Oto pierwszy obrazek-pamiątka. Tytuł: Listen. Szybki i łatwy w wyszyciu, chociaż backstitche potrafią doprowadzić momentami do szału.
Tak wygląda po postawieniu ostatniego krzyżyka...
Trochę bez sensu, co nie? Chociaż ogólnego zarysu można sie domyślić. A wczoraj po zrobieniu backstitch-y aniołek nabrała kształtów...
Prawda, że ożył?? To właśnie uwielbiam w backstitch-ach. Kilka "kresek" nitką i z masy krzyzyków powstaje coś :)
Jeszcze kilka zbliżeń dla Was
... na buźkę....
.... na ptaszka.... .... na parę zasłuchanych razem...
.... i aniołek z innej perspektywy...
... i napis....
A tak to wszystko wygląda w całości...
Zdjęcie na razie bez ramki, bo takową trzeba kupić.
I w tym hafciku miałam mały problem ze wzorkiem, a mianowicie po wydrukowaniu symbole mulin były z lekka niewyraźne, ale i z tym sobie poradziłam. Trzy muliny to trzy flamastry i do dzieła...
Dzięki użyciu flamastrów nie musiałam się już wpatrywać w symbole. Leciałam kolorami :)
Jak widzicie na kamieniu powinien być napis Listen, ale stwierdziłam, że skoro obrazek ma być pamiątką chrztu świętego to napis jest mi po prostu zbędny, bo i tak nic nie wnosi do przesłania, które chciałam zawrzec - miał to być prywatny Anioł Stróż. A poza tym po backstitch-ach w aniołku i ptaszku miałam już dość, a w napisie idą one w większości przez środki krzyżyków czego nie lubię, więc je sobie po prostu odpuściłam :)
Dzisiaj kolej na drugiego Anioła Stróża z tej samej serii aniołków. Niedługo pokaz.
Tara.
***
Dziękuję Wam moje Drogie za słowa uznania pod ostatnimi metryczkami. Powiem szczerze, że aż takiego zachwytu się nie spodziewałam. Metryczki jak metryczki... jak dla mnie najprostsze do wykonania, a od was TAKIE pochwały jakby to było jakieś arcydzieło :) DZIĘKUJĘ
Teresa Bejgrowicz - efekt jest najważniejszy
Kobieta blogująca - jak już pisałam u Ciebie służę pomocą w rozrysowaniu takiego schematu jak chcesz :) daj tylko znać.
Wielka buźka dla Was wszystkich :*
Śliczny aniołek:)
OdpowiedzUsuńI to jest cała magia backstitch-y. Hafcik prezentuje się prześlicznie.
OdpowiedzUsuńPiękny aniołek a backstitche dają niesamowity efekt :)
OdpowiedzUsuńBackstitche przeklęte... Potrafią hafciarkę zmęczyć ;) Ale efekt zawsze dają niesamowity, więc warto przeżyć ten koszmar ;) Ja troszkę długo już od haftu odpoczywam, ale chyba pora wrócić, bo mam zamówiony jeden obrazek - znów miś TT, więc znów bachstitche... ach...
OdpowiedzUsuń;)
Pozdrawiam :)
Nie, no, różnica jest niesamowita. Edyta ma rację! Magia! Piękny obrazek.:)
OdpowiedzUsuńSłodkie! Takie pamiątki są najcenniejsze. Mam plan też poczynić "coś" na komunię w przyszłym roku dla mojej córki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cały urok właśnie dzięki tym backstitchom :) Uroczy prezent :)
OdpowiedzUsuńUroczy hafcik i piękna pamiątka!:)
OdpowiedzUsuńAleż cudny aniołek naprawdę przeuroczy hafcik
OdpowiedzUsuńPiękny aniołek! Okreskowania dają się we znaki ale dają też piękny efekt końcowy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Śliczny, słodki obrazek - będzie wspaniałą pamiątką.
OdpowiedzUsuńMasz rację: backstitche potrafią "dać do wiwatu" - właśnie mam za sobą taki jeden obrazeczek gdzie szyłam, prułam, szyłam, prułam, klęłam i tak aż do skutku - ale bez nich obrazek jest mdły, one są jak wisienka na torcie.
No właśnie, na chrzest taki aniołeczek jest wsam raz. Fajna pamiątka. Masz rację, że kontury potrafią czynić cuda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola
P.S.Dostałaś abc ode mnie?
Uwielbiam te aniołki ,tak mało xxxx a jaki efekt .. Szkoda że sama nie wyszyłam takiego aniołka ostatnio na chrzciny ..Zapomniałam o nich ..
OdpowiedzUsuńno tak to jest z tymi backstitchami, taka wielka kropka nad "i".... słodziutki aniołek !
OdpowiedzUsuńbardzo ładne i gustowne
OdpowiedzUsuńBackstitche to wisienka na torcie! :)Piękny Aniołek! To czekam na kolejne. Buziaki! :)
OdpowiedzUsuń