zmieniło się w pojutrze, a biorąc pod uwagę czas polski popojutrze. A to wszystko wina Promyka - wzięłam sobie do serca jej zakaz pojawiania się tutaj bez zdjęć. :) A wczoraj poprostu organicznie byłam wykończona. Tosiek daje mi do wiwatu z porannym wstawaniem. Wczoraj np. 5 rano! A gdy o 8 poszedł na drzemkę, to był już czas budzić Artka do przedszkola. Wróciłam to Tosiek wstał... Minęły trzy godzinki i trza było wracać po starszego. No i do końca dnia, a nawet dłużej, bo słoneczko już dawno poszło spać miałam na głowie dwa potworki. Dzień "pracy" skończył się dla mnie o 22iej, więc postanowiłam, że teraz czas dla mnie. Zabrałam się za drzewko sal-owe, ale... zasypiałam na siedząco. Boże! Skąd oni biorą tyle energii?????? No, ale dosyć gadania. Miały być zdjęcia, więc do dzieła.
Na pierwszy rzut: SAL-owe drzewko. Z wielkim oporem skonczyło wypuszczać listki i teraz zaczyna rodzić owoce.
Powiem Wam szczerze, że im bliżej końca tym oporniej mi to idzie. Chciałabym już zacząć coś nowego, ale postanowiłam, że najpierw dokończe niedokończone i dopiero zajmę się czymś nowym.
A mam czym. Na fb powstała nowa grupa.
Haft krzyżykowy - co mi zalega w szafie, sprzedaż, wymiana
Kto jeszcze nie zna - zapraszam. A oto co udało mi się tam dostać:
No i jak tu nie chcieć skończyć tego co się ma na tamborku.
Jeśli już mowa o zakupkach oto moje kolejne skarby z sh za całe 4€:
Pewnie jesteście ciekawe przeznaczenia. Bez obaw. Zaraz się dowiecie :)
Od jakiegoś czasu w naszych kioskach wychodzi seria "The Art of Crochet" - czyli Sztuka szydełkowania. Jestem już posiadaczką pięciu numerów. Do każdego numeru dołączony jest motek wełny z którego ma powstać jeden kwadrat, a całość czyli 120 kwadratów ma stworzyć koc. Jak na razie mam zrobione trzy pierwsze części.
Kwadrat nr 1:
Kwadrat nr 2:
I kwadrat nr 3:
Nie są jeszcze ponaciagane do 13 cm, więc każdy ma wymiar coś koło 13tki.
A tak wygląda całość:
Jak widzicie puszeczka spełnia zadanie pojemnika na moteczki :)
A oto co zawiera walizeczka:
Jest to miejsce zbiorcze wszystkich moich wypocinków, które muszą jeszcze poczekać na zaistnienie w świecie :)
W tym tygodniu w kiosku czekał na mnie również kolejny numer Cross Stitch Crazy.
wraz z prezentem w postaci zestawu do wykonania kartki na Boże Narodzenie
A oto kilka przykładów co zawiera w środku:
Co prawda to ostatnie zdjęcie już mnie nie dotyczy, bo oba potwork mają pierwsze świeta za sobą, ale zawsze można zacząć robić pamiątki kolejnych świat (drugich, trzecich itd)
No i to by było na tyle. U mnie już też jest popojutrze, bo w międzyczasie Tosiowaty postanowił sobie zrobic aktywną przerwę w spaniu na ok. godzinę :/
Podejdę jeszcze na chwilkę do Was i spadam haśki lulu.
Tara.
***
Madziorek - cieszę się, że i w Twoich oczach moje koniki zyskały uznanie
Ania - z niecierpliwością czekam na Twojeg misia
Beata, Ela, sylwuska, Moje małe rękodzieło - dziekuje że znowu zaszczyciłyście mnie swoją obecnością
Patrycja - skoro kiedyś haftowanie przynosiło Ci przyjemność to czemu by do tego nie powrócić??? Tak mało rzeczy w życiu daje nam radość... nie odrzucajmy ich.
Nieplączącej niteczki Wam życzę. Dobranoc.