Jak większość z Was wie mieszkam w Irlandii. Tutaj w okresie przedświatecznym wszystkie sklepy, restauracje czy inne punkty usług prześcigają się w "dawaniu". Ceny obniżone do granic możliwości, promocje i losowania nagród są tutaj na porządku dziennym. W końcu święta, Mikołaj... te sprawy :) I właśnie w takim losowaniu pewna Pani - nazwijmy ją Panią A. (naprawdę nie wiem jak ma na imię :)) wygrała huśtawkę ogrodową.
Pani A. była już w posiadaniu swojej starej huśtawki ustawionej w ogrodzie, więc zapytała się w pracy czy ktoś nie chce huśtawki, bo dwie to tłum. I tak pytanie to dotarło do Marcelli, która jest jednocześnie moją sąsiadką z naprzeciwka i mamą Rhys'a - Arthura Best Friend'a. A ta stwierdziła, że chociaż Ona nie posiada wielkiego ogrodu z tyłu domu (kwestia rozbudowania domu) a z przodu jej stawiać nie będzie, bo w lato miałaby istne przedszkole, to weźmie tą huśtawkę z myślą o moim tylnim ogrodzie i Potworach. Gdy usłyszałam całą tą opowieść i pytanie czy chcę huśtawkę dla chłopaków oczywiście powiedziałam tak. :) Taka huśtawka tutaj to niezły koszt, a tak chłopaki będą mieli jakąś odskocznię w upalne letnie dni.
...Mam nadzieję, że na tym etapie opowieści podążacie jeszcze za sensem w moich wypowiedziach...bo z pisania wypracowań to ja noga jestem ;)
Wracając do temu owej huśtawki. Na kilka dni przed świętami, wieczorkiem telefon - "Kasia możesz przyjść po huśtawkę. Pani A. już ją do mnie przywiozła". No to pędzę jak szalona i... stanęłam oniemiała.
Pani A. oddała moim Potworom tą nową, wygraną w loterii, w ogóle nierozpakowaną huśtawkę. I to za nic, za darmo, zero!!!!! I tak pod moją choinką....
pojawił się niezaplanowany, megaprezent :)
Same przyznacie, że koło takiego "cudu Świąt Bożegonarodzenia" nie można przejść obojętnie :)
I tak cała ta sytuacja stała się powodem do stworzenia kolejnych dwóch prezencików. Musiały być szybkie w wykonaniu, a jednocześnie jakoś wyglądające.
Dla Pani A. powstała więc zawieszka na choinkę z życzeniami...
Poszczególne życzenia miałyście okazję widzieć o tutaj
Kilka danych technicznych - mulina DMC B5200, materiał len 32ct, kolor: blue jeans, krzyżyki 1 na 1.
Dla Marcelli - obrazek Ty Wilson'a (wiem... znowu on :))...
....ale grafika, kolorystyka i tematyka bardzo pasuje do upodobań Obdarowanej...
i znowu trochę danych: kanwa 18ct, wymiary końcowe (ramka) - 30 na 25 cm, sam hafcik zmieścił się w polu 25cm na 20cm.
I teraz już ze 100% pewnością mogę stwierdzić, że w tym roku więcej prezentów nie będzie :)
AHA. I NIECH MI KTOŚ POWIE, ŻE NIE MA JUŻ NA ŚWIECIE DOBRYCH, BEZINTERESOWNYCH LUDZI TO WYŚMIEJĘ.
Tara.
***
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem :) Karteczek rzeczywiście zrobiło się wiele, ale i tak za mało. Nie wszyscy, którym bym chciała w ten sposób przesłać życznia, je dostali :/ Dlatego w następnym roku - mówię stanowcze NIE przygotowaniom świątecznym robionym na wariata :)
Wow Kasia jaki fajny lancuszek zdarzen!!! Chlopcy na pewno beda mieli mase uciechy w te "upały" ;-) a ty bedziesz miala wiecej czasu na krzyzyki...
OdpowiedzUsuńJeżeli tacy ludzie żyją to jest jeszcze nadzieja,że do końca nie staliśmy się jako gatunek stadem wilków.Pozdrawiam Kasiu i życzę wielu pogodnych dni na wykorzystanie hustawki ;)
OdpowiedzUsuńNo to bardzo miłe;)Ja uważam,że Irlandczycy to wspaniali ,ciepli ludzie,powinniśmy się od nich uczyć,bo z rodakami na obczyźnie różnie bywa.
OdpowiedzUsuńTrochę się uśmiechnęłam jak wspomniałaś o upalnych dniach;)
Czyżbyś liczyła na powtórkę z rozrywki?:)))
Kasiu nie moge nie zapytać co oznacza ,,krzyżyki 1 na 1''?
Może pytanie wydaje Ci się głupie,ale wiesz,że ja w tym temacie noga jestem,mimo,że potrafię w miarę operować igłą:)
Druga sprawa,to nie mogę się napatrzeć na tę zawieszkę,jest prześliczna.Zerkam swym ślepym okiem i patrzę jak się haftuje na lnie.Cudownie to wygląda,ale pewnie jeszcze dużo wody upłynie,zanim poczynię coś podobnego;)
Pozdróweczka;)
Czyli wszyscy zadowoleni i Pani A i są sąsiadka a przede wszystkim Potworki :))) Fajnie, że są jeszcze tacy ludzie, mam wiarę że ten świat tak nie całkiem zwariował.
OdpowiedzUsuńI niech ktoś powie, że prawdziwy Mikołaj nie istnieje, bo to Mikołaj pokierował panią A. aby do Ciebie dotarła z tak cudnym prezentem. Zawieszka słusznie jej się należała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota.
Dobro istnieje, więc dobrzy ludzie też ;-)
OdpowiedzUsuń:) na szczęście są jeszcze ludzie, którzy przywracają wiarę :)
OdpowiedzUsuńIstnieją dobrzy ludzie tylko się o nich nie mówi,bo przecież zło i tragedie sprzedają się lepiej:)))ale masz przykład z życia,a ja dołączę jeszcze fenomen wielkiej orkiestry świątecznej pomocy:))))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJaka fajna huśtawkowa niespodzianka. Huśtawka to naprawdę świetna zabawka dla chłopców.oj więcej takich życzliwych ludzi
OdpowiedzUsuńŚwietna historia, a najważniejsze że prawdziwa :)) Pięknie się odwdzięczyłaś za taki dar!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Piękny prezent dostały Twoje dzieci :)
OdpowiedzUsuńSą dobrzy i bezinteresowni ludzie na świecie - i wbrew pozorom nie jest ich wcale mało tylko czasem trudno ich spotkać - Tobie się udało.
Pozdrawiam międzyświątecznie :))
Wspaniały prezent:) Ludzie potrafią być czasem wspaniali:)
OdpowiedzUsuńBardzo piekne prezenty, dobrych ludzi jest więcej niż nam się wydaje:)
OdpowiedzUsuńFajnie macie przed świętami , u nas tylko kupuj i kupuj ..
OdpowiedzUsuńDobra duszę masz kolo siebie ,,,
Strasznie to miłe co Was spotkało. Szczególnie, że obdarowanymi są dzieciaki- a ich radość jest bezcenna.
OdpowiedzUsuńP.S. Kurde- ale boski jest ten blue jeans len. Myślisz, że w Polszy gdzieś go ustrzelę?
Pewnie że są na świecie wspaniali ludzie;)
OdpowiedzUsuńPiękne podarunki stworzyłaś ! Pozdrawiam serdecznie.
Zazdroszczę takich znajomych. Prezent śliczny
OdpowiedzUsuńWitaj widzę cię często na moich zaprzyjaźnionych blogach więc postanowiłam cię odwiedzić pobuszowałam i bardzo mi się podoba tu u ciebie więc pozostanę jeśli pozwolisz na długo a teraz zapraszam cię do mnie i jak ci się spodoba również bądź częstym gościem pozdrowienia ślę ciepłe i buziaki wielkie Marii
OdpowiedzUsuńOj są Kasiu bezinteresowni ludzie sama się o tym przekonałam osobiście ostatnio tylu do mnie mikołajów przyszło. A latem to zapewne bedziesz miała plac zabaw na trawce :) ale grunt że chłopaki zadowolone :) a haftowane choinka przecudna, ja cały czas jeszcze boje sie lnu :)
OdpowiedzUsuńTo piękny gest:) dobrze mieć takich sąsiadów!
OdpowiedzUsuńZawieszka super, na pewno się spodobała!
dla mnie rok 2013 obfitował wręcz w rozczarowaniu do ludzi, a koniec roku to już jakaś katastrofa :( więc cieszę się że są jednak dobrzy ludzie, zapaliłaś we mnie taką iskierkę nadziei, mam nadzieje że to zacznie płonąć a nie zgaśnie w 2014,
OdpowiedzUsuńNiesamowite, tyle radości dla całej rodzinki :)
OdpowiedzUsuńJa też mam plac zabaw na podwórku. Sąsiad wybudował sporą komóreczkę i dostaliśmy na wieczne przetrzymanie spory domek dla dzieci i ślizgawkę. Teraz każde dziecko będzie miało własny domek :) Dobrze,że mam spory ogród. Oby przyszłe lato było równie piękne jak tegoroczne.
OdpowiedzUsuńŚliczne, śliczne :)
OdpowiedzUsuńKurcze..aż takie zaległości mam...?Same śliczności:)
OdpowiedzUsuń