Przepraszam za jkość zdjęcia, ale robiłam je wczoraj późnym wieczorkiem i od razu zabrałam się za stronę nr 3. Teraz będą największe drzewa w lesie, wiec chyba nie pójdzie mi już tak szybko... Chciałabym już go skończyć, bo strasznie mi się chce rozpocząć mojego kolosa, a według planu jeszcze jest przed nim Papież do wyszycia :)
A teraz z innej beczki. Pamiętacie ostatnie zadanie w zabawie Być Kobietą? Pisałam o tym w tym poście. Oświadczam, więc że zadanie zostało ukończone i wczoraj stałam się posiadaczką pięknych schillac-owy pazurków w moim ulubionym motywie: francuski manicure :)
Tara.
***
kal32 - cieszę się, że wracasz do zdrowia... już nie mogę się doczekać książeczki, bo u mnie z literaturą w ojczystym języku jest licho
Elu - na razie tylko Starszy nadaje się do pomocy przy "rękodziele" (ale to dumnie zabrzmiało), Młodszy zrobiłby więcej złego niz dobrego, ale kto wie co z nich wyrośnie za parę lat :)
ila pop, Promyk - dziękujemy :) Promyku Twoje kartki są też prześliczne... wykorzystam metodę na święta :)
Rośnie jak grzyby po deszczu i coraz piękniejszy jest ten las :)
OdpowiedzUsuńprzepiękna ta srebrna nić! bardzo ładny las budujesz :D
OdpowiedzUsuńja też uważam że french jest super, ręka prezentuje się wtedy bardzo elegancko
Kasiu idziesz jak burza a może masz jakieś urządzenie co tak szybko wyszywa? Powinnaś zdradzić koleżankom patent na to swoje zadziwiające tempo:)Pozdrawiam Ciebie i chłopców cieplutko:)
OdpowiedzUsuńśliczny haft, podziwiam cierpliwość, bo musiał zabrać wiele czasu!
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w moim candy i życzę powodzenia :)
pozdrawiam!
Piękny lasek..
OdpowiedzUsuńAle ładny hafcik :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń