U love me

sobota, 23 marca 2013

Las sosnowy po dniach pięciu i ostatnie zadanie w zabawie Być Kobietą

Wczoraj, po pięciu dniach hafcenia ukończyłam stronę nr dwa.
Przepraszam za jkość zdjęcia, ale robiłam je wczoraj późnym wieczorkiem i od razu zabrałam się za stronę nr 3. Teraz będą największe drzewa w lesie, wiec chyba nie pójdzie mi już tak szybko... Chciałabym już go skończyć, bo strasznie mi się chce rozpocząć mojego kolosa, a według planu jeszcze jest przed nim Papież do wyszycia :)

A teraz  z innej beczki. Pamiętacie ostatnie zadanie w zabawie Być Kobietą? Pisałam o tym w tym poście. Oświadczam, więc że zadanie zostało ukończone i wczoraj stałam się posiadaczką pięknych schillac-owy pazurków w moim ulubionym motywie: francuski manicure :)
Tara.
***
kal32 - cieszę się, że wracasz do zdrowia... już nie mogę się doczekać książeczki, bo u mnie z literaturą w ojczystym języku jest licho
Elu - na razie tylko Starszy nadaje się do pomocy przy "rękodziele" (ale to dumnie zabrzmiało), Młodszy zrobiłby więcej złego niz dobrego, ale kto wie co z nich wyrośnie za parę lat :)
ila pop, Promyk - dziękujemy :) Promyku Twoje kartki są też prześliczne... wykorzystam metodę na święta :)

6 komentarzy:

  1. Rośnie jak grzyby po deszczu i coraz piękniejszy jest ten las :)

    OdpowiedzUsuń
  2. przepiękna ta srebrna nić! bardzo ładny las budujesz :D
    ja też uważam że french jest super, ręka prezentuje się wtedy bardzo elegancko

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu idziesz jak burza a może masz jakieś urządzenie co tak szybko wyszywa? Powinnaś zdradzić koleżankom patent na to swoje zadziwiające tempo:)Pozdrawiam Ciebie i chłopców cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  4. śliczny haft, podziwiam cierpliwość, bo musiał zabrać wiele czasu!
    Dziękuję za udział w moim candy i życzę powodzenia :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale ładny hafcik :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)