Wiem, wiem... Jestem monotematyczna, ale cóż ja poradzę, że te kwiatki mnie tak wciągnęły. Chciałabym je już skończyć, wsadzić w ramkę i powiesić na ścianie. Do końca jeszcze wiele brakuje, ale każdy krzyżyk przybliża mnie do celu. Oto postęp z kolejnych trzech dni.
Wystartowałam z takiej pozycji...
A tak fuksje rosły w dniu siódmym...
...ósmym...
i dziewiątym...
Do zobaczenia za kolejne trzy dni ;)
***
Ostatnio widziałam w sklepie ogrodniczym prawdziwe fuksje, są piękne i cudnie pachną. Twoje też niedługo będą zachwycać swoją urodą:-)
OdpowiedzUsuńTe fuksje rzeczywiście są magiczne, skoro cię tak wciągnęły. Pracuj spokojnie dalej nad nimi, chętnie będę oglądać postępy.:)
OdpowiedzUsuńAle mnie się ta monotematyczność podoba :) Pięknie przybywa :) Już się końca nie mogę doczekać :D
OdpowiedzUsuńŚlicznie przybywają w takim tempie do końca miesiąca zawisną na scianie
OdpowiedzUsuńNooooo to chyba rzeczywiście uzależniają, skoro tak pędzisz! :)
OdpowiedzUsuńJuż widać, gdzie będą rozkwitać :)
OdpowiedzUsuńPieknie się zapowiadają.
OdpowiedzUsuńSuper tempo :-) zaraz bedziemy ogladac gotowe fuksje :-)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne odslony :-)
Lecisz z tym koksem :) Pięknie się robi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Naprawde Cie zaczarowaly ;) Zagladam do Ciebie i od razu mam ochote siadac do swoich ;) Super idzie ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam już na jednym z blogów gotowy haft. CUDO!
OdpowiedzUsuńZresztą u Ciebie też już to widać :)
pięknie rośnie :)
OdpowiedzUsuńFuksje puściły pąki, zaraz będą rozkwitać :)
OdpowiedzUsuńNie no..ja idę od tyłu..i szał:)
OdpowiedzUsuń