Oto kolejna, szósta, babeczka z Sal-u, który prowadzi Sylwia z bloga Ruda mama i jej pasje. Zgodnie z tradycją, moją własną, i ta słodkość wylądowała na imieninowej karteczce i poleciała w świat...
Aż trudno uwierzyć, że połowa babeczek już za mną :)
***
Obrazek od Chagi nadal w trakcie kreskowania... Niecenzuralne słowa lecą co krzyżyk, ale jak patrzę na całość to warto się męczyć ;) Jeszcze tylko lewa strona i do ramki, więc wkrótce pokaz całości :)
Babeczka apetyczna ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękna:) ja swoją właśnie kończę:)
OdpowiedzUsuńŚliczna :)
OdpowiedzUsuńSuper ta babeczka; świetnie się komponuje na tym papierze muzycznym, na karteczce.)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna kartka! :o) Smakowita.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie połowa! Jeszcze czerwiec! Ale ja też nie mogę uwierzyć, że już 5 za nami.:) Śliczna kartka, jak zawsze.:)
OdpowiedzUsuńSliczna karteczka Kasiu. A gdzie wilki???
OdpowiedzUsuńŚlicznie to wygląda, a kartka urodzinowa mnie dosłownie urzekła :)
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczna karteczka :))
OdpowiedzUsuńFajnie skomponowana karteluszka :)
OdpowiedzUsuńCo z wilkami ja się pytam ?
Bardzo ładna babeczka.
OdpowiedzUsuńśliczna kartka i hafcik i cały upominek !!!
OdpowiedzUsuńSłodko... śliczne wyszła ta babeczka imieninowa :)
OdpowiedzUsuń