Co do prezentów ręcznie robionych - miało ich nie być, później wybrałam grupę dla której coś drobnego wypadało zrobić, później znowu zmiany, bo nie wiem czy zdążę!!! Ratunku!!!!
O wizytach na Waszych blogach nie wspomnę... Normalnie wstyd. Poprawa przewidywana w najbliższym czasie :) Jak na razie nie ograniam !!!!
Dlatego też mój 11. tydzień pracy nad kolosem jest baaaardzo rozciągnięty w czasie. Co by nie przedłużać oto kolejny tydzień pracy...
Tak było na koniec tygodnia nr 10...
A tak wyglądał przyrost krzyżyków po kolejnych wieczorach...
nr 1..
Nr. 2
na zbliżeniu lepiej widać...
nr. 3... nr. 4...
nr. 5...
nr. 6...
i nr. 7...
Miałam nadzieję, że skończę tą kartkę, ale niestety nie udało się... No nic w następnym "tygodniu" pracy na pewno mi się to uda. Niestety to już chyba będzie po świętach :/
***
Bardzo dziękuję za pochwały w stronę serduszkowych zawieszek z poprzedniego posta. Były one całkiem pionierskie. Co prawda robiłam już kiedyś pinkeep-a ale te zawieszki to był mój debiut w kształcie i scaleniu tego wszystkiego razem.
Promyczek - Renifer skradł serce niejednej :)
piegucha - to na koronki nie patrz :) ja wiem że Ty nie z koronkowych :) (a pokażesz co Mama zrobiła z zawieszkami u siebie na blogu???)
Kasia Krzyżyk - podeślij mi email, bo chyba nie mam i zrobię Ci skan
Kasiu jak ty musisz zasuwac z ta igla!!! Jak ty nie ogarniasz to ja chyba jestem stracona na zawsze, przeciez przybylo mese krzyzykow!!! Kiedy ty sypiasz? :-)
OdpowiedzUsuńtempo niesamowite :) zdarza Ci się spać? :P
OdpowiedzUsuńSpokojnie, dasz radę:) Usiądź na chwilę, zrób głęboki wdech, a potem do dzieła;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem sporo przybyło xxx :)
OdpowiedzUsuńJa też w tym roku się nie wyrabiam z prezentami ręcznie robionymi, znów chyba poprzestanę na tych kupnych :(... A kartki przygotowała w tym roku moja córcia ;)
OdpowiedzUsuńPrzyrost widać, całkiem spory nawet jak na takie zabieganie :)
Podziwiam i kibicuje;) Pięknie przybyło.
OdpowiedzUsuńKasia ja Cie rozumiem jak nikt inny;)
OdpowiedzUsuńNie wiem co sie w tym roku dzieje,ale ja nie ogarniam nic.Nie moge sie z niczym wyrobic,doby mi malo,koszmar jakis.
Odpoczniemy po swietach;)
A kolosek rosnie i to wazne;)
ja w tym roku bardziej ogarnełam z kartkami, choć połowa jeszcze nie wypisana ;)
OdpowiedzUsuńUważam ze dajesz radę ;)
Pozdrawiam
Idzie ci świetnie:), na pewno wyrobisz się znając twoje tempo:p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ps. Dzisiaj doszła paczka :*, dziękuję za te cudowności, jutro pochwalę się na blogu
Pa
Pięknie przybywa i masz świetne tempo. Więc chyba dasz radę wszystko zrobić. Jak igła pójdzie w ruch to w weekend karteczki wyszyjesz!!! Pozdrawiam Kajka
OdpowiedzUsuńNo ale na kolosa miałaś jeszcze czas. Ja swoje większe prace wstrzymałam na czas poświąteczny.
OdpowiedzUsuńKasiu!! Idzie Ci swietnie! :):) Strasznie motywujesz mnie do wyciagniecia moich Pawi, mam ochote je skonczyc.... :D
OdpowiedzUsuńOgarniaj sie raz dwa, bedzie dobrze! :)
Kasia, u mnie to samo , moze bym i wyrobiła sie ze wszystkim ale gdyby samopoczucie dopisywało ,wiesz o co chodzi ;) , ale działam jeszcze , działam :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się wydaje, że dużo przybyło w kolosie. I jak cię znam (wirtualnie) to na pewno dasz sobie z zaplanowanymi rzeczami radę.:) A czego się nie da - trudno, to w tym roku się kupi. Trzeba wrzucić na luz!:))
OdpowiedzUsuńspokojnie :P każdy przed świętami ma taką bombkę XD z czasem ;) dasz radę
OdpowiedzUsuńPostępy są naprawdę imponujące :) Tak trzymać niestety czas jest nieubłagany
OdpowiedzUsuńKasiu, mimo braku czas dzielnie trwasz przy swoim i idziesz do przodu :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na to jak CI idzie jestem pewna, że dasz radę!
OdpowiedzUsuńI tak lepiej Ci idzie niż mnie :-)
OdpowiedzUsuńKolos poczeka, a teraz motor, kochana, motor!!!
OdpowiedzUsuńKolosa przybyło bardzo dużo, teraz skończ motor to będziesz miała prezent własnoręcznie robiony :))
OdpowiedzUsuńJa też mam problemy z ogarnięciem wszystkiego - byle do świąt, a potem będzie lepiej - mam nadzieję.
Pozdrawiam serdecznie :))
Ja to i tak podziwiam, jak to wszystko ogarniasz :)))
OdpowiedzUsuńmnie też ten czas tak ucieka dopiero była 6 rano już 21 i dzisiaj prawie nic nie zrobiłam
OdpowiedzUsuńAle Twój hafcik jest przecudowny:) dasz radę :)
Kacha- szacun bo i tak wymiatasz jak mało kto!
OdpowiedzUsuńAle zasuwasz, jestem pod wrażeniem. Będzie piękna praca. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak to moja mama zawsze mówi: "Pośpiech jest wskazany tylko przy łapaniu pcheł" :P I to jest prawda. Odpocznij trochę, krótki relaks i do dzieła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, adzikowe pole...
o matko, jaki wielki ten Twój projekt. Ale idziesz szybko do przodu! Wygląda super.
OdpowiedzUsuńHafcik wspaniale przyrasta:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o brak czasu - mam dokładnie to samo!
i tak dajesz radę jak mało która.wrzuć na luz.ja tez nie ogarniam,że za tydzień święta
OdpowiedzUsuńPięknie rośnie ten Twój hafcik..
OdpowiedzUsuń