Pierwszy czar jaki dostrzegłam dotyczy cen produktów w sklepach... Idziesz sobie po zwykły chleb. Patrzysz na cenę €1 a przy kasie pani Ci każe płacić €10 albo i więcej...
Albo idziesz do sklepu tylko po wyżej wymieniony chleb a Twoja torba na zakupy jest wielka i ciężka...
Kolejna magia - czas... Idzie powoli wtedy gdy nie masz gdzie pojechać czy pada... A pędzi jak szalony na wyjeździe...
Pieniądze - one też w wakacje w magiczny sposób znikają....
Pranie - nie nadążasz... Kosz na brudną bieliznę sam rodzi kolejne brudne ubrania...
Stan domu - z każdego kąta wyglądają na Ciebie zabawki, pojedyncze skarpetki... Chodzisz, zbierasz, a one i tak po kilku chwilach pojawiają się tylko w innych miejscach...
Naczynia do mycia - zlew poprostu wymiotuje coraz większe ilości kubków czy sztućcy...
Bateria z telefonu - nie wytrzymuje już kilku dni... Najwyżej dobę...
Mogłabym tak wymieniać i wymieniać...
Pewnie zastanawiacie się skąd ta magia pojawia się w naszych otoczeniu w okresie wakacji... U mnie odpowiadają za nią dwaj Magicy...
Anthony
Ten jest od skarpetek, brudnych łyzeczek od jogurtów, zabawek
Arthur...
Ten odpowiada za baterię w telefonie.
Razem czarują w sprawach pieniędzy, prania i ciężkich toreb zakupowych...
Ciekawa jestem czy i Wy macie takich Magików albo Czarownice w domu????
Tara
***
AsiaB - dziękuję za super hurtowe komentowanie :)
Agata Lang - do roboty
realizacjamarzeń - tak:
piegucha - ja swoje kawy haftowałam dwoma nitkami na 14tce i z daleka nie widać żadnych prześwitów, a też tam były i ciemne brązy i czerń.
Przystojni Twoi Magicy :)
OdpowiedzUsuńOj ja mam też dwoje: jednego Magika i jedną Czarownicę :) Oboje w równym stopniu odpowiadają za dziury w portfelu i wielki stos prania. Oraz co uważam za najważniejsze czarowanie - mnóstwo pełnego serducha jak się na nich patrzy :)))) To jest najpiękniejsza magia :)
OdpowiedzUsuńOj znam to dobrze :)
OdpowiedzUsuńAle u mnie wakacje sie koncza dopiero 23 wrzesnia :( , juz sie nie moge doczekac szkoly
Pozdrawiam
Ps. Urocze usmiechy
Musze wniesc poprawke, moj maz mnie dzisiaj oswiecil i okazuje sie, ze moja czworka wraca do szkoly i przedszkola 16 wrzesnia ;)
Usuńcieszysz się z końca wakacji? Nie możlwe:) Ale wiem, że jeszcze za nimi zatęsknisz:D
OdpowiedzUsuńFajne przystojniaki :)
OdpowiedzUsuńJa mam dwie Czarownice. U nas tez bajzel w wakacje, zabawki walaja sie po katach itp. Dzis starasza zaczela szkole i w domu nagle zrobilo sie cicho i czysto :P. W nastepnym tygodniu zaczyna mlodsza to juz w ogole bedzie raj :)
Ja też to znam. Mój starszy już niedługo pójdzie do przedszkola,więc liczę na większą ilość czasu na- sprzątanie niestety:( Może młodszy w końcu sam usiądzie i da mi chodź chwilkę na haftowanie. Od jesieni zaczynam też swoją szkołę,więc dojdzie znów nauka i góry zadań domowych:(
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post;)
OdpowiedzUsuńMoi magicy maja już trochę lat,ale uwierz mi,ze potrafią czarować lepiej niż jak byli mali.Z wiekiem po prostu nabyli większego doświadczenia;)
hehe, Antonio jaki szczerbol :) uwielbiam jak dzieci mają takie szczerby po mleczakach, wyglądają jak po niezłej bójce w barze ;) u mnie magik jest jeden , ale cokolwiek zbroi, to idzie w zaparte "to nie ja !!" :)
OdpowiedzUsuńWitaj, cudowni i czarujący Magicy. Wszystko im można wybaczyć :)Pozdrawiam Monika
OdpowiedzUsuńTwoi chłopcy są rozbrajający, już po oczach widać, że to żywe srebro jest:) A sterty prania i dziury w portwelu, to jeszcze przez ok. 15 lat, więc się przyzwyczaj.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.
Kasiu jeszcze nie raz z łezką w oku wspomnisz o takich problamikach jakie masz teraz...jak Magicy urosną wtedy dopiero są problemy:) Mój już na szczęście ma 29 lat ale wiek nastolatkowy dzieci, trochę zaskakuje rodziców:)Ale Tobie życzę wszystkiego naj, trzymaj się, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJak widzę w każdym domu taka sama magia gości. Mam 1 magika i 2 czarownice, skutecznie wyczarowują dziury w portfelu i stosy szklanek do mycia, ale cieszę się że idą do szkoły. Przestaną się nudzić, zawrą nowe znajomości - jesteśmy po przeprowadzce- i oderwą się od komputerów :) . A czy chciałyśmy mieć dom bez tej magii? Wystylizowany, wychuchany i pusty. Chyba nie. ( to będziesz wiedziała, jak nie będziesz się mogła doczekać kiedy magicy z wakacji wrócą- ja już wiem)
OdpowiedzUsuńJa nie mam magików, więc z przykrością myślę o końcu wakacji...:(
OdpowiedzUsuńŻebyśmy tylko takie kłopoty mieli :) Dzieciaki zdrowe i szczęśliwe, to najważniejsze.
OdpowiedzUsuńWszystko to święta prawda :)) Moi magicy też działają podobnie, starsi z większą wprawą, a najmłodszy też nie gorszy :)
OdpowiedzUsuńAle nie wyobrażam sobie domu takiego wychuchanego, sterylnego i bez tego rozgardiaszu wokół.
Ja mam 2 magików, są już dorośli (18 i 20 lat), ale uwierz mi robią takie samo spustoszenie w domu.W ich pokojach to się można pozabijać, ale jest to ich świat i ja tam nie sprzątam.Szanuję ich prywatność. Wchodzę tylko zostawiam wyprane ubrania i uciekam. Mam zmywarkę, ale ciężko tam wstawić naczynia, młodszy zbiera w pokoju. Nie mówiąc o kieszeni, czyszczą regularnie! Mają już dziewczyny, więc więcej ich nie niż są.Jest jakoś głucho i cicho, nie ma się do kogo odezwać:-/ Ciesz się, że masz takie sreberka w domu, bo czas szybko leci i jeszcze zatęsknisz za tymi magikami. Mi pozostaje poczekać na wnuki, może pozwolą mi się nimi czasami zająć:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)
podpisuję si pod brudnymi łyżeczkami porozrzucanymi po całym domu...ja moich chłopaków nazywam 'czasozapełniaczami'
OdpowiedzUsuńJa tak zawsze hurtem:)Najpierw podglądam każdy nowo dodany post na tel., a później jak już się wreszcie do komputera dorwę, nadrabiam:)Tych chłopaków to ślicznych masz:)
OdpowiedzUsuń