Tak zwykła mawiać moja Babcia. I to powiedzenie pasuje do moich ostatnich przeżyć życiowych idealnie. Ledwo wyszłam z zapalenia oskrzeli, które wykończyło mnie strasznie, to Tosiek przytargał do domu grypę żołądkową. Dom z chorymi dziecmi w momencie kiedy Ty jesteś chora to istna katastrofa. Dzięki Bogu dochodzimy do siebie. Powoli bo powoli ale dochodzimy. I tak też powstają moje krzyżyki... Powoli.... W drugim tygodniu choroby coś tam podziubałam, ale to na razie zostanie objęte tajemnicą. Za to dzisiaj - ostatnim rzutem na taśmę - pokażę Wam szalonego listopadowego indyka.
Stworzony w bólach (nie napiszę czego :)) ...
Zdążył pojawić się na czas....
I tylko jedno wolne miejsce pozostało na kanwie... Czas zbierać kasę na Mikołaja :)
A teraz poszukam gdzieś tego mojego powera, który zaginął w trakcie choroby i wracam do moich trzydniowych hafcików...
Tara
***
Dziękuję Wam wszystkim za życzenia powrotu do zdrowia. Może fizycznie cudów nie zdziałały, ale psychicznie na pewno pomogły.
piękny haft, a w całej okazałości świetnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńMatkas to samo mowi:D Trzymajcie sie!
OdpowiedzUsuńTen indyk chyba robi za pawia dlatego pewnie jest szalony hihi
OdpowiedzUsuńteż go już wyszyłam i bardzo mi się podoba :D Oj oby jak najmniej
chorób życzę i serdecznie pozDrawiaM ;)))
Moja trójka ostatnio leżała półtora tygodnia z wirusem bostońskim, więc domyślam się, przez co przechodziłaś, współczuję i zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuń... albo przemarsz wojsk" tak dodawała moja mama :) Zdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńHihi- moje ulubione powiedzonko! :) Czekam na prezentację tajemniczej pracy :)
OdpowiedzUsuńPieknie wygląda hafcik :-) Cieszę się,że już wracasz do zdrowia:-)
OdpowiedzUsuńKasiu zestaw jest imponujący- pięknie kilmatycznie uchwycony cały rok.;) pozdrawiam Cię serdecznie ciepło już bez dawki paracetamolu
OdpowiedzUsuńFajny hafcik:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zdrówka życzę!!!:-)
świetny tytuł posta ;) , a xxxx przecudne , Kasiu mnie naprawdę całkiem odeszło i wcale z tego powodu nie płaczę :)))))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że u Was już zdrowiej!
OdpowiedzUsuńPraca śliczna , a choroba nie wybiera , pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńA ja sie dzisiaj zastanawiaam co z Tobą i nawet miałam pisać z zapytaniem jak żyjesz;)
OdpowiedzUsuńDobrze,że już ozdrowiałaś i będziesz pokazywac swoje cudeńka;)
Zazdroszczę Ci tych wszystkich haftów.Może w przyszłym roku sama sobie wyhaftuję coś podobnego.Po Nowym Roku zabieram sie za naukę ;)Przed świętami nie dam rady.
Trzymaj się w zdrówku Kasiu;)
Moja mama powiada, że jak mnie coś boli to mam nie mówić głośno, bo jak się... tyłek dowie to też zacznie :D
OdpowiedzUsuńIndyczor super ;)
Pozdrawiam :)
Coś w tym powiedzonku jest...
OdpowiedzUsuńZdrowiejcie Słoneczka.... i niech nic Was już nie dopada!
U Myszki w przedszkolu panowała Bostonka,na szczęście ominęła Myszkę bo w domu maluszek-ale lekarz powiedział, że takich maluszków bostonka nie dopada;) zawsze coś!
Ja miałam dwa dni wirusa, ale nie wiadomo dlaczego- i lekarz do dzisiaj nie wie...leżałam padnieta,nie mogłam wstawac,nie miałam siły stać, kości mnie bolały wszystkie, ciało albo było mi zimno masakrycznie albo tak gorąco jakby mi w mięśnie wbijali takie kolce parzące...a rana po cesarce-koszmar jakiś i bałam się,że to dlatego,że tam się wśrodku coś dzieje...po dwóch dniach nie brania leków(tylko dwa ibupromy) samo minęło od tak i nie wiem co mi było...nie wykupiłam antybiotyków bo czekałam na wyniki badań- u nas tak jest, że lekarz najpierw robi badania a potem dobiera antybiotyk- a ja leków nie znoszę, unikam jak ognia!!!!
Trzymajcie się cieplutko....
To was wzięło! Ale teraz to już może być tylko lepiej! Odzyskania powera życzę!
OdpowiedzUsuńU mnie pomału wróciło wszystko do normy.Mam nadzieję ,że u Ciebie też skończą się choróbska. Grypa żołądkowa to najgorsza zaraza.Jeszcze gdy organizm osłabiony po ostatniej chorobie-to cud,że nie skończyło się szpitalem. Dużo ,dużo zdrówka życzę!
OdpowiedzUsuńfajowski indyk,kurka no jest z tymi choróbskami tak jak mówisz
OdpowiedzUsuńCoś długo cię nie było :), teraz wiem czemu. Współczuję i życzę zdrówka tobie i dzieciom. Najgorsze jest kiedy dzieci chorują, ja się codziennie modlę aby moje czegoś mi nie przywlokły ze szkoły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i trzymaj sie mocno Kasiu:)
Ps. Co jest z YummY? Wiesz coś o kanwach
Pa
Kasiu, podziwiam Cię! Chora z chorymi dziećmi, co jak wiadomo odbiera energię i jeszcze mimo tych przejść znalazłaś czas na krzyżyki. Niesamowita babka jesteś :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam oby więcej takich przygód z chorobami nie było! Zdrówka :)
hafciki urocze :)
OdpowiedzUsuńJa z moim ledwo zdążyłam:)Świetny jest:)
OdpowiedzUsuń