I tak właśnie mijają mi dni. Na szczęście ktoś mądry wymyślił weekendy. Można pospać trochę dłużej i nie trzeba tak pędzić, a między obowiązkami domowymi znajdzie się chwilka albo dwie na twórcze przyjemności.
W czasie takich chwilek w zeszłą sobotę poszalałam szydełkowo. Wykorzystałam kolejny motek kordonka, który używałam do poszewki na poduszkę (pokazywałam ją w poprzednim poście) i wykonałam 25 gwiazdek z jedynego wzoru, który mi pasuje ;)
A oto najbardziej profesjonalne (i moje pierwsze w życiu) blokowanie szydełkowych tworów. Ilość szpilek w domu była niewielka, kupić szpilki w moim mieście w niedzielę rano - nierealne, więc trzeba było sobie radzić tym co się znalazło i tak po wykorzystaniu szpilek poszły w ruch pinezki ;)
Można? Można! trzeba tylko chcieć :D
***
Bardzo Wam dziękuję za komentarze pod szydełkową poduszką. Pomimo komplementów z Waszej strony ja i tak widzę niedociągnięcia, ale nie zmienia to faktu, że jestem z siebie dumna :)
Gwiazdeczek co niemiara :) Śliczne wszystkie :)
OdpowiedzUsuńAle poszalałaś.
OdpowiedzUsuńPiękne!
Pozdrowienia. Ola.
Śliczne gwiazdki zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńPiękne gwiazdeczki :)
OdpowiedzUsuńNo to poszalałaś, tyle śnieżynek! Ale są piękne:-)
OdpowiedzUsuńFaktycznie poszalałaś szydełkowo :) Piękne gwiazdeczki :D
OdpowiedzUsuńKasiu cudowne sniezynki i ile ty ich naprodukowalas!!! A ten ped to znam i u mnie nawet w weekend sie nie skonczyl. Oby do swiat ;)
OdpowiedzUsuńależ wspaniałości...cudowne są i wyglądają jak te "żywe":)
OdpowiedzUsuńBędzie cudowna ozdoba choinki !
Usciski :)
Śliczne śnieżynki i jaka ilość! Lubię te śnieżynki, fajny dają efekt końcowy;-) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCo za imponująca ilośc!!! Tylko pozazdrościć! Usztywnianie to cos czego nie lubię najbardziej!!!!
OdpowiedzUsuń