Bez zbędnego gadania przechodzę do prezentacji. Ostatni tydzień zakończyłam tak...
Przez kolejne trzy wieczory Wilki rosły..
... i czwartego wieczora mogłam się już cieszyć wyszytymi kolejnymi dwiema stronami....
Nadszedł też czas zmiany pozycji tamborka, więc zdjęcie w stylu "rzut oka na całość"....
A tak to się ma do reszty materiału...
Kolejne trzy wieczory tygodnia to raz więcej raz mniej krzyżyków z kolejnej strony...
Dobrze, że już się szybciej robi ciemniej na dworzu... Istnieje szansa że będę z Wilkami spędzać więcej czasu. A może do świąt będą skończone.... Trzymać kciuki proszę :)
***
Lawendowa Kraina Robótek - Wilki wedle życzenia ;)
Anonimowy - kiedyś na pewno wyjdę na prostą ;) PS. Nie musiałaś się podpisywać. Tylko Ty wołasz na mnie Ka ;)
Iwona Kołodziej - system trzydniowy polega na tym że co trzy dni zmieniamy robótkę nad która pracujemy. Nieskromnie się przyznam, że to ja jestem matką systemu, z którego wiele skorzystało i sobie chwali. Mi przez okres wakacyjny w ogóle nie było z systematycznością, ale teraz wracam :)
Maria Wicher - może i moje krzyżyki ładniejsze ale Ty jesteś mistrzynią wstążeczek
Anek73 - no właśnie jeszcze ten dla moli ;)
bozenas - mnie właśnie wzięło na takie klimaty
Jak ładnie do przodu.
OdpowiedzUsuńI na tamborku można parkować....a mi się plątało :(
Czekam na następną relację:)
cudne :) i ta kobietka z rozwianymi włosami super ;) masz kilka kaftów w jednym :)
OdpowiedzUsuńach te Twoje wilki:))))podziwiam:)
OdpowiedzUsuńWow !!! Ależ to będzie rewelacyjny obraz. Już mi się bardzo podoba, i będę trzymała kciuki żeby się udało skończyć do świąt :)
OdpowiedzUsuńCoraz lepiej ci wychodzą te wilki. A wiesz, że jak też mysłałam nad Twoją 3 dniową metodą?;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
idzie szybciorem :)
OdpowiedzUsuń"Całość" prezentuje się dość imponująco. wilki rosną, byle nie w siłę swą. Postęp jest, to najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńOgromne będą te wilki, ile Ty się musisz o trudzić. podziwiam.
OdpowiedzUsuńJak już jest pyszczek, to już z górki. ;) Piękny obraz.
OdpowiedzUsuńA ostatnio zastanawiałam się jak Ci idzie z wilkami a tu proszę relacja. Super przybywa. Też podziwiam parkowanie na tamborku zresztą w ogóle wyszywanie na nim, bo ja jakoś nie umiem się przekonać- mam wrażenie że spowalnia mi pracę.
OdpowiedzUsuńRewelacja :) Chciałabym mieć taki zapał do swoich kolosów...
OdpowiedzUsuńPięknie wilki rosną :) Nie mogę doczekać się efektu końcowego. Ciekawy pomysł z tą metodą trzydniową. Jak kiedyś zakopię się w ilości prac na pewno skorzystam :P
OdpowiedzUsuńImponująca praca. Trzymam kciuki za szybkie ukończenie.
OdpowiedzUsuńNiedługo koniec wakacji to ruszysz z kopyta i z pewnością do końca roku skończysz sierściuchy :)
OdpowiedzUsuńO moje wilczyska kochane w końcu pokazujesz!
OdpowiedzUsuńKasia jesteś wielka . oj strasznie nie mogę sie doczekać końca :), a kibicuje ci chyba od samego poczatku :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam zaangażowanie i efekty...
OdpowiedzUsuńJa już jestem pełna podziwu dla tej pracy
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! I wiesz, ze pragne ujrzec te ukryte efekty :) Yuppi, corka do szkoly!! Bedzie troszke czasu! Przynajmniej mam taka nadzieje :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudne, szczerze podziwiam :)!
OdpowiedzUsuńMiło zobaczyć znajome kudłacze:) Przy tej jesiennej pogodzie ruszysz z kopyta.
OdpowiedzUsuńRewelacja!!! Podziwiam to parkowanie nitek, ja chyba tego nie ogarne :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie podziwiam Twój sposób haftowana. Jesteś niesamowita. Tyle nitek na raz. Szacun.
OdpowiedzUsuńDawno mnie nie było, więc ja się troszkę stęskniłam:) Można powiedzieć, że już z górki:)
OdpowiedzUsuń