Potem przyjechałam tutaj. Dostęp do polskiej literatury drastycznie zmalał. Zapisałam się do tutejszej biblioteki i zaczęłam czytać książki pisane po angielsku. Dalej je połykałam.
A potem... odnalazłam krzyżyki i książki poszły na drugi plan. Wręcz zniknęły. Ja z tych co to nie umie słuchać audiobooków. Dla mnie książka to okładka i strony i... zapach.
W tym roku dostałam zaproszenie na fb do dwóch wyzwań książkowych. I postanowiłam spróbować. Muszę połączyć dwie miłości razem :)
Pierwsze z wyzwań to "Przeczytam 52 książki w roku", drugie to Książkowe wyzwanie 2015 i tutaj są następujące wytyczne...
Pierwszy tydzień roku już za nami, więc oto moja pierwsza literacka pozycja na koncie...
"Chustka" której autorką jest Joanna Sałyga.
Na blog Joasi do czego przyda się chustka? trafiłam zaraz po jej śmierci. Przeczytałam go w jedną noc. Od deski do deski. Ile łez przy nim wylałam... Nie zliczę. Joasia była trochę starsza ode mnie. Los ją strasznie doświadczył a mimo wszystko żyła i w każdej sekundzie życia dopatrywała się plusów.
"Chustka" to w większości papierowa forma jej bloga. Poszerzona o teksty, które nie ujrzały światła dziennego. Czytałam i znowu płakałam... To jedna z tych książek, do których się powraca, która zawiera ogrom mądrości, która zostaje w pamięci.
Jeśli macie możliwość zakupienia - zachęcam. W ten sposób zyskacie super pozycję do czytania a także wspomożecie Fundację Chustka im. Joanny, która pomaga ludziom uśmierzyć ból umierania.
Gorąco zapraszam także na blog Joasi. Tam oprócz jej słów znajdziecie piękne zdjęcia.
PS. Jako że nie jestem w stanie określić jakie pozycje książkowe trafią do moich łapek w tym roku za zgodą zarządu ;) Książkowego wyzwania wszystkie książki przyporządkuje na koniec zabawy. Ku pamięci "Chustka" pasuje do: autor jest kobietą, ma smutne zakończenie, oparta na prawdziwej historii, ma tylko jedno słowo w tytule.
***
magdusiaa - organizacja!!! to podstawa
Jak piszesz warto poszukać tej książki ,,
OdpowiedzUsuńPrzeczytam ją jak do mnie dotrze w zabawie "wędrująca książka"
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam... Piękne wyzwanie... :)
OdpowiedzUsuńU mnie jest dokładnie tak samo :) Kiedyś potrafiłam przeczytać 140 książek w 3 miesiące, teraz tylko wyszywam :)
OdpowiedzUsuńsuper wyzwanie, trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńCzytałam i polecałam również, zawsze jak mam gorszy dzień to zerkam na półkę z tą książka i jakoś staję do pionu...
OdpowiedzUsuńKasiu moje przerwy w podstawówce, tez spędzałam w bibliotece:) A moja wymarzona praca? tak w bibliotece:) Staram sie godzić czytanie i xxx raz wychodzi lepiej raz gorzej:)
OdpowiedzUsuńU mnie jest podobnie, ale staram się jakoś łączyć wyszywanie i czytanie, mam nadzieję, że w tym roku dzięki delikatnym zmianom organizacji dnia uda mi się przeczytać więcej niż np. w 2014 :)
OdpowiedzUsuńOoo, ja tez lubie kontakt z normalna ksiazka, nic nie zastapi zapachu i dotyku kartek:) Nie rozumiem tych wszystkich audiobookow i czytnikow, nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio ksiazki czytam tylko w wakacje, w ciagu roku po porstu zasypiam przy nich:(
nie umiem połączyć czytania z hafceniem,zawsze jedno jest stratne
OdpowiedzUsuńKasiu u mnie jest identycznie. Odkad zaczelam wyszywac to moge policzyc przeczytane ksiazki na palcach jednej reki... Fajnie ze probujesz to zmienic :-)
OdpowiedzUsuńKasiu:))ja czytałam bloga i ryczałam,a nad książką chyba bym już nie dała rady:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńExtra idea. Ja również kiedyś książki połykałam dziesiątkami. Teraz przy Dzidziusiu, pracy i prowadzeniu domu z czegoś musiałam zrezygnować, ale...nie do końca. Wyszywając staram się jednak słuchać książek. U mnie więc audiobooki rządzą, co nie znaczy, że książek nie kupuję :) Półki jak zawsze zapełniam :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą książką. Ja czytam zawsze wieczorem, tak około 30 min przed samym snem. Dzięki temu łączę obie pasje :)
OdpowiedzUsuńżyczę miłego czytania :) pozdrawiam Sylwuska
OdpowiedzUsuńCzytam mniej niż kiedyś - muszę przecież kiedyś wyszywac ;-) ale nadal jest to blisko 50 książek na rok :-) Na tym blogu byłam - muszę sprawdzić czy czytałam Chustkę .
OdpowiedzUsuńPowodzenia!Wiem, że dasz radę:)
OdpowiedzUsuńU mnie z książkami jest podobnie. Uwielbiam czytać papierowe, ale, że mieszkam we Włoszech raczej trudno jest mi zdobyć polskie książki więc czytam na tablecie. Chociaż już rok wybieram się do tutejszej biblioteki i jakoś nie mogę się wybrać :)
OdpowiedzUsuńRaz słuchałam audiobooka i nie było aż tak tragicznie. Tylko jest problem z lektorami ja zawsze wyobrażam sobie bohaterów inaczej z innym głosem itp
Pozdrawiam