Jedynym kolorem jaki Renia uznaje jest czerń. Podkładki musiały być więc czarne. Ja od siebie leciutko je złamałam bielą i wyszło takie coś...
A że złożyło się, że w tym samym czasie brałam udział w zabawie wędrująca książka i osobą po mnie była właśnie Renia, podkładki poleciały z taką obstawą...
Renia zadowolona, ja tym bardziej :)
O prezenciku od Renatki napiszę wkrótce.
O książce z zabawy też post się szykuje.
A teraz czas wrócić do krzyżyków ;)
PS. Czy Wy wiecie że to ostatnia sobota wakacji??? Oby do poniedziałku ;)
***
Renata Pawlicka - kwestia wprawy ;)
Arabeska - a mnie właśnie na ten temat wzięło... a co do systematyczności to ja też dopiero teraz do niej wracam
Jarzębinowa - moje Potwory już przyzwyczajone do Mamy z nitkami. Jak nie mam tamborka w ręku to same się pytają czemu nie "szyję". Poza tym nie pracuję więc czasu mam aż nadto. Na razie ;)
Anna, Izabela Hebda - to jest wynik po dwóch trzydniówkach ;)
Anek73 - podejrzewam że gdybym pracowała też nie miałabym takiego tempa.
Karolina - wzorek ma 190 ma 380 krzyżyków więc nie jest taki malutki ;) powiedzmy że należy do klasy średniej