproszona do zabawy w czarno-białe zdjęcia. Z radością przyjęłam zaproszenie bo wprost uwielbiam czarno-białą fotografię. Nie wiem jak dla Was ale dla mnie zdjęcia w takiej tonacji coś w sobie mają. I tak wzięłam aparat pod pachę, ubrałam chłopaków, pies na smycz i poszliśmy w teren... No a skoro nie wszystkich Was na fb posiadam w gronie znajomych to postanowiłam też tutaj uraczyć fotkami ;)
Najpierw spotkaliśmy takiego kolesia...
Pierwsze co mi przyszło na myśl - Cwaniak Warszawski ;)
Oczywiście musowo zdjęcie w towarzystwie...
Później zdjęcie przy bramie na pole...
Tosia uśmiech.... Bezzębny :)
Nawet Sharky zapozował raz... Obowiązkowo jęzor na wierzchu, bo ten pies nie potrafi iść spokojnie ...
Takietam okienko znaleźliśmy...
I choinkę wysoką do nieba...
A Potwory szalały w pozycjach do fotografowania...



Nawet Chudy był z nami (zresztą Chudy jest ostatnio z nami wszędzie)
 Zmęczeni i glodni wrociliśmy do domu.
A jak już jesteśmy w tonacji black and white oto urobek weekendowy... Hafciki na prezenty świąteczne... Tak co by się pochwalić a nie spalić niespodzianek ;)
***
Aga Jarzębinowa - oczywiście że możesz odpowiedzieć tutaj ;) co do podsumowania - zawsze do usług :)
Arabeska, piegucha - nikogo nie truję (poza sobą), w domu nie palę... wychodzę do ogródka :P
Krok do rzucania palenia poczyniony - na razie papieros elektroniczny. Ja po prostu lubię puszczać dymek ;)



niedziela, 16 listopada 2014

Liebster Blog Award

Jakiś czas temu zostałam nagrodzona przez Katarzynę z bloga krzyżykowe szaleństwo wyróżnieniem Libster Blog Award. Jak mi podpowiedział tłumacz google jest to nagroda dla ulubionego bloga. Bardzo Ci Kasiu dziękuję za to wyróżnienie, bo zawsze przyjemnie się robi na serduchu jak ktoś Cię dostrzeże wśród tłumu :)
Z wyróżnieniem tym łączy się także odpowiedź na pytania zadane przez nagradzanego, nagrodzenie nim kolejnych 11 blogowych pisarek lub pisarzy i zadanie im swoich pytań. A więc po kolei. Oto pytania Kasi...
1. Do jakiego filmu najchetniej wracasz?
Jest kilka takich filmów... Napewno te w których gra mój ideał Gerarad Butler...
2. Bez czego nie wyobrażasz sobie początku dnia?
I tu możecie zacząć na mnie krzyczeć. Mój dzień niestety zaczyna się od papierosa :/
3. Jakie jest Twoje wymarzone miejsce na urlop?
Nie ma jednego takiego miejsca. Mój wymarzony urlop to stolice Europy i zwiedzanie wszystkich słynnych miejsc.
4. Najważniejsze zdanie w Twoim zyciu?
"Tyle jesteś wart ile dajesz innym" Paulo Coelho
5. Bez czego czujesz się nieubrana?
Bez okularów - mam taką wadę wzroku iż bez nich jestem jak kret i bez stanika.
6. Wymarzona rozmowa. Z kim?
Oddałabym wiele żeby przeprowadzić rozmowy z moim śp Dziadkiem, Babcią, Bratem i Wujkiem
7.Jeśli masz napić się alkoholu co wybierasz?
Ogolnie nie pije alkoholu, ale jeśli już to piwo z sokiem albo te gotowe drinki w butelkach.
8. Twój największy życiowy sukces to...
Dzieci. Trzech chłopców z których jestem dumna
9. Co zabrałabyś z sobą na bezludną wyspę?
Oczywiście wszystko co jest mi potrzebne do mojego hobby plus komputer z internetem, żeby w trakcie wyszywania oglądać seriale :)
10. Kawa czy herbata?
Kawa jak już to w formie mleko z kawą, herbata jak już to albo z cytryną albo owocowa. Ogolnie jestem maniaczką zimnych napoi gazowanych.
11. Jaki kolor najlepiej oddaje Twój charakter?
Jak się wkurzę to czerwień, jak zazdroszczę to zieleń a jak jest wszystko dobrze to... pastele :)

Ufff....

Teraz kolejna część czyli nominacje... I tutaj chciałam zaznaczyć że nie będę patrzyła czy któraś z Was bawi się w takie zabawy czy nie. To czy dalej ją poprowadzicie to już od Was zależy. Ja w ten sposób chcę Wam dać znać że Was cenie i chociaż nie zawsze komentuję to do Was zaglądam. A za co... Poniżej...
(kolejność blogów zupelnie przypadkowa)
1. Teresa Bejgrowicz i blog ONE OF A KIND - za niesamowite wyczucie smaku i za owcę ;)
2. Monika Blezień i blog IGIEŁKA-MB - za tworzone wzory do haftu krzyżykowego. Chylę czoła.
3. Zosia Samosia i blog Robótki domowe czyli... - za niesamowity styl pisarski połączony z robótkowaniem. Zawsze potrafisz mi poprawić humor :)
4. Aga Jarzębinowa i blog Hafty Jarzębinowe - za szczerość, czasem do bólu w komentarzach pozostawianych tutaj, za poczucie humoru i za Kachę (mój tata tak na mnie wołał) ;)
5. Chaga i blog Pasje odnalezione - za porady. To z Twoich postów wiele się dowiedziałam na początku mojej przygody z krzyżykami.
6. Piegucha i blog W Pieguchowie - za te Twoje miniatury... Dla mnie nieosiągalne do stworzenia... I za wycieczki po Hameryce...
7. Anek73 i blog Przystanek Kłodzko - za Twoją systematyczność w pisaniu postów na wiele tematów. No i za Bogumiła <3
8. Diana i blog Diana Art - za lalki, króliczki, tyldy, poduszki i wiele innych inspiracji :)
9. Maria Wicher i blog mój mały art świat - za koronki, różyczki i sereczność w sercu
10. Nitki Ariadny i blog Nitki Ariadny - za niezwykłą umiejętność łączenia haftu i papierków
11. A ostatnie wolne miejsce posyłam do wszystkich tych którzy tu zaglądają. Bez Was mnie by tu nie było :)

Drugie ufff...

A teraz ostatnia część czyli moje pytania do Was... Kto chce odpowiada kto nie - nie musi :)
1. Czemu blogujesz?
2. Gdzie widzisz siebie za 5 lat?
3. Co daje Ci szczęście?
4. Czego się brzydzisz, co Cię wkurza?
5. Twoja największa wada.
6. Twoja największa zaleta.
7. Z której swojej pracy jesteś najbardziej dumna?
8. Co robisz podczas wykonywania swojego hobby (np. oglądasz filmy, słuchasz książki itd)
9. Czy czujesz się spełniona?
10. W jakim kolorze są Twoje święta Bożego Narodzenia?
11. Czy Twoje prace to spontaniczna chęć posiadania czy planowany wybór?

Trzecie uffff...

I jeszcze raz powtarzam. Nic na siłę. Jeśli któraś z Was nie ma ochoty się dalej bawić - nie musi. To jest tylko podziekowanie dla Was że wypełniacie mi moje dni <3

piątek, 14 listopada 2014

A-ku-ku :)

Na początku bardzo chciałam Wam podziekować za Wasze komentarze pod ostatnim postem. Dzieki nim dostałam znowu skrzydeł i dzisiaj zakończę kolejną stronę Wilków. Juhuuuu :) Co do przerwy w Wilkach to wyszła samoczynnie. Pan Szczególny był u mnie w ten weekend więc chciał nie chciał Wilki zostały ukryte i zajęłam się czymś innym... Powstał kolejny hafcik na kołderkę. Myszka Miki jako baby...
 Bardzo przepraszam za jakość zdjęć, ale pogoda za oknem nie pomaga o tej porze roku...
 Tytuł wzoru "A-ku-ku" znaleziony gdzieś w otchłani internetu...
To mój drugi kwadracik w tegorocznej zabawie. W planach mam jeszcze dwa, ale jak mi to wyjdzie czas pokaże :)
Na razie wracam do Wilków. Na dzisiaj, bo weekend przeznaczam na przygotowanie paczek wymiankowych i nie tylko ;) Oczywiście jak to ja nie mogłam się oprzeć kolejnym hafciarskim "obowiązkom".
***
Elunia - dziękuję za wyjaśnienie ;)

wtorek, 11 listopada 2014

Wilki - tydzień 4

Trochę jestem do tyłu z publikowaniem wilczych postępów... Nie wiem jak to się dzieje ale czas ucieka mi między palcami... Dni ledwo się zaczną już się kończą... Ale obiecuję poprawę... Jak tylko znajdę jakąś sztuczkę magiczkę na organizację czasu ;)
Wracajmy jednak do wilków.
Tydzień trzeci zakończył się tak...
 Dzień pierwszy...
 Dzień drugi...
 Dzień trzeci...
 Dzień czwarty - to dzień plamy...
 Dzień piaty - kolejna kartka ukończona...
 A tak to wygląda do tej pory...
 A tu na tle całego materiału.... Kropla w morzu ;)
 Dzień szósty - rozpoczynam kolejną stronę...
 I ostatniego dnia mam już dolną ramkę...
I w tym miejscu prośba o kopniaki.... Ta strona wlecze się i wlecze... Ogólnie tempo spadło... I chce mi się czegoś innego!!!  A tak być nie powinno... Pomocy!!!

***
Katarzyna - dziękuję bardzo... o zabawie w następnym poście ;)
Iskierka - do dzieła :)
eliszka8 - kto wie... ;)
Daniela - proszę się częstować :)
Teresa Bejgrowicz - bez Twojej wzorcowni nie byloby owczego dzieła :)
Anek73 - dla mnie szycie to męczarnia :)
Anna - powiedzenia nie znałam, ale jak widać pasuje :)
Karolina - ja sobie to mowie za każdym razem jak cos mi się podoba ;)
 

wtorek, 4 listopada 2014

Prymitywna owca

Taki tytuł nosi wzorek znaleziony w październikowej Wzorcowni u Teresy z bloga One Of A Kind. I ten oto wzorek skradł me serce jak tylko go zobaczyłam... Zmieniłam troszkę kolory żeby dopasować wizję do rzeczywistości i powstało coś takiego...
 Prymitywność mojej czarnej owcy została podkreślona materiałem na jakim ją wyszyłam... Surowy len... Każdy krzyżyk w innym rozmiarze...
 Nogi trochę krzywe ale co tam...
Pewnie zastanawiacie się po co mi ta czarna owca... ;)
Otóż od zawsze podobały mi się te wasze kalendarze, przepiśniki, notatniki i inne tego rodzaju zeszyciki, które wiele z Was wykonuje... Problem był jeden... Ja nie umiem szyć...Ale ale przecież umiem kleić!!!
I tak oto bez szycia czarna owca zawitała na kalendarzu na rok 2015...
Ale zanim pokaże Wam mój prototyp, dla tych co tak jak ja szyć nie potrafią przygotowałam kursik krok po kroku...
1. Materiał - przycięty do danego formatu...
 2. Potrzebne narzędzia - nozyczki, klej Magic, taśma dwustronna i pędzelek. Tu już hafcik jest na materiale - miejsce uzależnione od Waszej wzji...
3. Klejenie...
Taśmą dwustronną przyklejamy od środka kalendarza część materiału. W ten sposób nic nam się nie przesunie i mamy pewność że wszystko będzie na swoim miejscu...
 Klejem Magic pokrywamy pierwszą część okładki... Materiał naciągamy i przyklejamy...
Następnie to samo robimy z grzbietem..
I z tylnią częścią okładki...
Nadmiar materiału znowu doklejamy od wewnątrz tasmą dwustronną i powstaje nam coś takiego...
4. Teraz zajmiemy sie górą i dołem... Nacinamy materiał w następujący sposób...
Zaginamy każdą część do środka przytrzymując sobie ją taśmą dwustronną...
 Tak to ma wyglądać po ukończeniu...

 5. Pozbywamy się nadmiaru materiału na grzbiecie... Obcinamy go trochę wyżej niż krawędź kalendarza....
 Klej...
 I dociskamy...
6. Na koniec zajmujemy się estetyką wewnątrz kalendarza... Smarujemy ostatnie strony (najczęściej na nich nic nie ma albo jest coś co można poświęcić ;))
i sklejamy z okładką...
Pamiętajcie - żeby wszystko dobrze się otwierało i wyglądało zawsze, czy to materiał na okładkę, czy ostatnie strony kalendarza kleimy na zamkniętym kalendarzu!!!

I tak po kilku chwilach kalendarz gotowy...
Tadam!!! :)

PS Teresko - bardzo dziękuje za owcę :)