Mam nadzieję, że i Wam się nie nudzą, bo mam zamiar je jeszcze trochę haftować.
Oto kolejna trzydniówka, czyli dzień nr 4,5 i 6.
Zaczęłam z takiej pozycji...
i poleciałam kolorem "opalonym najjaśniejszym" w górę o jeden tamborek...
...a potem o drugi....
W ten sposób zakreśliłam haft na wysokość...
A na trzeci dzień znowu wróciłam do dołu, tym razem jednak z prawej strony...
I tak sobie skaczę... I..... Nie nudzi mi się!!! ;)
***
Swietnie idzie i na dodatek z przyjemnoscia ;)
OdpowiedzUsuńI to jest najważniejsze: żeby haft sprawiał niegasnącą przyjemność.:) Pięknie będzie.
OdpowiedzUsuńBrawo Ty:)
OdpowiedzUsuńNo to podstawa, żeby Ci się nie nudził :) Magia fuksji Cię wciągnęła :)
OdpowiedzUsuńPieknie Kasiu!
OdpowiedzUsuńSuper przybywa :-) Czekam na ciag dalszy :-)
OdpowiedzUsuńA mnie się wydawało, że to mały hafcik...a to całkiem spora praca będzie! :) Jak zwykle dasz radę:) Będzie pięknie!
OdpowiedzUsuńRety jak one szybko rosną!! Będą piękne :)
OdpowiedzUsuńa to najważniejsze że Ci się nie nudzi :)
OdpowiedzUsuńpowodzonka !
Jak widziałam ten wzór w gazecie to niezbyt mi się podobał, a u Ciebie na tamborku mnie zachwyca :)
OdpowiedzUsuńAleż Kasiu Ty masz tempo :).
OdpowiedzUsuńTzn., że na dniach możemy się spodziewać skończonego obrazka ;).
Fuksje pięknie rosną :)
OdpowiedzUsuńSuper:)
OdpowiedzUsuń